Tytuł: Cicha 5
Wydawnictwo: Filia
Rok wydania: 2014
Ilość stron: 378
Chyba każdy z nas marzy o prawdziwej, niepowtarzalnej, romantycznej i trwałej miłości niczym z filmu. Jednak w życiu nie zawsze jest tak pięknie, co więcej, takie wyjątkowe związki należą do rzadkości. Autorki opowiadań zamieszczonych w tomie "Cicha 5" przedstawiają inne wymiary miłości, która raczej nie jest usłana różami, ale przez to może bardziej realistyczna.
PIERWSZY AKAPIT PRZY KAŻDYM TYTULE TO SPOJLER.
Katarzyna Bonda "Gałązka jabłoni" - Mało romantyczna historia wielkiej miłości.
Stanisław jest pięć lat po rozwodzie, w tym czasie miał wiele kobiet, z którymi chętnie chodził... do łóżka, nie oczekując niczego więcej. Takie życie mu odpowiadało - zadbał o siebie, skupił na pracy, a jednocześnie regularnie zaznawał przyjemności. To był dobry, w jego odczuciu, sposób na życie, bo nie ryzykował tym, że znów zostanie tak głęboko zraniony jak przez swoją byłą żonę, która wydawała mu się bratnią duszą, dopełnieniem jego osoby. Było dobrze, a nawet bardzo dobrze, bo życie kawalerskie ma wiele zalet. Gdy jednak zbliżały się święta, Stanisława dopadała samotność, melancholia i poczucie, że coś w życiu traci, dlatego po pierwszych samotnie spędzonych świętach postanowił "odczarowywać" ten nastrój wybierając się na kolejne wycieczki do ciepłych zakątków świata. Tak miało być i w tym roku, ale w dniu wyjazdu wszystko mocno się skomplikowało. W jaki sposób? Uuuuuuu nawet sobie nie wyobrażacie ile rzeczy może wydarzyć się w ciągu jednego dnia i jak splot okoliczności może odmienić nam życie niemal w jednej chwili.
To opowieść o dojrzewaniu do życia, do wartości, o szukaniu swego miejsca na ziemi i To także rzecz o przeżywaniu żałoby po małżeństwie, gotowości do zmian, godzeniu się z losem i dawaniu sobie szansy na lepsze życie.
Małgorzata Kalicińska "Przypadki seniorowej K." - Opowieść o nietypowym układzie małżeńskim i niespodziewanym uczuciu.
Małżeństwo pewnego senatora i jego dużo młodszej żony uchodzi za wyjątkowo udane i zgodne, jednak prawda odbiega nieco od tego wizerunku. Owszem, między małżonkami panuje zgoda, nie ma kłótni, jest wzajemne zrozumienie, a nawet seks małżeński. Jednak to nie miłość, to układ, przynoszący korzyści obydwu stronom i wszyscy są zadowoleni. Jednak pewna wylana kawa i zniszczony płaszcz burzą spokój i cały ten układ. Anna zakochuje się w bardzo znanym aktorze i... musi ponieść tego konsekwencje. Co się wydarzy, do czego doprowadzi ją niespodziewane uczucie? Jaki będzie finał tej historii?
Ciekawe opowiadanie, świetnie nakreśla losy, emocje i wyjaśnia decyzje bohaterów, ale... zakończenie! No nie! Dlaczego tak???
Katarzyna Michalak "Powrót na Cichą" - świąteczny cud jednoczący rodzinę.
Rajmund po śmierci żony nie potrafił się pozbierać. Nie wiedział jak radzić sobie bólem i stratą, dlatego rzucił się w wir pracy, by skierować swe myśli na inne tory. Opiekę nad córkami powierzył niani, która przez wiele lat była dla dziewczynek matką i ojcem. On w tym czasie dawał z siebie wszystko, by zagwarantować rodzinie jak najlepsze warunki materialne. Nie od dziś jednak wiadomo, że pieniądze szczęścia nie dają, ani dzieciom, ani dorosłym. Teraz ten dojrzały mężczyzna kolejny raz ma spędzić wigilię sam. Święta wymuszają na nim refleksje nad życiem, błędami przeszłości, skłaniają do rachunku sumienia. Czy Rajmund ma szansę na odzyskanie rodziny, choć córki odwdzięczają mu się brakiem miłości?
