Tytuł: Wszystko inne poczeka
Wydawnictwo: BIS
Miejsce i rok wydania: Warszawa 2013
Ilość stron: 363
Zdjęcie pochodzi z tej strony.
Zauważyliście, że ostatnio jest "moda" na bycie tolerancyjnym? Większość osób śmiało deklaruje swoje tolerancyjne podejście do homoseksualistów czy ludzi o innym kolorze skóry. Dużo się o tym mówi i to głośno nie tylko w świecie celebrytów, ale także w kręgu zwykłych, szarych znajomych. Myślę, że ludziom wydaje się przez to, że są wyluzowani. Ja myślę, że jest inaczej... Według mnie już samo mówienie o tym naświetla "problem". Gdybyśmy o tym ciągle nie rozprawiali to byłaby dla mnie tolerancja, bo nie widzielibyśmy różnic, ani potrzeby mówienia o tym. Po za tym jeśli mówimy o tolerancji to nie dotyczy ona przecież określonych grup ludzi tylko wszystkich, bez względu na to kim są i jacy są. Jak wspomniałam, bycie "tolerancyjnym" wobec homoseksualistów, czy przedstawicieli innych nacji jest cool, ale już tolerancja wobec bezdomnych czy kryminalistów? Dla większości osób to temat tabu, prawda?
Skąd ten wstęp? A no stąd, że bezdomność i kryminalna przeszłość dotyka głównego bohatera książki "Wszystko inne poczeka". Autorka pokazała jak bardzo nasze społeczeństwo jest "tolerancyjne"... Sąsiad Aidy był skłonny uciec się do oszustwa, by tylko pozbyć się problemu, jakim był zamieszkujący ich piwnicę Andrzej. Na szczęście Aida miała w sobie większe poczucie współczucia niż strachu i pomogła chłopakowi. Jak to możliwe, że osoba, dla której zawsze najważniejsze było to co myślą i mówią o niej inni, i nigdy nie chciała ich zawieść, potrafiła przyjąć pod swój dach bezdomnego, który jak się szybko okazało dopiero co opuścił więzienne mury? Kobieta po prostu nie kierowała się uprzedzeniami, spoglądając w jego oczy ujrzała jego duszę i postanowiła dać mu szansę.
Tym razem nie będę streszczać książki, myślę, że nie treść jest tu ważna, lecz przesłanie. Być może się mylę, bo na początku sama nie wiedziałam co myśleć o książce, jednak jej lektura nie pozwala mi o sobie zapomnieć. Po pierwsze, wydaje mi się, że autorka chce nam przypomnieć, że nie zawsze wszystko jest takie, na jakie z pozoru wygląda i warto jest czasem pochylić się nad drugim człowiekiem. Po drugie powinniśmy się zastanowić nad tym czy rzeczywiście jesteśmy tolerancyjni, czy to tylko takie nasze próżne gadanie - bo to modny temat. Być może autorka po prostu chciała opowiedzieć nam pewną historię, z której nie należy wyciągać żadnych nauk, a wszystko jest moją nadinterpretacją :p
Książkę czyta się szybko, język powieści bardzo przyjemny i łatwy w odbiorze. Historia Aidy i Andrzeja nieprawdopodobna, ale potrzebna. "Wszystko inne poczeka" Barbary Ciwoniuk polecam głównie osobom lubiącym powieści obyczajowe.
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Pani Lidii
oraz Wydawnictwu BIS
Książkę przeczytałam w ramach wyzwań:
- Klucznik
[śmierć w rozdziale (śmierć mamy Justynki) + autor jeszcze nie czytany]
Jedną obyczajówkę dopiero co mam za sobą, ale i ta brzmi niezwykle ciekawie :) Z chęcią bym przeczytała.
OdpowiedzUsuńWesołego Alleluja!
Autorkę znam, ale tylko dzięki lekturze książeczki dla dzieci "Jaki ten świat ciekawy", którą swego czasu recenzowałam na swoim blogu. Czy sięgnę po omawianą przez Ciebie powieść? Raczej nie. Nie tyle, że mnie nie interesuje, ale po prostu nie mam obecnie chęci na tego typu tematykę.
OdpowiedzUsuńJa autorki wcześniej nie znałam, ale wiem, że pisała książki dla dzieci i młodzieży, gdzieś mi się to obiło o oczy i uszy. Być może nawet u Ciebie?! Nie pamiętam...
UsuńCiekawa książka :)
OdpowiedzUsuńPrzesłanie ciekawe, ale nie wiem, czy w tej chwili mam na nią wielką ochotę.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy temat!
OdpowiedzUsuńKsiążka bardzo mi się podobała, choć mam wrażenie że ta historia przeszła bez echa...Szkoda...
OdpowiedzUsuńO tak, bardzo szkoda. Nie widziałam jej jakoś specjalnie na blogach, ani Granicach czy Lubimy Czytać. Nigdzie nie była eksponowana :(
UsuńZaciekawiłaś mnie tą lekturę, jak będę miała okazję to przeczytam.
OdpowiedzUsuń