Z okładki...
"Dr Dafydd Woodruff, wzięty specjalista z Cardiff, otrzymuje zaskakujący list z małego miasteczka Moose Creek w północnej Kanadzie, gdzie 14 lat temu pracował w miejscowym szpitalu. Trzynastoletnia dziewczynka informuje go, że ona i jej brat bliźniak są jego dziećmi. Jest pewny, że to nie może być prawda, postanawia więc pojechać do Moose Greek i przekonać się, kto nienawidzi go do tego stopnia, że chce zniszczyć jego małżeństwo i życie.
Zamierza odkryć prawdę, zdemaskować spisek, tymczasem zostaje wciągnięty w sieć zagmatwanych tajemnic, coraz bardziej złowieszczych..."
Aż trudno uwierzyć, że ktoś może być tak perfidny, że w swoje niecne plany wplątuje własne dzieci. Nie patrząc na ich uczucia, nadzieje czy lęki. Jak można robić takie świństwa by osiągnąć swój cel? Na dodatek nie mamy tu doczynienia z jakimś zwyrodnialcem tylko zdesperowaną matką...
W głowie mi się to nie mieści... jeden list zmienił całe życie Dafydda, na szczęście na koniec całej historii odnajduje swój spokój...
Chciałoby się napisać coś więcej... ale lepiej jeśli sami przeczytacie :)
Polecam
I to niedopowiedzenie mnie zachęca niesamowicie! Chcę się przekonać!:)
OdpowiedzUsuńJa tez jestem bardzo ciekawa a od ciekawosci pierwszy krok do ksiazki ;)
OdpowiedzUsuńNo, no ale tajemniczo opisane...ale mam tą książkę na półce i zamierzam odkryć ten niecny spisek :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Bardzo intrygująco brzmi... dopisuję do listy:)
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie, myślę, że książka będzie dobra :)
OdpowiedzUsuń