Do "zobaczenia" :)

Coś mi nie wyszło nadrabianie zaległości.

Ani u siebie (zaległe posty), 

ani u Was (te wszystkie nieczytane recenzje!).

Miałam Wam opisać mój wypad na działkę taty,

minął miesiąc od mojego powrotu,

a ja nadal nie przygotowałam relacji

(szkoda, bo sama często zaglądam to takich wpisów 

i wspominam).

Domek holenderski, w którym będziemy mieszkać

Tak się właśnie składa, że niespodziewanie znowu wybieram się do Jackowa,

gdzie znajduje się działka taty

(a właściwie to już tam jestem, 

bo post ukaże się automatycznie gdy mnie już nie będzie w domu).

Tym razem wyjeżdżam z rodzinką,

na tydzień.

Wracam prawdopodobnie w niedzielę, 23 sierpnia.

Taka mała zajawka :)

Jak wrócę to pojawi się relacja z tych dwóch wypadów - pewnie w częściach.

Przy okazji, jak już do Was piszę to muszę się czymś z Wami podzielić :)

W piątek zakończyłam swoje drugie półkolonie.

Te, odbyły się w innej szkole niż ta, w której pracuję

i oczywiście miałam pewne obawy, ale...

było super!

Dzieci grzeczne, fajny program, a przede wszystkim

cudowna kadra pedagogiczna.

Poznałam tak fajne dziewczyny, że nie mogę się nadziwić.

Dawno się tak nie uśmiałam, jak przez te dwa tygodnie :)

Apogeum osiągnęłyśmy podczas seansu w kinie, 

gdzie to popłakałyśmy się ze śmiechu :)

Najlepsze jest to, że mamy takie samo poczucie humoru

i nie musiałyśmy nawet nic mówić,

by śmiać się w tym samym momencie.

Ach! I jeszcze namówiłam Olę na serię 

o Dolangangerach :)

Było bardzo miło :)