Pewnie domyślacie się jakie jest zakończenie tej historii, i to właśnie sprawia, że opowiadanie naprawdę mi się podobało :) Wgląd bohatera wgłąb samego siebie jest ciekawym zabiegiem. Dzięki temu poznajemy przeszłość Rajmunda, jego dawne zachowania, ale też uczucia i pobudki, którymi się kierował dokonując takich a nie innych wyborów/decyzji.
Krystyna Mirek "Wigilijna rzeźba" - bo każdy zasługuje na drugą szansę...
Jakub to artysta-rzeźbiarz, który ku rozpaczy sąsiadów największą wenę twórczą zwykle miewa w środku nocy. Kiedyś mężczyzna chciał tworzyć tylko dzieła absolutne, chciał być wielbionym artystą. który swoje prace wystawia wyłącznie na wernisażach. Pewne zdarzenie sprawiło, że musiał dojrzeć i zmienić życiowe priorytety. Tylko czy decyzja o zmianach nie nastąpiła zbyt późno? Czy można poskładać życie na nowo jeśli to rozbiło się na milion kawałków, a kawałki posypały się nie wiadomo gdzie?
To moje ulubione opowiadanie. Podobała mi się sama historia, jak i zakończenie. Choć to tekst mieszczący się na zaledwie kilkunastu kartkach zdążyłam polubić wszystkich występujących w nim bohaterów. Moje serce skradł jednak Daniel, który rozbroił mnie swoją beztroską, szczerością i dobrym sercem.
Natasza Socha "Niebieski język" - kto decyduje co komu wypada?
Babcia Agnieszka to bardzo sympatyczna osoba, wszystkim dobrze życzy i potrafi docenić wartość drugiego człowieka. Jest optymistką, ale gdy pada na nią śmiertelny wyrok (choroba nowotworowa) to mimo wszystko się podłamuje. Bo Agnieszka nie chce jeszcze umierać, ma przecież jeszcze wiele do zrobienia. W walce z chorobą pomaga jej ukochany wnuczek Kola. Babcia pokazuje rakowi język, niebieski język! I tak zaczyna się jej fejsbukowo-intagramowa przygoda, dzięki której otrzymuje dużo wsparcia i wiary w to, że będzie dobrze.
Gdy przy poprzednim opowiadaniu pisałam, że to moje ulubione... nie znałam jeszcze tego :) Teraz trudno byłoby mi wybrać. To zupełnie inne opowieści, inne problemy, tematyka i osobowości bohaterów, ale postać babci jest obłędna! Ostatnio mam słabość do staruszek, które rozbrajają mnie swoim podejściem do świata.
Małgorzata Warda "Serce" - smutna historia o przeżywaniu żałoby i zaczynaniu życia od nowa.
Pola straciła męża zupełnie niespodziewanie. Nagle. Po prostu wyszedł na chwilę z domu i już nie wrócił. Kobiecie runął cały świat, zawiesiła się w czasie... już nigdy nic nie miało być normalne. Czy śmierć ukochanej osoby zawsze musi oznaczać koniec naszego życia? Czy możemy być tak samolubni w swojej żałobie i nie dostrzegać członków rodziny i bliskich?
Kolejny raz nic tylko siąść i płakać... strasznie smutne te opowiadania, a już ten tekst zdecydowanie wysuwa się w tej kategorii na prowadzenie. To dobry tekst, ale kompletnie nie pasuje do świątecznej scenerii.
Magdalena Witkiewicz "List do Mikołaja" - najbardziej optymistyczna, ciepła i utrzymana w duchu świąt opowieść.
"I Ty, i Ty, i Ty, i Ty możesz zostać świętym Mikołajem..." Lektura ostatniego tekstu automatycznie skojarzyła mi się ze słowami pewnej piosenki, którą często wykorzystujemy na uroczystościach Mikołajkowych w szkole. W zasadzie każdy wie o tym, że może być świętym Mikołajem dla kogoś kto czegoś lub kogoś potrzebuje. Marylka znalazła na to genialny pomysł! Co więcej, nie była jednorazowym Mikołajem, tylko swój proceder powtarzała co roku! Ale nie zdradzę tu jak...
