Tytuł: Pejzaż z Aniołem
Seria: Malownicze
Wydawnictwo: Znak
Rok wydania: 2018
Ilość stron: 358
Świąteczny okres nie wszystkich napawa optymizmem. Wcześniej trudno było mi zrozumieć, jak ktoś może się nie cieszyć z nadchodzących świąt (nawet jeśli jest niewierzący), bo przecież cały ten świąteczny klimat - zapach choinki i pierników, kolorowe świecidełka, wieńce adwentowe, ruchome Mikołaje, puszyste renifery i skrzący się śnieg wywołują we mnie błogość, radość, wewnętrzne ciepło i poczucie bezpieczeństwa. Od razu ma się ochotę to dobro wraz z uśmiechem przekazać innym.
Historia Ady pokazuje, że może zupełnie odwrotnie. Wraz z nastaniem grudnia dziewczyna wpadała w popłoch. Dosłownie uderzające z każdej strony oznaki nadchodzących świąt wywoływały w niej tylko ogromny smutek, żal, poczucie odrzucenia i straty. Dotychczasowe życie Ady naznaczone były psychicznym cierpieniem, a zraniona dusza i głęboka samotność bolą najbardziej w czasie świąt, które uchodzą za niezwykle ciepły i rodzinny czas. W tym roku jednak Ada postanawia, że będzie inaczej. Zawczasu chce przed tym wszystkim uciec jak najdalej, najlepiej do jakiejś górskiej chacie w dzikiej głuszy z dala od świątecznych błyskotek i szczerzących się ludzi. Realizacja tego zadania nie do końca się udaje. Ada trafia do domu Madeleine w Malowniczem, który może stoi na uboczu, ale...
Książka pokazuje jak ważne jest poczucie troski, miłości, czyjegoś zainteresowania, uczucie bycia kochanym, ważnym i potrzebnym. Niestety matka Ady chyba nigdy tego nie zrozumie. Za to najbliżsi Mateusza na szczęście ma szansę się zrehabilitować i w porę zareagować. A czy w Twoich relacjach rodzinnych wszystko jest tak jak być powinno? Czy na co dzień doceniasz to co masz? Nie warto marnować czasu, bo nikt nam go nie wróci. Zróbmy wszystko co w naszej mocy, by ratować rodzinę, nawet jeśli gdzieś tam po drodze zmieniły nam się priorytety. Może się też zdarzyć tak, że mimo naszych największych chęci, druga strona tego nie dostrzega, nie chce widzieć, wtedy musimy zadbać, by wewnętrzne ciepło, ukojenie, szczęście znaleźć gdzieś indziej. Dajmy sobie na to szansę. Nie zamykajmy się na szczęście, nawet jeśli panicznie boimy się odrzucenia i kolejnej porażki, to szczęście na pewno gdzieś na nas czeka, bo każdy na nie zasługuje.
Piękna historia jeszcze piękniej opowiedziana. Cudowna atmosfera Malowniczego, na czele z panem Mieciem i Kraśniakową, którzy dodają miejscu niezwykłego kolorytu, nieodmiennie mnie urzeka, oczarowuje. Nowi bohaterowie idealnie wpasowują się w klimat miasteczka i odnajdują w nim siebie na nowo. Zakończenie książki to prawdziwa uczta dla oczu, serca i ducha.
Książka przeczytana w ramach prywatnych wyzwań czytelniczych:
- Gra w kolory - biały
Cztery Pory Roku - zima
oraz
- Przeczytam tyle ile mam wzrostu 2,5 z 158 cm
- Pod hasłem
- Trójka e-pik
Cudowna, bardzo mi się podobała.
OdpowiedzUsuńPod koniec zeszłego roku tego typu powieści miały swój wysyp, ale mnie jakoś do nich nie ciągnie.
OdpowiedzUsuńMagiczna powieść :) Dające nadzieję zakończenie i dowód jak bardzo pokićkane może być życie.
OdpowiedzUsuń"Anioł do wynajęcia" bardzo mi się podobał, więc postaram się znaleźć czas także na ten tytuł.
OdpowiedzUsuńTa cała seria dopiero przede mną!
OdpowiedzUsuń