Strony

środa, 27 czerwca 2018

Marta Krzemińska, Królik Franek i tajemnica dobrej zabawy

Autor: Marta Krzemińska
Ilustrator: Ewelina Jaślan-Klisik
Tytuł: Królik Franek i tajemnica dobrej zabawy
Seria: Królik Franek
Wydawnictwo: Grupa Wydawnicza Foksal
Ilość stron: 31
Wiek adresatów: 3 - 6 lat

     Nikomu nie jest łatwo pogodzić się z porażką (w jakiejkolwiek dziedzinie). Jednak o ile dorosły człowiek rozumie, że zawsze jest tak, że jedni wygrywają inni przegrywają, jedni są w czymś lepsi, inni nieco gorsi, o tyle dla dzieci nie zawsze jest to takie oczywiste.


    Królik Franek uwielbia grę memory i często w nią gra w przedszkolu. Chłopczyk ma dobrą pamięć, więc najczęściej w nią wygrywa. Jednak kiedy w domu zasiada do gry z rodzicami i siostrą, z partyjki na partyjkę idzie mu coraz gorzej, aż wreszcie tylko przegrywa. Oj nie podoba mu się ta sytuacja i obraża się na cały świat. Czy Franek zrozumie na czym tak naprawdę polega dobra zabawa? Czy będzie potrafił czerpać radość z gry nawet kiedy przegrywa?

     Nam dorosłym zdarza się bagatelizować problemy dzieci, które w ich odczuciu mają niebotyczne rozmiary. Może więc zamiast wyśmiewać i drwić należy pochylić się nad dzieckiem i wytłumaczyć to czego nie wie, czy nie rozumie?! To głównie na rodzicu ciąży kreowanie dobrego, porządnego człowieka z tych małych istot. Najlepszym sposobem jest rozmowa i tłumaczenia wszystkiego dziecku. Jeśli nie wiecie jak takie rozmowy zacząć, warto we wstępie posłużyć się książką.

    Obrażanie się na wszystkich po przegranej grze, może wydawać się śmiesznym, a nawet "typowym" dziecięcym zachowaniem. Czy jednak musi tak być? Oczywiście, że nie! Im wcześniej dziecko zaakceptuje to, że nie zawsze się wygrywa, tym łatwiej będzie mu radzić sobie z porażkami na gruncie szkolnym i później zawodowym. Pracuję w szkole podstawowej i mogłabym palcem wskazać dzieci, którym w domach rodzice i bliscy zawsze pozwalają wygrywać, uciekając się do drobnych oszustw. Rodzice myślą, że robią dobrze, bo sprawiają dzieciom radość, a tak naprawdę tylko je w ten sposób krzywdzą. Podobnie jest z ciągłym chwaleniem np. za każdy rysunek/laurkę. Jasne, warto docenić chęć/pomysł dziecka, ale jeśli praca wykonana jest byle jak to warto o tym powiedzieć głośno. Dziecko, które w domu zawsze wygrywa w każdą grę, chwalone jest za każdą narysowaną kreskę czy w innych podobnych sytuacjach - w innych okolicznościach, gdy nie jest ciągle chwalone (np. w przedszkolu czy szkole) czuje się zagubione, niepewne, a przez to z zagrożonym poczuciem bezpieczeństwa. Nie rozumie co się dzieje i jest nieszczęśliwe. Uczmy zatem dzieci, że nie zawsze jest się najlepszym we wszystkim co się robi. Inni też mają prawo do zwycięstwa, a wszyscy najlepsi być nie mogą. I podobnie jest z grą, tłumaczmy dzieciom, że najprzyjemniejsza jest sama gra, to że możemy spędzić ten czas z innymi, a nie sama wygrana. Wygrywanie jest tylko dodatkową przyjemnością.

    Bardzo spodobała mi się seria o Króliku Franku, która przeznaczona dla dzieci w wieku przedszkolnym (oraz ich rodziców!). Jest przyjemna dla ucha i oka. Ma urocze ilustracje, kojarzące się z "ciepłem domowego ogniska", bardzo przyjemne. Krótkie opowiadania dotykają spraw ważnych dla małych dzieci. Lektura książeczek może być świetnym wstępem do rozmów rodziców z dziećmi, a zamieszczone z tyłu pytania pomocnicze mogą przyczynić się do wyciągnięcia przez dzieci właściwych wniosków. Bardzo przyjemne pozycje.


Za możliwość przeczytania książki dziękuję Grupie Wydawniczej Foksal.

Książkę przeczytałam w ramach wyzwań:
- 2 w 1 (czerwony)
- Przeczytam tyle, ile mam wzrostu 0,4 cm (33,8 cm z 158 cm)
- 52 książki w 2018 (17)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz