Strony

środa, 30 stycznia 2013

Jill Barnett, Nowy początek

Autor: Jill Barnett
Tytuł: Nowy początek
Wydawnictwo: Świat Książki
Miejsce i rok wydania: Warszawa 2012

Zdjęcie pochodzi z tej strony.


      Konstrukcja książki Jill Burnett sprawdziła się już w wielu tego typu powieści – najpierw przedstawione jest życie przed kluczowym dla przebiegu akcji zdarzeniem, potem samo zdarzenie i jego konsekwencje i wreszcie ewentualne zmiany i przewroty życiowe.
    Tu w pierwszej części autorka opisuje szczęśliwe lata małżeństwa trwającego od ponad 30 lat. Począwszy od chwili poznania się w kolorowych, hipisowskich, zbuntowanych latach 60-tych ubiegłego wieku w San Francisco, poprzez lata pracy i „dorabiania się” zarówno materialnego jak i rodzinnego (czwórka dzieci), do czasów względnej stabilizacji życiowej. Czytelnik (częściej czytelniczka), trochę z zazdrością i trochę z niedowierzaniem (w końcu to Ameryka, XX wiek), towarzyszy March i Mike'owi w ich życiu wypełnionym miłością, zrozumieniem, tolerancją, mądrością życiową i świadomością doświadczenia czegoś, co chyba nie zdarza się zbyt często. „Z odpowiednią kobietą małżeństwo się sprawdza” takie słowa wypowiada Mike do znajomego, zresztą znanego kobieciarza i trzykrotnego rozwodnika, i chyba te słowa mogą być podsumowaniem tej pierwszej części książki.
      Jak to z zasady bywa w tego typu książkach czy też filmach, sielankę przerywa tragedia – Mike ginie w wypadku bezsensownym – możliwym do uniknięcia gdyby leciał nie tym samolotem, a może trochę później, a może inną drogą... Gdyby tylko splot zdarzeń miał inny scenariusz udałoby się uniknąć tragedii. No, ale los tak właśnie chciał i to się wydarzyło. Nastał więc trudny czas dla March i czwórki dzieci, wprawdzie już dorosłych, ale przecież bardzo przeżywających stratę z jednej strony, a z drugiej borykają się z własnymi problemami. Phillip niezbyt dobrze radzi sobie zawodowo, co wywołuje sprzeczki z bratem, ponadto jego małżeństwo nie może doczekać się dziecka; Scott ma wspaniałą rodzinę z dziećmi włącznie i sukcesy w pracy, ale chęć dorównania ojcu niszczy jego zdrowie i spokój; jedyna córka Molly związuje się z niewłaściwym facetem i zachodzi w ciążę, a najmłodszy syn sam nie bardzo wie, co chciałby robić w życiu. Sama zaś March przeżywa najtrudniejsze chwile załamania, samotności, zwątpienia; nie radzi sobie ze stratą, żyje przeszłością. Rodzina i przyjaciółki próbują wyciągnąć wdowę ze stanu apatii, żalu i zwątpienia. Czy im się to uda? Czy w wieku pięćdziesięciu kilku lat można jeszcze raz zacząć od nowa?
     I tak przechodzimy do części trzeciej, gdzie na dłużej pojawia się Rio Paxton, niegdyś idol – piosenkarz muzyki country, później narkoman i imprezowicz... Kim jest teraz, czy może zmienić coś w życiu March? Jest od niej o dobrych parę lat młodszy, ma za sobą trudną przeszłość, czy jest gotów na zmiany w swoim życiu?
    Książka napisana jest dość kwiecistym stylem, dużo jest tu metafor oraz opisów przeżyć, wspomnień i rozterek bohaterów. Jednak myślę, że pewną ewolucję w spojrzeniu bohaterki na swoje przeżycia i stopniowe pogodzenie się z  rzeczywistością oddaje jeden z fragmentów „Trzeba pamiętać, kim i jaka była ta osoba dla ciebie i dla innych i kultywować jej unikatowość w tym zwariowanym, wypełnionym bólem świecie. Co zaskakujące można czerpać radość z ich istnienia, mimo że odeszli i  może ta radość przynosi ze sobą spokój”.
     "Nowy początek" to książka dość wzruszająca, skłaniająca do przemyśleń, napisana niezłym stylem, bez zbytniego napuszenia i patosu. Przeznaczona głównie dla kobiet, w różnym wieku, które często utożsamiają się z bohaterami czytanych powieści i lepiej się czują z wiarą, że istnieją szczęśliwe związki, że problemy udaje się pokonać, że jeszcze dużo może się zdarzyć w naszym codziennym życiu. Ogólnie mówiąc książka może zarazić optymizmem :)

Wydawnictwo:


Za możliwość przeczytania książki pięknie dziękuję Agnieszce z Weltbild 


* * * * * * * * * *

Ratujmy Wydawnictwo Świat Książki!

3 komentarze:

  1. Już kiedyś chciałam ją przeczytać, może kiedyś mi się uda:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Podoba mi się to, że autorka używa kwiecistego języka - nie lubię prostych powieści. Fabuła brzmi zachęcająco, od razu widać, że jest różnorodnie.

    Ostatnio pisałaś u mnie, że jesteć ciekawa moich wrażeń dotyczących "Lodowej pułapki" - czytam i jest bardzo dobrze, książka niesamowicie mnie wciągnęła :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak będzie okazja to z chęcią poznam tę historie! ;)

    OdpowiedzUsuń