Oj, dawno nie było postu z cyklu
"wieczór przy herbacie"!
Nie myślcie sobie, że herbaty piję mniej...
wcale nie!
Zresztą niedawno mieliście okazję zobaczyć
Dzisiejszy wieczór spędzam przy zielonej herbacie
Skład tej mieszanki to:
zielona herbata Sencha, plasterki cytryny,
kawałki ananasa, marakui, kiwi, werbena cytrynowa,
kwiaty pomarańczy, bławatka, nawłoci pospolitej
oraz naturalny aromat pigwy.
Ja tu jednak czuję głównie dominującą nutę cytryny.
Właściwie to czuję trawę cytrynową, której tu nie ma
(chyba, że werbena cytrynowa to to samo).
Herbata ma cudny, słoneczny kolor,
co kojarzy mi się z latem - szczególnie teraz,
gdy za oknem od dwóch dni leje...
Herbatę możecie spróbować sami
dokonując zakupu w sklepie internetowym
Część z Was pewnie rozpoznaje ciasto na zdjęciu...
nie myślcie, że drugi raz upiekłam dokładnie tak samo wyglądające ciasto!
To niestety moje pożegnanie ze słodkościami :(
Wtedy piłam tę samą herbatę,
miałam nawet pisać posta,
ale coś mnie przykuło do telewizora
i nawet nie wiem kiedy zrobiło się późno
(wcześniej pisałam recenzję książki kucharskiej).
Żegnam się ze słodkościami, bo muszę wreszcie schudnąć!
Założyłam się nawet z mężem,
które z nas straci więcej kilogramów do 30 czerwca.
Czasu dużo, więc jest szansa na kilka kilogramów, ale...
to też dużo czasu na "złamanie się".
Ja tu nawet nie wiem czy dam radę do końca miesiąca!!!
Na razie odstawiłam słodycze, przestałam słodzić herbatę :(
jem tylko chrupkie pieczywo, gotowane mięso i ryby,
dużo warzyw i owoców
i staram się jeść regularnie,
co niestety w pracy jest bardzo trudne :(
Dla większej motywacji umówiliśmy się,
że to z nas, które "wygra" będzie mogło sobie wydać 300zł w dowolny spokój.
Nie mam tu na myśli nowych spodni,
które pewnie i tak będzie trzeba kupić jeśli się schudnie,
tylko coś dla własnej przyjemności.
Coś tylko dla siebie,
coś na co normalnie szkoda byłoby nam pieniędzy :)
Trzymajcie kciuki żebym to ja wygrała!
P.S. Zostało 5 dni do końca mojego konkursu, w którym można wygrać "Wołanie kukułki", a ... nie ma jeszcze ani jednego zgłoszenia :(
Herbatka pigwa cytryna.. mmm:)
OdpowiedzUsuńZatem trzymam za Ciebie kciuki w tym maratonie :)
OdpowiedzUsuńHerbatkowego postu faktycznie dawno nie było... Tęskniłam za "zapachem" herbaty. Gdzie Ty się podziewasz Madziu?
Ewelinko kochana, jestem, jestem - tylko czasu na nic nie mam :(
UsuńOstatnio wcześniej chodzę spać, późno z pracy wracam, późno obiad robię i niewiele czasu zostaje mi przed snem, a jakoś tak mam potrzebę oglądania telewizji ostatnio... czekam chyba na lato.
Oby mi się udało :)
Czyli skądś znam ten problem... Ten czas tak pędzi, że nie ma kiedy pożyć spokojnie.
UsuńTeż czekam na loto, ale wiem że to nie powiększy mojego czasu, takiego tylko dla siebie...
Jak pogodzić wszystko i do tego czytać.komentować.pisać itd... tyle recenzyjnych czeka... U Ciebie też?
U mnie lato to czas wakacji, a więc wolnego w pracy i czas wolny się znajdzie :)
UsuńJa już innych blogów prawie nie odwiedzam, choć bardzo za tym tęsknię :(
Recenzyjne w zasadzie mam już tylko dla dzieci, bo nie wyrabiam. Z tych książek dla dzieci trudno mi zrezygnować, bo w ten sposób zdobywam książki do szkolnej biblioteki, a szkoły nie stać na nowości.
pigwę uwielbiam :))) ciasto wygląda apetycznie
OdpowiedzUsuńUwielbiam pigwę! Ostatnio kupiłam sok zagęszczony o takim smaku i dodawała do herbatki, ale to pewnie nie to samo. Pychota:) Trzymam kciuki za twoją wygraną i za zrzucone kilogramy, choć szczerze mówiąc nie wiem z czego ty jeszcze chcesz chudnąć (chyba że od naszego ostatniego spotkania przybyło ci z 15 hihih, w co raczej wątpię). Ja również walczę i choć jak widziałaś dziś się ugięłam przed szarlotką z kremem, to nie poddam się! Moim celem jest również czerwiec tylko 11 (moje urodziny). Trzymam kciuki i pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńJa tej pigwy akurat tutaj tak nie wyczuwam, jest zdominowana przez cytrynę.
UsuńOd sylwestra przytyłam 5kg to strasznie dużo, zwłaszcza przy moim wzroście. Chciałabym się pozbyć tej opony i olbrzymich ud, ale także samych kilogramów żeby móc się sprawniej poruszać, bo mam problem z wchodzeniem na 3 piętro :(
Bardzo lubię zielona herbatę, ale zamiast pigwy ostatnio lubuję się w zielonej z opuncją :)
OdpowiedzUsuńMiłego wieczoru :)
Powodzenia w odchudzaniu!
OdpowiedzUsuńNo zgadza się, zaniedbałaś Wieczorki z herbatką, a ja bardzo je lubię:)
OdpowiedzUsuńJa dziś piłam czerwoną :)
OdpowiedzUsuńOstatnio właśnie zamówiłem herbate o smaku pigwy z maliną lecz nie zieloną a czarną-liściastą. Zielona też mi smakuję tylko piję ją rzadziej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Możemy przybić sobie piątkę, ja też żegnam się ze słodyczami.
OdpowiedzUsuń3 mam kciuki i sama staram się walczyć z brzuszkiem ;)
OdpowiedzUsuńPigwę uwielbiam, jesienią kroję, zasypuję cukrem i mam sok do herbaty, ależ zapach, mniam.
OdpowiedzUsuń