Tytuł: Dziewczyna z pociągu
Wydawnictwo: Świat Książki
Rok wydania: 2015
Ilość stron: 328
Ta książka albo czytelnika zauroczy albo rozczaruje, tak, że nawet trudno mu będzie dobrnąć do końca. Wydaje mi się, że w tym przypadku nie ma nic pośrodku. Ja zaliczam się do pierwszej grupy, mimo iż, wiele jej cech mi się nie podobało czy nie pasowało. Jednak całokształt mnie zachwycił, ale o tym za chwilę.
Rachel to żałosna, zagubiona, samotna alkoholiczka z nadwagą. Jej życie to jedna wielka beznadzieja, a na domiar złego niedawno straciła pracę, co ukrywa przed swoją współlokatorką, w związku z czym codziennie rano odbywa podróż do Londynu, tak jakby wychodziła do pracy. Przejazdy pociągiem są dla niej chyba jedyną rozrywką i przyjemnością, bo z okien pociągu może obserwować domy i wyobrażać sobie życie ich mieszkańców. Szczególnie upatrzyła sobie jedno osiedle domków jednorodzinnych (tu pociąg zwykle zwalnia, a nawet na krótką chwilę się zatrzymuje). Nie jest to przypadkowe osiedle, to dzielnica, w której Rachel kiedyś mieszkała, gdzie była szczęśliwa. Ten szczególny dom stara się omijać wzrokiem, bo mieszka w nim jej utracona miłość, ukochany mąż z nową rodziną. Dlatego też (będąc równocześnie myślami ciągle blisko) skupia się na domu nieco dalej, w której mieszka (w jej mniemaniu) para idealna, którą na własne potrzeby nazwała Jason i Jess. I tak mijają jej tygodnie na obserwowaniu życia innych, Rachel wyobraża sobie, że jest ich częścią, a jak nie, to chociaż dobrą znajomą wyidealizowanej pary. Wszystko zmienia się nagle, gdy Rachel widzi z okna obrazek przedstawiający coś, co odbiega od wizji idealnego związku. Szybko okazuje się, że ten wypatrzony szczegół może być kluczowym dowodem w sprawie pewnego zaginięcia...
Tylko jak ujawnić cenne informacje? No bo kto wysłucha niezrównoważonej psychicznie kobiety, która niemal nieustanie jest pod wpływem alkoholu, która nawet nie zna ofiary i co gorsza jest najbardziej podejrzaną osobą w tej sprawie? A ponadto z całego pijackiego amoku nic nie pamięta z tego co wydarzyło się w wieczór zaginięcia ofiary.
Rachel wplątuje się w niesamowite bagno, co więcej próby pomocy w rzeczonej sprawie z jej strony wychodzą nieudolnie i w najmniej odpowiedni sposób. Tak naprawdę dziewczyna "pomagając" jeszcze bardziej miesza i skupia na sobie uwagę. Co ciekawe dzięki temu Rachel odzyskuje sens istnienia, a nawet powodów do utrzymania trzeźwości (co w jej przypadku nie jest takie łatwe).
Książka nie jest napisana w sposób łatwy i przyjemny, narracja prowadzona jest w sposób dziwny, z punktu widzenia trzech różnych bohaterek. Jednak ich emocje nie są tu w jakiś specjalny sposób oznaczone, czytelnik nie wciela się w nie jakoś szczególnie. Może rzeczywiście poznajemy je w ten sposób trochę lepiej (bo skupiamy uwagę na konkretnych postaciach), ale nie jestem pewna czy w przypadku jednego narratora efekt nie byłby ten sam. Zwłaszcza, że chyba nie ma czytelnika, który darzyłby je większą sympatią. Generalnie cała książka jest nieco dziwna, specyficzna.
Co więc sprawiło, że czuję zachwyt książką? W dużej mierze pomysł na fabułę - sprawa zaginięcia Megan w połączeniu z życiorysami bohaterów, ale przede wszystkim sposób połączenia postaci (na innych płaszczyznach niż korelacje z Megan). Sama zawsze lubiłam zaglądać ludziom w okna i zastanawiać się kto mieszka w mijanych domach, jak (i z czego) żyje, co domownicy robią w danym momencie itp. Rachel skrajnie zagubiona i nieszczęśliwa (aż dziw, że jeszcze ze sobą nie skończyła) jedyną przyjemność czerpie z obserwowania życia innych, nadawaniu im ról, cech, emocji i budowaniu wokół nich historii ich życia. Aż tu nagle może stanąć w środku, poczuć się elementem ich życiorysu, być w centrum uwagi i wydarzeń. Mimo, że książka jest tak dziwnie napisana to akcja cały czas trzymana jest w napięciu, cały czas chce się wiedzieć co będzie dalej. Niby wiadomo, że sprawa rozstrzygnie się dopiero na końcu, ale tu proces dochodzenia do prawdy jest niezwykle interesujący i intrygujący. I cała Rachel, która chce dobrze, a ciągle miesza, ciągle (bezwiednie) dolewa oliwy do ognia. Jest bardzo trudną osobą. Zakończenie dla większości czytelników będzie dużym zaskoczeniem. Ja niestety mam już chyba spaczone myślenie i zawsze doszukuję się najdziwniejszego, najbardziej niewiarygodnego finału. Tutaj mi się to udało, co więcej, w trakcie lektury zrozumiałam pewien szczegół, który już na początku wykluczał osobę winną i wyjaśniłam ją sobie z psychologicznego punktu widzenia.... choć psychologii zaledwie liznęłam w trakcie studiów pedagogicznych.
