Myślałam, że współcześnie nie pisze się o niezwykłych, tajemniczych przygodach dzieci. A jednak! I to w obecnych realiach - okazuje się, że w dobie komórek, komputerów i gier też można przeżyć niezapomnianą przygodę!
Klemens strasznie znudzony spędza wakacje z rodzicami w ośrodku letniskowym, na szczęście w domku obok pojawia się Marek. Nareszcie pojawia się kompan do zabawy. Klemens nie zdawał sobie sprawy, że ta zwykła znajomość będzie początkiem przygody jego życia. Chłopcy wybierają się do Sowiej Wieży, gdzie odnajdują coś dziwnego na ścianie. Myślą, że to mapa do skarbu i postanawiają nazajutrz wrócić w to miejsce z latarkami... Wracając do letniska spotykają Alinkę Prusseit, która opowiada im historię o zaginionym skarbie i prosi o pomoc w rozwiązaniu zagadki jego położenia. Tak zaczyna się ta wspaniała przygoda, która wcale nie jest łatwa. Zanim odkryją prawdę dużo rzeczy się wydarzy...
Genialna historia. Żałuję, że książki nie było gdy byłam dzieckiem, bo z pewnością była by to moja ulubiona książka. Nawet teraz czytając ją jako dorosła, dojrzała kobieta potrafiłam bez problemu wcielić się w postać Marka czy Klemensa i razem z nimi przeżywać krok po kroku rozwiązanie zagadki.
Jedyny minus stanowi postać pastora, która może być niezrozumiała dla naszych (polskich) dzieci, gdyż one kościół kojarzą z księdzem, a w książce pojawia się pastor ze swoją żoną i dziećmi. Autorka książki od ponad 35 lat mieszka w Niemczech stąd pojawienie się takich postaci.
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Pani Agaty z Wydawnictwa STENTOR
Twoja recenzja przypomniała mi moje dziecięce lata. Oj wtedy to mieliśmy przygody...
OdpowiedzUsuńTeraz dzieci nie mają takich przeżyć jak my wtedy.
Tak obudziły się wspomnienia i "włóczenie" się po różnych dziwnych miejscach :)
OdpowiedzUsuń