Bardzo sympatyczna opowieść, w sam raz na zakończenie tomiku. Najbardziej radosna, najbardziej optymistyczna, świąteczna i podtrzymująca na duchu. Przywraca wiarę w dobrych ludzi i nadzieję na lepsze jutro. Udowadnia, że warta czynić dobro, bo ono zawsze do nas wraca. Choć przecież nawet gdyby nie wracało to sam fakt robienia komuś przyjemności i sprawiania radości powinien być dla nas najlepszą nagrodą. To opowiadanie to taki balsam na duszę, zwłaszcza jeśli po poprzednich tekstach czytelnik miał nieco skołatane nerwy.
P.S. Myślę, że opowiadanie Magdy Witkiewicz miało silny wpływ na jej książkę "Pracownia Dobrych Myśli". Nie czytałam jeszcze "Biura Przesyłek Niedoręczonych" Nataszy Sochy, ale coś czuję, że także dla niej był inspiracją...
Wszystkie opowiadania są poprawne i ciekawe, ale... spodziewałam się czegoś innego. Czegoś bardziej sielskiego, przyjemnego i optymistycznego. Coś takiego sugeruje tytuł i okładka, a opowiadania są dość surowe i chłodne, mimo, że traktują o miłości, rodzinie i odzyskanym szczęściu. Ich wymiar jest zdecydowanie bardziej gorzki niż słodki. Szkoda też, że historie nie są ze sobą powiązane (poza chyba trzema wzmiankami). Brakowało mi wplatania pozostałych mieszkańców kamienicy w poszczególnych opowiadaniach. Wiem, że każda z autorek pisała swoje osobno, mniej więcej w tym samym czasie, ale można było wymienić się choć kilkoma szczegółami w kontakcie mailowym w czasie tworzenia tekstów. Na pewno byłyby bardziej realistyczne.
Uwagi po kilku dniach:
Mimo wszystko opowiadania mi się podobały. Może nie w pierwszym momencie, ale z perspektywy czasu, gdy już ochłonęłam, przetrawiłam ich treść to... nawet bardzo. Właściwie to ciągle analizuję i przetwarzam losy bohaterów w głowie. Babcia Agnieszka nadal pozostaje moją ulubienicą. Chciałabym właśnie taka być na starość :)
Małgorzata Kalicińska "Przypadki seniorowej K." - Opowieść o nietypowym układzie małżeńskim i niespodziewanym uczuciu.
Małżeństwo pewnego senatora i jego dużo młodszej żony uchodzi za wyjątkowo udane i zgodne, jednak prawda odbiega nieco od tego wizerunku. Owszem, między małżonkami panuje zgoda, nie ma kłótni, jest wzajemne zrozumienie, a nawet seks małżeński. Jednak to nie miłość, to układ, przynoszący korzyści obydwu stronom i wszyscy są zadowoleni. Jednak pewna wylana kawa i zniszczony płaszcz burzą spokój i cały ten układ. Anna zakochuje się w bardzo znanym aktorze i... musi ponieść tego konsekwencje. Co się wydarzy, do czego doprowadzi ją niespodziewane uczucie? Jaki będzie finał tej historii?
Ciekawe opowiadanie, świetnie nakreśla losy, emocje i wyjaśnia decyzje bohaterów, ale... zakończenie! No nie! Dlaczego tak???
Katarzyna Michalak "Powrót na Cichą" - świąteczny cud jednoczący rodzinę.
