Strony

poniedziałek, 11 listopada 2013

Magdalena Witkiewicz, Zamek z piasku

Autor: Magdalena Witkiewicz
Tytuł: Zamek z piasku
Wydawnictwo: Filia
Miejsce i rok wydania: Poznań 2013
Ilość stron: 281

Zdjęcie pochodzi z tej strony.

    Idealne życie, idealne małżeństwo... Weronika i Marek wszystko mieli idealnie poukładane.Pierwsza miłość silna i mocna, która po 6 latach doprowadziła do małżeństwa. Mieli mieszkanie, Marek został radcą prawnym, ona tłumaczką - jeszcze nie książek, ale czuła, że i na to przyjdzie czas. Ich życie było prawdziwą sielanką. Mieli wspaniałe życie, kochali się i byli prawdziwymi przyjaciółmi.
    Niestety, w pewnym momencie na tą sielankę padł cień. Weronika zapragnęła zostać matką, wiedziała, że tylko dziecka brakuje jej do pełni szczęścia. No cóż... powiększenie rodziny nie zawsze jest takie łatwe, jak mogłoby się wydawać. Kobieta po kilku nieudanych cyklach zaczyna się denerwować, zaczyna się martwić. Nagle wszędzie widzi dzieci, kobiety w ciąży, a jej własne porażki na tym gruncie doprowadzają ją do rozpaczy. Robi badania, stara się jak może i nic. Niestety w tej sprawie rozczarowuje ją postawa męża, który nie jest dla niej wsparciem. Nie ma się co dziwić, gdyż sam jest tym wszystkim sfrustrowany i zmęczony, poza tym czuje się jak reproduktor, a nie jak człowiek. Cała sytuacja oddala od siebie małżonków, stawia przed nimi mur. I właśnie w tym momencie w życiu Weroniki pojawia się Kuba. Nieznajomy, któremu Weronika może wypłakać się w rękaw...   .... zakończenie - hmmm -  zaskakuje, ale zanim do niego dojdzie wiele się wydarzy, oj wiele!
      Książka jest mi niezwykle bliska sercu. Problem bezpłodności jest mi niestety bardzo bliski. Dokładnie rozumiem postawę bohaterki, jej frustracje i egoizm. Autorka doskonale oddała to, co czuje starająca się kobieta. Te wszystkie testy ciążowe w dniu spodziewanej miesiączki, monitorowanie cyklu, stosunki "na zawołanie" i tylko w czasie kiedy "można", nogi w górze, odpowiednia dieta itp. Ja to wszystko znam z autopsji. Wiem też dobrze co czuł Marek, bo to samo czuł mój Dawid, aż wreszcie kiedyś mi to wykrzyczał! Ja się opamiętałam, bez cudzego rękawa. U nas wszystko zostało w domu. Doszliśmy do równowagi. Nie porzuciliśmy staranek, ale nie robimy nic na siłę. Nie odliczamy dni, nikt nie robi nic na siłę. Nie zrezygnowałam tylko z testów, ale na to akurat mam wytłumaczenie. Ze względu na wcześniejsze poronienia powinnam się jak najszybciej zgłosić do lekarza w przypadku ciąży.
     Nic nie jest w stanie oddać tego co czuję po lekturze tej książki. Jest idealna, pod każdym względem. To jednak ciągle mało, by wyrazić wszystkie emocje, które we mnie wywołała, Po prostu musicie przekonać się same. Dziękuję autorce za tak prawdziwe ujęcie problemu bezpłodności i towarzyszące temu konsekwencje. Nigdy nie spotkałam się z tym zagadnieniem w literaturze w takim stopniu. Zwykle się tylko o tym wspomina, nie zagłębiając się w temat. Mnie to właśnie było potrzebne. Dawno nie czytałam tak dobrej książki, choć ostatnio czytane pozycje trzymały wysoki poziom :)
    Tytuł polecam przede wszystkim staraczkom, kobietom pragnącym dziecka i tym, którym po trudach starania się udało. Właściwie to każda kobieta powinna przeczytać tę książkę, by poczuć te wszystkie emocje. 
    Książkę miałam przyjemność wygrać na blogu autorki, z czego bardzo się cieszę :) Dziękuję!

