Strony

poniedziałek, 29 lutego 2016

Podsumowanie lutego 2016

Podsumowanie lutego w zasadzie mógłby wyrażać 
mój lutowy CALendarz, 
który opublikowałam na moim drugim blogu "Nowicjuszka",
a wykonałam na wyzwanie "Kawy&Nożyczek".

To taki skrót najważniejszych wydarzeń,
jednak muszę tu sobie dopisać kilka informacji, dopełnić całości :)

Nowe paznokcie, które zrobiłam sobie pod koniec lutego 
mają bardzo soczystą barwę :)
Podoba mi się :)
To połączenie kolorów czerwonego z łososiowym, z domieszką brokatu.

Przeczytane w lutym książki powinnam zamieścić w podsumowaniu jako pierwsze, 
ale... nie mogłam się powstrzymać z tymi paznokciami :)

Przeczytałam ... malutko...

I to tylko dwie "dorosłe" lektury.
No cóż...  kiedy przez większość wolnego czasu się ciągle koloruje...
Ostatnio na "tapecie" mam takie kolorowanki :)
Wydawałoby się, że w lutym, ze względu na ferie
będę miała dużo więcej czasu na czytanie,
ale nie jestem zbyt dobra w gospodarowaniu czasem.
Przez pierwsze dni ferii głównie odsypiałam, 
nadrabiałam zaległości w spotkaniach towarzyskich
i kolorowałam.

W drodze

W połowie ferii pojechałam na kilka dni do moich ukochanych Rudnik, 
gdzie obecnie mieszka moja młodsza siostra Sandra.
To był istny sabat czarownic:)
Ja i Kornelia, Sandra i malutka Zosia, 
nasza starsza siostra Agnieszka i jej córka Madzia
oraz nasza mamusia :)
Było super!
... choć nie dawałyśmy Sandrze spać, bo przegadywałyśmy długie wieczory :)

Pogoda była fatalna, bo głównie lało, 
ale nam to jakoś szczególnie nie przeszkadzało.
Nawet udało nam się raz wbić w przerwę między opadami 
i przeszłyśmy się z Zosią na spacer.



Miałyśmy to szczęście, że mamusia dogadzała kulinarnie, 
a my nic nie musiałyśmy robić :)

Po konkretnych daniach był też czas na fondue.

Cały czas było mega przyjemnie.
Dużo gadałyśmy, odpoczywałyśmy i bawiłyśmy się z Zosią.
... choć dla niej tak naprawdę najważniejsze są książki!!!!
Tak, tak! Moja kochana myszka!
Jeszcze dobrze mówić nie potrafi, a już "czyta" każdą książkę,
która wpadnie jej w ręce.
Książki to jej ulubione zabawki, można je znaleźć w każdym koncie w domu.
"Czyta" je sama, lub każe sobie czytać 
(zwykle tarabani się komuś na kolana z książką w dłoniach:p).



Czy to nie cudowny widok?
Przy okazji jak już tu tak sobie podsumowuję,
a Wy to i tak przeczytacie...
to pochwalę się moją siostrą :)
A właściwie jej nowym hobby!
Sandrusia pod choinką znalazła maszynę do szycia, 
z którą postanowiła się zaprzyjaźnić i... tworzy!
Na razie lubuje się w poduszkach (w tym, w tych cudnych sowach)
i króliczkach.

Tak nam się te "szyjątka" spodobały, że wyprosiłyśmy o własne egzemplarze.

Ja dostałam podusię - sówkę.
I króliczka Kornelii
W czasie pobytu w Rudnikach miałam też spotkanie z zastępcą wójta gminy Rudniki,
dyrektorką Domu Kultury oraz pracownicą Domu Kultury 
(która prywatnie jest moją ciocią)
w sprawie zdjęć i innych materiałów dotyczących Rudnik z lat 90-tych,
które... mogłyby mi pomóc spisać wspomnienia z lat dzieciństwa,
a kto wiem, może nawet powieść, w której Rudniki będą stanowiły miejsce akcji?
Zobaczymy...
Żeby ruszyć dalej z pomysłem niestety potrzebuję dużo czasu, 
więc poczekam do wakacji.
Przy okazji odwiedziłam rudnicką Izbę Tradycji, z której nie będę zamieszczała zdjęć, 
bo... nie zapytałam o pozwolenie...

----
Po powrocie z Rudnik zajęłam się... odkurzaniem bloga
i zaległościami w blogosferze.

Dzisiaj pierwszy dzień w pracy po dłuższym wolnym.
Zaliczyłam równo 10 godzin... na dobry początek,
ale teraz pójdzie już z górki...
marzec, kwiecień, maj, czerwiec i... wakacje!


6 komentarzy:

  1. WSPANIAŁE podsumowanie :-) A tych paznokci to szczerze zazdroszczę są fenomenalne. Uwielbiam takie nasycone kolory :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczną masz tę córcię! I jaka zaczytana:D Uśmiałam się z ostatniego wpisu w Twoim kalendarzu:)Fajnie Ci ten luty minął i faktycznie strasznie babsko:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zosia jest przesłodka - uroczym widokiem jest czytające maleństwo. Moja chrześniaczka, który skończy rok w maju, uwielbia "czytać" serię o swojej imienniczce Basi, którą dostała ode mnie. :) Piękne te maskotki - aż oczu nie mogę oderwać! A wynik dobry - niech marcowy będzie jeszcze lepszy. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zapomniałam o najważniejszym. Dzisiaj wyjątkowo ciepło i mocno Cię ściskam bo dzisiaj jest dzień przytulania bibliotekarza 😊

    OdpowiedzUsuń
  5. Ach, te podusie śliczne!!
    Wiesz, że trzymam kciuki za wszelką działalność pisarską? No właśnie!

    OdpowiedzUsuń
  6. Zosia jest słodziachna, jak to fondue (a potem napiszesz mi potem o kg :P) Super, że już czyta :) niech się uczy od małego!
    A podusie boskie! Sówkę i króliczka chętnie bym przygarnęła :) Powiedz Sandrze, że jest zdolniacha :)

    OdpowiedzUsuń