Rajmund po śmierci żony nie potrafił się pozbierać. Nie wiedział jak radzić sobie bólem i stratą, dlatego rzucił się w wir pracy, by skierować swe myśli na inne tory. Opiekę nad córkami powierzył niani, która przez wiele lat była dla dziewczynek matką i ojcem. On w tym czasie dawał z siebie wszystko, by zagwarantować rodzinie jak najlepsze warunki materialne. Nie od dziś jednak wiadomo, że pieniądze szczęścia nie dają, ani dzieciom, ani dorosłym. Teraz ten dojrzały mężczyzna kolejny raz ma spędzić wigilię sam. Święta wymuszają na nim refleksje nad życiem, błędami przeszłości, skłaniają do rachunku sumienia. Czy Rajmund ma szansę na odzyskanie rodziny, choć córki odwdzięczają mu się brakiem miłości?
Pewnie domyślacie się jakie jest zakończenie tej historii, i to właśnie sprawia, że opowiadanie naprawdę mi się podobało :) Wgląd bohatera wgłąb samego siebie jest ciekawym zabiegiem. Dzięki temu poznajemy przeszłość Rajmunda, jego dawne zachowania, ale też uczucia i pobudki, którymi się kierował dokonując takich a nie innych wyborów/decyzji.
Krystyna Mirek "Wigilijna rzeźba" - bo każdy zasługuje na drugą szansę...
Jakub to artysta-rzeźbiarz, który ku rozpaczy sąsiadów największą wenę twórczą zwykle miewa w środku nocy. Kiedyś mężczyzna chciał tworzyć tylko dzieła absolutne, chciał być wielbionym artystą. który swoje prace wystawia wyłącznie na wernisażach. Pewne zdarzenie sprawiło, że musiał dojrzeć i zmienić życiowe priorytety. Tylko czy decyzja o zmianach nie nastąpiła zbyt późno? Czy można poskładać życie na nowo jeśli to rozbiło się na milion kawałków, a kawałki posypały się nie wiadomo gdzie?
To moje ulubione opowiadanie. Podobała mi się sama historia, jak i zakończenie. Choć to tekst mieszczący się na zaledwie kilkunastu kartkach zdążyłam polubić wszystkich występujących w nim bohaterów. Moje serce skradł jednak Daniel, który rozbroił mnie swoją beztroską, szczerością i dobrym sercem.
Natasza Socha "Niebieski język" - kto decyduje co komu wypada?
Babcia Agnieszka to bardzo sympatyczna osoba, wszystkim dobrze życzy i potrafi docenić wartość drugiego człowieka. Jest optymistką, ale gdy pada na nią śmiertelny wyrok (choroba nowotworowa) to mimo wszystko się podłamuje. Bo Agnieszka nie chce jeszcze umierać, ma przecież jeszcze wiele do zrobienia. W walce z chorobą pomaga jej ukochany wnuczek Kola. Babcia pokazuje rakowi język, niebieski język! I tak zaczyna się jej fejsbukowo-intagramowa przygoda, dzięki której otrzymuje dużo wsparcia i wiary w to, że będzie dobrze.
Gdy przy poprzednim opowiadaniu pisałam, że to moje ulubione... nie znałam jeszcze tego :) Teraz trudno byłoby mi wybrać. To zupełnie inne opowieści, inne problemy, tematyka i osobowości bohaterów, ale postać babci jest obłędna! Ostatnio mam słabość do staruszek, które rozbrajają mnie swoim podejściem do świata.
Małgorzata Warda "Serce" - smutna historia o przeżywaniu żałoby i zaczynaniu życia od nowa.
Pola straciła męża zupełnie niespodziewanie. Nagle. Po prostu wyszedł na chwilę z domu i już nie wrócił. Kobiecie runął cały świat, zawiesiła się w czasie... już nigdy nic nie miało być normalne. Czy śmierć ukochanej osoby zawsze musi oznaczać koniec naszego życia? Czy możemy być tak samolubni w swojej żałobie i nie dostrzegać członków rodziny i bliskich?
Kolejny raz nic tylko siąść i płakać... strasznie smutne te opowiadania, a już ten tekst zdecydowanie wysuwa się w tej kategorii na prowadzenie. To dobry tekst, ale kompletnie nie pasuje do świątecznej scenerii.
Magdalena Witkiewicz "List do Mikołaja" - najbardziej optymistyczna, ciepła i utrzymana w duchu świąt opowieść.
