Kolejny temat Grupy Śląskich Blogerów Książkowych dotyczy... kulinariów :) Interpretacja tematu - dowolna :) Mój post będzie się składał z dwóch części: inspiracje książkami kulinarnymi i beletrystyką okraszoną przepisami :)
Zanim do tego przejdę musicie wiedzieć, że talentu do gotowania i pieczenia to ja nie mam. To dość dziwne, bo moja mama i babcia są mistrzyniami w kuchni! Ja mam ogromne chęci! Co roku postanawiam sobie, że zgłębię tajniki wiedzy kulinarnej, nabędę umiejętności i będę kucharzyć "pełną gębą" :) No niestety jedyny postęp jaki zrobiłam to to, że zaczęłam sporadycznie piec ciasta i tworzyć dania obiadowe w piekarniku lub potrawy jednogarnkowe. Choć szczerze mówiąc przy moich "zdolnościach" to i tak dużo :)
Przejdźmy zatem do sedna postu :)
1) Inspiracje książkami kulinarnymi
Widoczny na zdjęciu stos książek to zaledwie połowa moich książek kulinarnych - reszta wędruje po koleżankach, które sumiennie z nich korzystają :) Jak widzicie jest tu "Moja pierwsza książka: w kuchni", która faktycznie jest moją pierwszą kulinarną pozycją, którą mam od 23 lat :) Potem seria Marka Łebkowskiego, do której przyznaję dawno nie zaglądałam, a właśnie zauważyłam, że jest kilka przepisów na tarty i brownie, który nadal mi nie wychodzi. Może to właśnie dzięki nim zrobię kolejny krok :) Jest i seria Cecylki Knedelek, którą kupiłam Kornelii - oprócz przepisów ma smakowite historie dotyczące wszystkich zawartych w niej przepisów. I przyznam, że przepisy są w niej jasno wyjaśnione i bez trudu można je zrealizować :) Gdy Kornelia miała 9 lat zrobiła samodzielnie tacie tort śmietanowy wg receptury z książki i był przepyszny! Kolejne książki zamieszkały ze mną w ostatnich latach, już po przeprowadzce do większego mieszkania :) I tak krok po kroku staram się uczyć czegoś nowego :)
Oj muszę jeszcze wtrącić kilka słów na temat "Kuchni polskiej"! To dla mnie absolutnie najlepsza książka kucharska. I to wcale nie ze względu na przepisy, a porady kulinarne! To z niej dowiaduję się podstaw na temat składników pokarmowych, podziału mięs i ich wykorzystania, obróbki mięs i ryb, terminów kulinarnych i innych ważnych rad dotyczących przetwarzania jedzenia. Gorąco polecam!
2) Inspiracje beletrystyką okraszoną przepisami
Takie książki, okraszone przepisami i poradami kulinarne są niezwykle cenne i potrzebne. Myślę, że dopełniają klimat książki, a nawet wiele mówią o bohaterach. Bo czy "Bluszcz prowincjonalny" Renaty Kosin byłby taką ciepłą, pokrzepiającą książką gdybyśmy nie czuli zapachu kartaczy i podlaskiej kuchni? To moja ulubiona książka, więc od niej zaczęłam, ale powinnam zacząć raczej od trylogii nad Rozlewiskiem Małgorzaty Kalicińskiej. Te te książki przypomniały mi, że czytanie może być tak bardzo przyjemne i wiąże się nie tylko z poznaniem historii jakiejś osoby czy rodziny, ale także z tym co wokół. Z piękną przyrodą, "żywą" społecznością i całym mnóstwem zapachów i smaków. O tym wszystkim pamięta Kasia Enerlich, po której widać, że pisze z pasją, miłością i wrażliwością. Takich książek mam dużo więcej, ale także wędrują po koleżankach lub czekają na swoją kolej na półce w pracy (do której nie mam teraz dostępu).
W domu mam jeszcze "Płetwę rekina i syczuański pieprz" Fuchsii Dunlop`a, książka nie czytana, ale przeglądana i tam też zaznaczyłam sobie kilka przepisów, których raczej nigdy nie wypróbuję, bo... na samą myśl o gotowanych kurzych łapkach mam gęsią skórkę :)
no proszę :) piękny stos książek kucharskich... ja w sumie to raczej przeglądam książki w pracy i fotografuję przepisy na "kiedyś tam" i w sumie nie przyrządziłam ani jednego ze sfotografowanych ;) ale spokojnie kiedyś (jak nagle spłynie na mnie talent kucharski) zrobię
OdpowiedzUsuńJa tak jak Ty fotografujesz przepisy na kiedyś zbieram książki na emeryturę :) Nie potrafię sobie odmówić nowych pozycji i choć wiem, że duży procent moich książek jest jeszcze nie czytanych to szkoda mi przepuścić okazji :)
UsuńJa do gotowania też raczej nie dochodzę, ale siostra ma ponad 50 czysto kulinarnych książek i kilka takich z przepisami, więc jest skąd brać inspirację:)
OdpowiedzUsuńJa też czerpię dużą przyjemność z patrzenia na te piękne zdjęcia, ale i tak wierzę, że kiedyś uda mi się zdobyć umiejętności kulinarne godne pochwały :)
UsuńRzadko korzystam z książek kucharskich a i z nielicznych przepisów w powieściach zawartych nie miałam okazji spróbować.
OdpowiedzUsuńKuchnię polską mam, stoi podobnie jak i inne jej podobne...
A do książek z przepisami dodałabym jeszcze Kasi Michalak "Sklepiki z niespodzianką"
Ewelinko, ja "Sklepików..." jeszcze nie mam i nie czytałam (ale zamierzam sobie kupić z oferty egzemplarzy lekko uszkodzonych, są po 10 czy 12 zł).
UsuńDo "Kuchni polskiej" koniecznie zajrzyj, bo warto. Ja tam szukam proporcji do podstawowych przepisów np. naleśników, ale te porady, które tam są, są naprawdę wartościowe.
"Sklepiki" Ci się spodobają :) A Kuchnia jakoś mnie nie ciągnie... daję radę, ale może faktycznie zerknę jakie to porady
UsuńA ja uwielbiam Cecylke Knedelek- to chyba jedyne książki odpowiadające moim zdolnościom kulinarnym:P
OdpowiedzUsuńMniam mniam mniam, czy czytać o jedzeniu, czy robić, czy w końcu smakować - to sama przyjemność :)))
OdpowiedzUsuńładny stosik :)
OdpowiedzUsuń