Tytuł: Towarzyszka Panienka
Wydawnictwo: Czerwone i Czarne
Miejsce i rok wydania: Warszawa 2013
Ilość stron: 279
Zdjęcie pochodzi z tej strony.
Tym razem wybór książki nie był mój. Sama pewnie bym po nią nie sięgnęła, ale koleżanka z pracy nalegała, więc zrobiłam jej tę przyjemność - ona była z książki zadowolona.
Ja szczerze mówiąc nie mam o niej zbyt wiele do powiedzenia. Owszem lubię książki biograficzne, zwłaszcza gdy łączą się z dzieciństwem i tradycjami regionu, z którego pochodzi autor. Tutaj było tego stanowczo za mało. Nie jest też tak, że autorka skupiła się tylko na wspomnieniach około politycznych. Nie. Dużo napisała o własnym, dorosłym życiu, niezwiązanym z karierą ojca i o dziwo właśnie to było najciekawsze. Jej kroki w świecie mody, pierwsze aranżowane sesje fotograficzne, szkoła wdzięku stylu, "incydent" z psychologią i wybór nowej drogi zawodowej. Nie przekonały mnie natomiast wspomnienia osób znanych i rozpoznawalnych, wydało mi się to nieco wymuszone i napuszone. Mam wrażenie, że to wydawca nalegał na takie treści. Zresztą w jednym z rozdziałów napisała o swoim ukochanym króliku, dodała, że o zwierzętach mogłaby pisać w nieskończoność, ale... wydawca zabronił. Brakowało mi życia prywatnego, mam na myśli mężczyzn życia autorki :)
Generalnie mam mieszane uczucia i nie wiem co o niej myśleć. Z jednej strony to denerwujące, że celebryci, ludzie znani mają taką łatwość w pisaniu książek autobiograficznych, choć wielu "zwykłych" ludzi niejednokrotnie ma nie mniej ciekawe życie od nich. Z drugiej strony - gdybym sama była celebrytą to... też pewnie napisałabym książkę autobiograficzną, bo zawsze o tym marzyłam, a w takim przypadku pewnie jeszcze by mnie o to poproszono, więc jak nie skorzystać?
Podsumowując - książka nie jest zła. Szybko się ją czyta, a krótkie rozdziały pozwalają na wybiórcze czytanie wybranych wspomnień. Dla mnie chyba po prostu autor nie ten, nie ujmując niczym Pani Monice, bo z całą pewnością to ciekawa osoba, która wiele w życiu widziała i przeżyła.
Książkę przeczytałam w ramach wyzwań:
- Z literą w tle (I, J, X, Y)
- Grunt to okładka (czerń i biel)
- Klucznik
(śmierć w rozdziale - jako wspomnienie + autor jeszcze nie czytany)
Ostatnio dość często widuję panią Monikę w mediach, gdzie opowiada o swoich książkach, więc możliwe, że kiedyś sięgnę po nie, aby przekonać się o ich wartości, mniejszej bądź większej.
OdpowiedzUsuńWidziałam wywiad z panią Moniką, dość ciekawie mówiła o tym tytule więc pewnie sięgnę jak będę miała okazję.
OdpowiedzUsuńJakoś nie mam na nią ochoty.
OdpowiedzUsuńJa mam straszną ochotę na tę książkę. Niestety nie ma jej w moim zasięgu
OdpowiedzUsuńCiągle o niej myślę. Wiem, że kupię Ją Mamie, ale KIEDY :)
OdpowiedzUsuńWidziałam w Empiku następną książkę autorstwa pani Moniki, ale jakoś mnie nie "wzięła". Pamiętam jej pracę w świecie mody, wtedy miała swoje tzw. pięć minut. Może kiedyś przeczytam co pisze, bo myślę że to ciężko być dzieckiem znanej osoby, do tego jeszcze tak kontrowersyjnej. A ona była zupełnie ponad polityką.
OdpowiedzUsuńWiesz, autorka dużo pisała o podróżach politycznych, w których towarzyszyła ojcu, ale bardziej jako ciekawostka niż w wymiarze politycznym.
UsuńJednak choć próbuje się odciąć od polityki to ja mocno wyczuwałam, że broniła przekonań ojca - nie wiem tylko czy nie jest to po prostu zwykła lojalność wobec rodziny :)
Ludzie lubią pisać o sobie, a celebryci mają łatwiejszy start i zdecydowanie mniej wyboistą drogę do debiutu literackiego.
OdpowiedzUsuń