"I Ty, i Ty, i Ty, i Ty możesz zostać świętym Mikołajem..." Lektura ostatniego tekstu automatycznie skojarzyła mi się ze słowami pewnej piosenki, którą często wykorzystujemy na uroczystościach Mikołajkowych w szkole. W zasadzie każdy wie o tym, że może być świętym Mikołajem dla kogoś kto czegoś lub kogoś potrzebuje. Marylka znalazła na to genialny pomysł! Co więcej, nie była jednorazowym Mikołajem, tylko swój proceder powtarzała co roku! Ale nie zdradzę tu jak...
Bardzo sympatyczna opowieść, w sam raz na zakończenie tomiku. Najbardziej radosna, najbardziej optymistyczna, świąteczna i podtrzymująca na duchu. Przywraca wiarę w dobrych ludzi i nadzieję na lepsze jutro. Udowadnia, że warta czynić dobro, bo ono zawsze do nas wraca. Choć przecież nawet gdyby nie wracało to sam fakt robienia komuś przyjemności i sprawiania radości powinien być dla nas najlepszą nagrodą. To opowiadanie to taki balsam na duszę, zwłaszcza jeśli po poprzednich tekstach czytelnik miał nieco skołatane nerwy.
P.S. Myślę, że opowiadanie Magdy Witkiewicz miało silny wpływ na jej książkę "Pracownia Dobrych Myśli". Nie czytałam jeszcze "Biura Przesyłek Niedoręczonych" Nataszy Sochy, ale coś czuję, że także dla niej był inspiracją...
Wszystkie opowiadania są poprawne i ciekawe, ale... spodziewałam się czegoś innego. Czegoś bardziej sielskiego, przyjemnego i optymistycznego. Coś takiego sugeruje tytuł i okładka, a opowiadania są dość surowe i chłodne, mimo, że traktują o miłości, rodzinie i odzyskanym szczęściu. Ich wymiar jest zdecydowanie bardziej gorzki niż słodki. Szkoda też, że historie nie są ze sobą powiązane (poza chyba trzema wzmiankami). Brakowało mi wplatania pozostałych mieszkańców kamienicy w poszczególnych opowiadaniach. Wiem, że każda z autorek pisała swoje osobno, mniej więcej w tym samym czasie, ale można było wymienić się choć kilkoma szczegółami w kontakcie mailowym w czasie tworzenia tekstów. Na pewno byłyby bardziej realistyczne.
Uwagi po kilku dniach:
Mimo wszystko opowiadania mi się podobały. Może nie w pierwszym momencie, ale z perspektywy czasu, gdy już ochłonęłam, przetrawiłam ich treść to... nawet bardzo. Właściwie to ciągle analizuję i przetwarzam losy bohaterów w głowie. Babcia Agnieszka nadal pozostaje moją ulubienicą. Chciałabym właśnie taka być na starość :)
Książkę przeczytałam w ramach wyzwań:
- Łów Słów - CI
- Cztery Pory Roku (ZIMA)
- Wyzwanie czytelnicze 2017 (liczba)
- Grunt to okładka - zamknięcie (pozamykane wszystkie drzwi i okna)
- Przeczytam tyle ile mam wzrostu - 3 cm (11,7 cm z 158 cm)
- 52 książki w 2017 (4)
Mam w planach :)
OdpowiedzUsuńJa też mam ją w planach bo zaplanowałam sobie książki Pani Witkiewicz na ten rok :-)
OdpowiedzUsuńA mnie się podobała! Choć przyznam... kazdy kolejny tom tych opowiadań jest jeszcze lepszy... "Księgarenka przy ulicy Wiśniowej" wymiata...
OdpowiedzUsuńJak już przeczytałaś to przynajmniej wiem czego się spodziewać :) Choć też myślałam, że to coś innego będzie... po słowach Eli pozostaje mi czekać aż przeczytasz 2 tom :) 3 nie mam - pamiętaj! :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie skończyłam czytać Cichą, a potem od razu wzięłam się za Siedem życzeń. Fenomenalne opowiadania. Mam nadzieję, że w przyszłym roku dostaniemy kolejną odsłonę tych opowieści.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
www.mybooksandpoetry.blogspot.com