Tytuł: Śniadania świata
Wydawnictwo: Edipresse
Rok wydania: 2018
Ilość stron: 511
Niedawno wydana książka Beaty Pawlikowskiej łączy w sobie kulinaria z literaturą podróżniczą. To zbiór przepisów na śniadania pochodzących z wielu krajów świata, okraszone komentarzami i wspominkami z podróży.
Gdy zamawiałam książkę nie sądziłam, że książka jest tak obszerna i kolorowa. Składa się głównie z niesamowitych, zachwycających zdjęć, wspomnień autorki i przepisów na wybrane potrawy. Celowo użyłam słowa potrawy, bo sporo receptur dotyczy przysmaków, które z powodzeniem można jeść na obiad. Głównie ze względu na zamieszczone w książce zdjęcia, od kiedy ją mam wertowałam ją niezliczoną ilość razy. Właściwie od dnia gdy przyszła do mnie przesyłka, książka leży na oparciu kanapy, stale pod ręką :)
Autorka prezentuje śniadania typowe dla różnych regionów świata, ale przepisy dotyczą tylko zdrowego jedzenia. Niektóre są dziecinnie proste i szybkie, inne nieco trudniejsze i bardziej czasochłonne (można je przygotowywać dzień wcześniej na obiad, a następnego dnia tylko odgrzewać w parowarze). Jednak jeśli wolicie śniadania na słodko to też znajdziecie coś dla siebie.
Wcześniej myślałam, że znam się na herbacie, ale jak się okazuje i ten temat potrafi mnie zaskoczyć. Dowiedziałam się, że w Bhutanie podaje się herbatę z masłem, solą i prażonym jęczmieniem.
Książkę przyjemnie się czyta, za każdym razem mam wrażenie, że znalazłam coś nowego. Jedyne do czego się można doczepić to pewien chaos. Myślałam, że całość będzie spisana wg państw. Czułam, że nie do każdego wymienionego śniadania znajdę przepis, ale liczyłam na to, że jeśli dana potrawa jadana jest w różnych krajach to prezentowane przepisy będą rozdzielone wg państw. Tutaj jest to wymieszane. Większość przepisów znajduje się tam gdzie opis śniadań z miejsca, z którego dana potrawa pochodzi, a jednak co któryś rozdział wtrącone są dodatkowe działy" poświęcone konkretnym produktom, nawet jeśli ich konkretne rodzaje pochodzą z różnych miejsc. Tak jest w przypadku m.in. empanady, owsianek, muesli, ciastek i kanapek śniadaniowych. Dodatkowe rozdziały dotyczą śniadań z ryżem, kaszą gryczaną. Na koniec mamy jeszcze działy ogólne ze względu na miejsca, w których śniadania te są serwowane (dżungla, pustynia...).Gdyby były dwa główne działy - "Kraje i ich typowe śniadania" oraz "Rodzaje śniadań" to nawet jeśli informacje by się powtórzyły to łatwiej byłoby znaleźć to czego szukamy. Zastany podział na pewno nie przeszkodzi osobom, które traktują książkę jako ciekawostkę, informator o zwyczajach kulinarnych mieszkańców innych państw.
Bez względu na to czy czytelnik ma zamiar wprowadzić nowe przepisy w życie czy też nie to czytanie i przeglądanie książki jest niezwykle interesujące. Duży wkład mają w to liczne rewelacyjne zdjęcia. Bardzo przyjemna lektura, do której z pewnością będziecie wielokrotnie wracać.Świetna pozycja!
Książkę przyjemnie się czyta, za każdym razem mam wrażenie, że znalazłam coś nowego. Jedyne do czego się można doczepić to pewien chaos. Myślałam, że całość będzie spisana wg państw. Czułam, że nie do każdego wymienionego śniadania znajdę przepis, ale liczyłam na to, że jeśli dana potrawa jadana jest w różnych krajach to prezentowane przepisy będą rozdzielone wg państw. Tutaj jest to wymieszane. Większość przepisów znajduje się tam gdzie opis śniadań z miejsca, z którego dana potrawa pochodzi, a jednak co któryś rozdział wtrącone są dodatkowe działy" poświęcone konkretnym produktom, nawet jeśli ich konkretne rodzaje pochodzą z różnych miejsc. Tak jest w przypadku m.in. empanady, owsianek, muesli, ciastek i kanapek śniadaniowych. Dodatkowe rozdziały dotyczą śniadań z ryżem, kaszą gryczaną. Na koniec mamy jeszcze działy ogólne ze względu na miejsca, w których śniadania te są serwowane (dżungla, pustynia...).Gdyby były dwa główne działy - "Kraje i ich typowe śniadania" oraz "Rodzaje śniadań" to nawet jeśli informacje by się powtórzyły to łatwiej byłoby znaleźć to czego szukamy. Zastany podział na pewno nie przeszkodzi osobom, które traktują książkę jako ciekawostkę, informator o zwyczajach kulinarnych mieszkańców innych państw.
Bez względu na to czy czytelnik ma zamiar wprowadzić nowe przepisy w życie czy też nie to czytanie i przeglądanie książki jest niezwykle interesujące. Duży wkład mają w to liczne rewelacyjne zdjęcia. Bardzo przyjemna lektura, do której z pewnością będziecie wielokrotnie wracać.Świetna pozycja!
Książkę przeczytałam za pośrednictwem Wydawnictwa Edipresse
Książkę przeczytałam w ramach wyzwań:
- Przeczytam tyle, ile mam wzrostu 4,6 cm (18,2 cm z 158 cm)
- 52 książki w 2018 (7)
Powiem szczerze, że to brzmi bardzo ciekawie. :D
OdpowiedzUsuńMyślałam, że ślinka bardziej mi pocieknie, bo pokażesz jakąś fotkę :P Albo choć nazwy potraw
OdpowiedzUsuńWykorzystałaś już coś w praktyce?
A jakieś śniadanie na podstawie książki powstało?:)
OdpowiedzUsuńNiestety nie zdążyłam :( Siostra mi zarekwirowała książkę!
OdpowiedzUsuń