Ilustrator: Jan Samuel Miklaszewski
Tytuł: Zamieniec
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Miejsce i rok wydania: Warszawa 1968
Ilość stron: 31
Wiek adresatów: ok. 8 - 10 lat
Instynkt macierzyński to jedna z najmocniejszych sił. Nieustannie zadziwia i zachwyca. Matki dla swych dzieci są w stanie wejść do płonącego budynku, podnieść samochód czy narazić się na inne niebezpieczeństwo, byle tylko ratować potomka. A jak jest z cudzymi dziećmi?
Dawno, dawno temu małżeństwo jadące przez las spotkała tragedia. Przechodząca przez las czarownica z rodu trollów postanowiła odebrać parze maleńkie dziecko, w zamian zostawiając jej swojego, maleńkiego trolla. Małżonkowie rozpaczali, szukali swego dziecka, ale na nic się to zdało. Wtedy kobieta postanowiła zaopiekować się trollątkiem, choć ten był brzydki i odrażający. Ta decyzja nie spotkała się z entuzjazmem innych, ludzie oddalali się od kobiety, ostatecznie odszedł także mąż. Kobieta poświęciła wszystko by chronić dziecko czarownicy. Jak wyglądało życie kobiety? Jakie targały nią uczucia? Jak zakończyła się ta historia?
Przyznam szczerze, że tej książki nie poleciłabym żadnemu dziecku. Oczywiście postawa kobiety jest godna podziwu (choć i ona miała wątpliwości dotyczące swoich wyborów), ale podejście innych do trollątka było karygodne! To w końcu było tylko dziecko i zasługiwało na dobre i szczęśliwe dzieciństwo, a ludzie traktowali je jak gorsze zło tylko dlatego, że było brzydkie. W zasadzie nie wiem co autorka miała na myśli. Czy to, że dobro popłaca? Że nie powinniśmy odrzucać innych tylko ze względu na ich wygląd? Morał nie jest tutaj oczywisty i jednoznaczny. Ja mam trudność z odczytaniem przesłania, a myślę, że dla dzieci będzie to jeszcze trudniejsze.
Może jestem ignorantką i nie potrafię dostrzec sensu tej niewielkiej opowiastki, ale uważam, że nie jest to utwór, który spodoba się dzieciom w wieku szkolnym i myślę, że rodzice tych dzieci też nie byliby usatysfakcjonowani. Treść to nie wszystko. Ilustracje także nie zachęcają. Nie na wszystkich rysunkach można rozpoznać kształty, są rozmazane i niewyraźne. Nie polecam.
Książkę przeczytałam w ramach wyzwań:
- Odnajdź w sobie dziecko (inne traumatyczne wydarzenie)
- Gra w kolory (zielony)
Szukam książek tej autorki od roku. Temat na pewno trudny ale ważny i dlatego myślę, że do przeczytania albo dla starszych dzieci albo koniecznie z tłumaczeniem rodzica.
OdpowiedzUsuńMinęły kolejne lata, udało Ci się przeczytać tę książkę?
UsuńO. No proszę... Selmy Lagerlof czytałam tylko Cudowną podróż i to zdecydowanie jest książka godna polecenia. Tej będę unikać, co nie będzie trudne, zwłaszcza, że słyszę o niej pierwszy raz w życiu :P
OdpowiedzUsuń"Cudowna podróż" jest teraz lekturą, ale jeszcze nie zdążyłam przeczytać... Liczę jednak na coś naprawdę przyjemnego i ekscytującego.
UsuńSelmy Lagerlöf (noblistki!) nie trzeba unikać.Cenię ją właśnie za jej ponadczasową moralność. Wydźwięk "Zamieńca" jest zresztą jasny: matka uratowała własne dziecko tylko dzięki temu, że zamieńca traktowała uczciwie, jak dziecko pomimo, że był tak inny, nieznośny i obrzydliwy. Oczywiście warto zawsze czytanie książek uzupełniać rozmową o przeczytanym. Mnie przeczytano "Zamieńca" gdy miałam coś około pięciu lat i z miejsca zafascynował mnie morał: postępuj sprawiedliwie, uczciwie.
OdpowiedzUsuńJa jednoznacznie nie potrafiłam zrozumieć przesłania i uważam, że dziecko też mogłoby mieć z tym problem.
UsuńTeraz dzieci mają większe trudności z interpretacją tekstów.
Wydawało mi się, że małe dzieci (a już na pewno pięcioletnie) mają problem ze zrozumieniem morału powiedzianego wprost.