Raz, dwa, trzy!
Ruszyła maszyna!
Aura na dworze może i nie sprzyja rozwoju roślin,
ale mój balkonowy ogród swój początek ma przecież w domu.
Pierwsze podjęte przeze mnie kroki
to oczywiście zakup nasion i akcesoriów ogrodniczych
... przy czym do siania ostatecznie wybrałam głównie pojemniki po lodach :p
Pierwszego wysiewu
(to jest: petunia, pomidor koktajlowy Minibel
i pomidor Marmande)
dokonałam 11 marca 2018 roku.
I już widać efekty:
Do tego siewu wykorzystałam gotowe zestawy kupione w Lidlu:
mini szklarenki + nasiona + ziemia.
Zaskoczył mnie ten pomidor koktajlowy,
bo bardzo szybko pojawiły się siewki.
Może mają za ciepło?
Postanowiłam zostawić je od dzisiaj odsłonięte.
Drugi wysiew zrobiłam w czwartek wieczorem, 16 marca 2018
(chociaż możliwe, że było już po północy).
(Dla swojej wygody będę używała nazewnictwa I wysiew i II wysiew,
żeby łatwiej mi było notować wyniki obserwacji)
Nazwy roślin widoczne na zdjęciach poniżej.
Tym razem pracy było więcej.
Miałam siać do wielodoniczek,
ale idąc za Waszymi radami (maile)
wybrałam pojemniki po lodach.
Możliwe, że użyłam zbyt wielu nasion,
ale nie byłam pewna czy wszystkie się przyjmą
i nie chciałam ryzykować.
Poza tym jeśli będę miała więcej mocnych sadzonek
to podaruję je chętnym uczniom i nauczycielom w szkole.
Faza przygotowawcza :) |
Najpierw wsypałam ziemię do pojemników (nie robiłam w nich otworów, ale to mój świadomy wybór). Zwilżyłam ziemię wodą. |
Celowo nie sypałam ziemi do pełna, bo pojemniki będą przykryte folią, więc roślinki muszą mieć miejsce do rozwoju. Włożyłam znaczniki roślin, żeby wiedzieć co jest co :) |
Wysypałam nasiona - dzisiaj pewnie wysypałabym ich o połowę mniej, ale już poszło. |
Nasionka delikatnie przysypałam ziemią. |
Pojemniki przykryłam folią spożywczą i zrobiłam dziurki wykałaczką. |
Pojemniki stoją na blacie w kuchni,
gdzie wieczorami są doświetlane przez ok. 8 godzin.
Ależ mnie to cieszy i fascynuje!
Jestem ciekawa czy uda mi się zebrać plony
choć z jednej odmiany pomidorków.
Póki co, co chwilę biegam do kuchni patrzeć czy coś się zmieniło.
I te pomidorki Minibel dosłownie niemal rosną w oczach :)
Jestem otwarta na różne uwagi i wskazówki,
najlepiej bezpośrednio pod postem, bo mogą z nich też korzystać inni :)
Jestem pod wrażeniem! Trzymam kciuki za Twoje przyszłe obfite plony.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńJa się nie znam, więc nie radzę, ale kciuki zaciskam - wygląda to jak mała farma :)
OdpowiedzUsuńO tak, i dużo miejsca zajmuje. Szkoda, że na balkon to najbezpieczniej wynieść dopiero po 15 maja :(
UsuńZaciskam kciuki! Moje dzieci też uwielbiają "grzebać w ziemi" - Marianka zasiała już kwiatki, a Krzyś uprawia drzewa, ma już w doniczce dąb, sosnę, mandarynkę i świerk- oprócz świerku wszystko z nasion :)
OdpowiedzUsuńOj cudownie, że Krzyś i Marianka mają takie zainteresowania :)
UsuńIch babcia się cieszy, bo ona też ogrodniczka z zamiłowania. Dzisiejszy nowy zielony lokator - poduszka mchu zabrana z lasu i zasadzona w doniczce :)
Usuń