Książkę przeczytałam w ramach wyzwań:
(powieść obyczajowa w dowolnym, polskim mieście - Gdańsk)
Trójka e-pik (naciągany motyw królewski... w tytule :p)

Tytuł należy także do mojej listy Czytelniczych Marzeń 
(pomysł zaczerpnięty od Ejotka)

21 komentarzy:

  1. Nigdy nie byłam w takiej sytuacji, i ciężko mi wyobrazić sobie co czuje kobieta, jak wpływa to na małżeństwo, dlatego tym bardziej pragnę przeczytać tą książkę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Toska, autorka opisała to bardzo dokładnie, właśnie tak jest naprawdę.
      W książce widzimy, że Weronika staje się egoistką, ale jest też wyjaśnione dlaczego, to cały proces. Poza tym to nie żaden kaprys. Kobieta przeżywająca porażki nie potrafi sobie z tym radzić, jest zawładnięta tylko jedną myślą - "dziecko" - i nic więcej się nie liczy.

      Usuń
  2. Książkę mam na półce, widzę, że jest świetna, bardzo się cieszę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I czyta się ją też bardzo szybko, wystarczy jeden wieczór!

      Usuń
  3. Słyszałam o tej książce wiele dobrego, także mam ją na uwadze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jedna z tych książek, które koniecznie trzeba przeczytać.

      Usuń
  4. Pieknie to napisałaś...choć przykro mi,że zmagasz się z problemami.
    Życzę Tobie, Wam by Wasze marzenia się spełniły
    :o*

    OdpowiedzUsuń
  5. Cieszę, że niedługo ta książka trafi w moje ręce! A Twoja recenzja jeszcze bardziej sprawia, że zaczynam się niecierpliwić ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Życzę więc miłego czytania, jak już trafi do Ciebie :)
      Tylko nie odkładaj jej na później.

      Usuń
  6. Dosłownie przed kilkoma minutami skończyłam ją czytać. Przepiękna, mądra i nie wiem co o niej mogłabym napisać. Jedna z tych powieści, które muszę sobie poukładać w głowie, zanim cokolwiek z siebie wykrzesam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie napisanie recenzji trwało kilka dni, też nie wiedziałam co napisać.
      Bałam się, że "zwykłymi" określeniami skrzywdzę książkę. I tak nie wyraziłam wszystkiego tego co chciałam. Chyba nie da się.
      Książka jest tak niezwykła, że trudno dobrać odpowiednie słowa.

      Usuń
  7. Widzę, że książka pełna emocji- ich echo rozbrzmiewa w Twojej recenzji. Muszę poszukać tej pozycji. A Tobie mogę polecić powieść J. Picoult "Tam gdzie Ty" (recenzja u mnie http://wybranyswiathistorii.blogspot.com/2013/08/tam-gdzie-ty-jodi-picoult.html).

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie mogę się doczekać kiedy przeczytam tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Wiesz, że recenzji nie czytałam, przeczytam jak przeczytam książkę :) Wiem że warto - tyle wyłuskałam od Ciebie :) Sporo wyzwań zawarłaś - brawo

    P.S. Jak Ci idzie w wyzwaniu ze wzrostem... bo u mnie póki co sporo brakuje...

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetna recenzja. I temat też mi bliski (no dobra, był bliski jakiś czas temu, ale wcale nie tak łatwo wyrzucić tego z pamięci), jak chyba dla coraz większej ilości par, mam wrażenie.
    Czytałam kiedyś "Kukułkę" Antoniny Kozłowskiej - miałam podobnie, rejwach emocji (tematyka podobna, zajrzyj tu - http://mcagnes.blogspot.com/2011/12/kukuka-antonina-kozowska-fleszem-po.html ), długo nie mogłam się pozbierać.

    OdpowiedzUsuń
  11. Zamierzam sięgnąć po nią w najbliższym czasie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Hm...książkę przeczytałam, to co napisałaś Ty też i ... Jest mi jeszcze po tym bliżej do Ciebie..., coś czułam, że nie łączy nas tylko praca w szkole..., przerabiamy wszystko to co Ty od pewnego czasu na własnej skórze, stąd tyle emocji we mnie po przeczytaniu tej książki i jeszcze większej sympatii do Ciebie. Wierzymy, że kiedyś nadejdzie to na co czekamy..., czego Ci i sobie z głębi serca, mocno życzę...

    OdpowiedzUsuń
  13. A czytałaś "Kukułkę" - Antoniny Kozłowskiej? Też mną mocno wstrząsnęła ta książka. Teraz "Zamek z piasku" nie spodziewałam się aż tak emocjonalnej lektury..

    OdpowiedzUsuń
  14. Agnes i Karolko, nie czytałam "Kukułki", ale mam ją na półce.
    Koniecznie muszę to naprawić.

    OdpowiedzUsuń
  15. Ten tytuł mam już od jakiegoś czasu na swojej półcę "Chce przeczytać" i jestem pewna, że prędzej czy później to zrobię. Jeżeli autorka tak świetnie potrafiła oddać tak trudne emocje i przeżycia, to zdecydowanie jest to pozycja dla mnie.

    OdpowiedzUsuń