Książka mi się bardzo podobała. Na pewno długi czas zostanie w mojej głowie i wielokrotnie będę ją analizować i "przepracowywać". Komu ją polecam? Odważnym i cierpliwym czytelnikom, którzy nie poddadzą się po początkowym niezadowoleniu i nie zrażą trudnościom związanym z wciągnięciem się w fabułę. Żeby prawidłowo przeżyć przedstawioną historię najpierw musimy dobrze poznać Rachel, dlatego na początku może nam się wydawać, że postać bohaterki jest rozwlekana, a przecież codziennie przeżywa to samo... Jako całość - dla mnie - książka rewelacyjna, choć na swój sposób trudna.
Książkę przeczytałam w ramach wyzwań:
- Gra w kolory (czarny)
- Pod hasłem (tytuł z dowodu)
- Wyzwanie biblioteczne (wariant II)
- Wyzwanie czytelnicze 2017 u Wiedźmy (pojazd)
- Przeczytam tyle ile mam wzrostu - 2,5 cm (21 cm z 158 cm)
- 52 książki w 2017 (8)
- Z półki
Ta książka już od 3 miesięcy patrzy na mnie i czeka, aż ją przeczytam. A ja nie mogę się na nią zdecydować, bo tak jak piszesz można przeczytać o niej skrajne opinie.
OdpowiedzUsuńTwoja bardzo szczegółowa i interesująca recenzja mnie zachęciła ;)
Dziękuję, recenzję pisałam późno w nocy, ale koniecznie chciałam to zrobić na świeżo, bo książka jest zbyt skomplikowana by to odkładać.
UsuńNie chciałam żeby jakaś myśl mi umknęła, choć i tak nie mogłam napisać o wszystkim co mnie nurtowało, bo wyjawiła bym zbyt wiele.
Hmmm... Zgadzam się, że pomysł na książkę jest w tym przypadku ciekawy, że lektura wciąga a narracja jest niebanalna, ale... czytając czułam rozczarowanie. Być może po tak mocnej promocji oczekiwałam czegoś więcej?
OdpowiedzUsuńTeż początkowo byłam rozczarowana właśnie dlatego, że książka miała niesamowitą reklamę i rekomendacje.
UsuńDopiero gdy podeszłam do niej jak do "białej karty" i stopniowo odkrywałam kolejne strony to dostrzegłam to co w pozytywny sposób odróżnia książkę od innych.
O, to widzę, że mamy podobne spostrzeżenia :) Ja też na początku nie mogłam się skupić i zrozumieć fabuły. Pisanie z kilku różnych punktów widzenia nie jest mi obce, bo to już było w literaturze. Mnie strasznie denerwowała Rachel tym brakiem siły woli i krętactwami. Ale książka zdecydowanie na + :)
OdpowiedzUsuńZaraz przeczytam Twoją recenzję, bo wcześniej celowo tego nie robiłam.
UsuńDługo nie mogłam przemóc się do przeczytania tej książki. Było o niej wszędzie za dużo. W końcu po nią sięgnęłam i uważam, że warto ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńMoja opinia na temat tej książki jest tutaj:
http://monikaolgaczyta.blogspot.com/2016/10/z-kazda-przeczytana-strona-rozumiem-ja.html
Pozdrawiam :)
Tak sobie teraz myślę, że to chyba pierwsza książka, którą czytałam, której bohaterka była aż tak nieszczęśliwa i żałosna. Mnie trudno było jej współczuć. Zła byłam, że się w tym wszystkim pogłębia, sama prowokuje sytuacje trudne i nie chce sobie pomóc, a przecież Cathy na pewno by jej we wszystkim pomogła.
UsuńJednak to, że przez tę jej trudną sytuację wypełnia swoją codzienność obserwowaniem życia i innych, i co z tego wynika jest bardzo fascynujące.
A jeszcze gdy wychodzi na jaw jak naprawdę wygląda życie "idealnych" par.... świetne!
Przyznam szczerze, że od samego początku nie poczułam mięty do tej książki, więc nie rozglądałam się za nią. Później trafiłam na tyle skrajnych opinii, w tym najwięcej tych negatywnych, iż utwierdziłam się w przekonaniu, że to nie moje klimaty. Może kiedyś zmienię zdanie, ale na pewno nie w najbliższym czasie.
OdpowiedzUsuńJa książkę po prostu dostałam w prezencie :)
UsuńA że idealnie pasuje do kilku wyzwań to przeczytałam.
Cieszę się, że się nie zraziłam po trudnym początku.
Twoje zdolności w zakresie psychologii wciąż mnie zadziwiają... A książka, no cóż... trochę się boję tych trudności o których piszesz, ale nie skreślam jej całkowicie. Mimo wszystko mnie intryguje :D
OdpowiedzUsuń:)
UsuńEwelcia, Ty masz tak dużo książek do przeczytania, że nie wiem czy koniecznie musisz przeczytać także tę. Z drugiej strony to ciekawa i oryginalna książka. Interesujące jest powiązanie bohaterów i łączących ich spraw.
No fakt, książek mi nie brakuje do czytania i to takich na "już" :) Więc może kiedyś, skoro piszesz że niekoniecznie :)
UsuńCzytałam skrajnie rózne recenzje tej książki,ale u mnie ma duży plus :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że uda mi się ją zdobyć. Zwłaszcza teraz gdy szał na nią minął :)
OdpowiedzUsuń