Strony

poniedziałek, 19 stycznia 2015

Angela Wilkes, W kuchni (seria: Moja pierwsza książka)

Autor: Angela Wilkes
Tytuł: W kuchni
Seria: Moja pierwsza książka
Wydawnictwo: Polska Oficyna Wydawnicza "BGW"
Miejsce i rok wydania: Warszawa 1991
Ilość stron: 48
Wiek adresatów: od 6 lat

Zdjęcie okładki pochodzi z tej strony.


     Tak sobie siedzę dzisiaj i przeglądam stare książki, i wygrzebałam serię z dzieciństwa "Moja pierwsza książka". "W kuchni" dostałam gdy miałam 9 lat, chyba od cioci Basi, choć nie jestem pewna. Pozostałe dwa tomy dostałam już "przechodzone" od kuzynów, bo widzieli, że w każde wakacje wypożyczam je w wiejskiej bibliotece :) Brakuje mi tylko tomu "Odkrycia".
    "W kuchni" trafiła do mnie (a nie do kuzynów) pewnie przez to, że byłam dziewczynką :) Wtedy to chyba pierwszy raz zaczęłam marzyć o własnym domku na wsi. Myślałam, że będę wzorową gospodynią, rewelacyjną kucharką, która oprócz gotowania doskonale potrafi piec ciasta i robić przetwory z warzyw i owoców. No cóż... marzenia nie zawsze się spełniają :p, ale ważne, że wtedy, przeglądając swoją piękną książkę głęboko w to wierzyłam. Wielokrotnie rozmyślałam nad wystrojem własnego domu i podwórka (koniecznie z altanką, drzewami owocowymi i różaną pergolą nad furtką) oraz wymyślałam tygodniowe menu, potrawy na wytworne przyjęcia i na popołudnia przy herbacie (moja babcia często zapraszała koleżanki na popołudniową kawę i ciasto).

W moich marzeniach było to mniej więcej coś takiego, tylko całkowicie oplecione różami.
Źródło zdjęcia
    Wróćmy jednak do książki... Zawiera ona 13 przepisów na pierniczki, lody, łódki z ziemniaków, mini pizze, owocowe musy, bułeczki, drożdżowe misie, babeczki na słodko i pikantnie, owoce w czekoladzie, dwa ciasta i czekoladowe trufle. W każdym przepisie podano składniki (wraz z ich zdjęciami w skali 1:1), listę potrzebnych przyborów kuchennych z ich ilustracjami oraz recepturę wykonania (prawie każdy krok przygotowania posiłku jest sfotografowany). Gotowe potrawy też opatrzone są zdjęciem, a te które są dekorowane dodatkowo zostały dokładnie opisane np w przypadku łódeczek z ziemniaków poszczególne części opatrzone są strzałkami prowadzącymi do komentarza (flaga z papryki, maszt z wykałaczki, żagiel z sera, pokład z papryki itp.). 

Owocowe musy, strona 27 - zdjęcie własne
Mini pizza, strona 25 - zdjęcie własne

     Książka jest bardzo czytelna, a potrawy łatwe do przyrządzenia. Rzeczywiste zdjęcia pozwalają kontrolować poprawność poszczególnych etapów przyrządzania smakołyków. Przed poznaniem przepisów mały czytelnik zapoznaje się z instrukcją korzystania z książki. Jest też 9 zasad, których początkujący kucharz musi bezwzględnie przestrzegać. 
      Moja Kornelia to już duża dziewczyna, nastolatka, ale myślę, że jak tylko wyzdrowieje i wstanie z łóżka to razem pójdziemy kucharzyć z książką w dłoni. Na pierwszy plan chyba pójdą mini pizze, a później może bułeczki? Na zdjęciu wyglądają tak apetycznie, że aż zmienia się mój stosunek do pieczywa :) A te babeczki... mhmm palce lizać!

Bułeczki, strona 31 - zdjęcie własne

    Książkę przeczytałam w ramach wyzwań:
Gra w kolory (biały)

Edit:
Przy okazji pokażę Wam co między innymi przygotowała moja mamusia na 40-tkę mojego męża.
To à propos tego, że moje marzenia się jednak nie spełniły
i moja mamusia wolała zapobiec katastrofie... 
jeszcze bym potruła gości gdybym sama coś przyrządziła :p

Zdjęcie własne
Zdjęcie własne

5 komentarzy:

  1. O matko, głodna się zrobiłam! ;)
    Najlepsze życzenia dla małżonka! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pięknie napisałaś o tej książce:) wydaje mi się, że to świetny pomysł dla niejadków:) Apetycznie tu dzisiaj u ciebie;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bułeczki też bym z chęcią wypróbowała, daj znać, jak zrobisz :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeju, jakie fajne! Pożyczysz mi kiedyś?

    OdpowiedzUsuń