Mam dziś strasznie leniwy dzień....
Nie uwierzycie, o której się obudziłam!
Zanim Wam powiem to muszę się wytłumaczyć.
Poszłam spać o 1.00, ale o 4.00 obudziła mnie ulewa i burza
i już nie mogłam zasnąć, bo się martwiłam o Dawida,
który był na zawodach wędkarskich
(co ciekawe te 8 km dalej nie spadła ani jedna kropla deszczu).
Zasnęłam ponownie dopiero o 6.00 gdy wrócił i... spałam do 14.45!!!!
Zamiast obiadu zrobiłam szybką sałatkę z makaronu, wędzonego kurczaka,
groszku i kukurydzy z majonezem.
Teraz przyszedł czas na relaks.
Kawka i ciastko.
Wybrałam kawkę Wiśniową i Brownie
No cóż... Brownie robiłam pierwszy raz i... totalny nie wypał :p
Moi domownicy darowali sobie tę wątpliwą przyjemność i wcale nie jedli.
Ja natomiast się uparłam. W smaku nie było nawet tak najgorzej :p
Za to kawka! Marzenie!
Ma bardzo, bardzo intensywny smak wiśni.
Po prostu cudo!
Z całą pewnością kawka znajduje się w moim rankingu
TOP 3 KAW SMAKOWYCH
(obok Krem Brulee i Paryż Nocą).
Mówię Wam to prawdziwa rozkosz pić taką wspaniałą kawkę.
Można je oczywiście kupić w sklepie internetowym
Swoją drogą ciekawe jak smakowałaby kawa o smaku Brownie?!
----------------------------------------
Tak się ostatnio zastanawiałam nad naszymi najlepszymi tytułami
i jak to się ma do naszych ulubionych gatunków literackich.
Niedawno Klaudyna organizowała konkurs,
w którym trzeba było zrecenzować swoją ulubioną książkę.
Ja w konkursie udziału nie wzięłam, bo po pierwsze nie wiedziałam co wybrać, a po drugie musiałabym książkę ponownie przeczytać, żeby nie popełnić w recenzji jakiejś gafy.
Wśród moich ulubionych książek znajdują się książki Harlana Cobena
(których nie czytałam już kilka lat, a ciągle pojawiają się nowe)
obok trylogii nad Rozlewiskiem Małgorzaty Kalicińskiej czy romansu Danielle Steel "Powrót do domu".
To trzy zupełnie różne gatunki literackie.
Do tego dochodzi "Jaskinia Filozofów" Somozy,
której nawet nie potrafię sklasyfikować!
Kiedyś (jeszcze całkiem niedawno) zapytana o to,
który gatunek lubię najbardziej odpowiadałam thrillery,
a top 10 najlepszych książek przeczytanych przeze mnie w 2012 roku (EDIT)
wygląda tak:
a top 10 najlepszych książek przeczytanych przeze mnie w 2012 roku (EDIT)
wygląda tak:
- Renata Kosin "Bluszcz prowincjonalny", Wydawnictwo Replika --> recenzja
- Maureen Lee "Nic nie trwa wiecznie", Wydawnictwo Świat Książki --> recenzja
- Lesley Lokko "Pamiętne lato", Wydawnictwo Świat Książki --> recenzja
- Virginia C. Andrews "Płatki na wietrze", Wydawnictwo Świat Książki --> recenzja
- Virginia C. Andrews "Kwiaty na poddaszu", Wydawnictwo Świat Książki --> recenzja
- Robyn Carr "Ulotne chwile szczęścia", Wydawnictwo Mira/Harlequin --> recenzja
- Alex Kava "Dotyk zła", Wydawnictwo Mira/Harlequin --> recenzja
- Doda Około - Kułak "Księga Motyli", Wydawnictwo Świat Książki --> recenzja
- Magdalena Witkiewicz "Opowieść niewiernej", Wydawnictwo Świat Książki --> recenzja
- Anne Herries "Narzeczone lorda Ravensdena", Wydawnictwo Mira/Harlequin --> recenzja
Ja tu widzę tylko jeden thriller...
To chyba nie chodzi o gatunek tylko jednak treść książek, styl pisarski i to coś.
No bo jak inaczej wyjaśnić mój zachwyt "Jaskinią Filozofów"
gdzie na słowo filozofia i jego odmiany reaguję alergicznie?
Tu podobnie jak w "Marinie" Zafona urzekła mnie tajemnica i niepowtarzalny klimat.
W "Bluszczu prowincjonalnym" i "Ulotnych chwilach szczęścia"
sposób przedstawienia postaci,
uroczego miasteczka, w którym bardzo chciałabym zamieszkać
i poczucie bezpieczeństwa, które dają mieszkańcy.
W "Nic nie trwa wiecznie" i "Pamiętnym lecie" przedstawione losy kilku kobiet,
które są od siebie bardzo różne, a jednak coś je łączy.
Seria o Dolangangerach to dla mnie zupełna nowość!
Mało która książka mnie tak zaskoczyła i tak mną wstrząsnęła.
Mimo, że nie każda część jest tak dobra jak dwie pierwsze to wiem,
że tę serię zapamiętam na zawsze i pewnie nie raz będę do niej wracała myślami.
"Księga motyli" - intrygująca i "inna" od wszystkich
(podobnie jak "Czas w dom zaklęty" Kasi Enerlich).
"Opowieść niewiernej" to z pozoru książka jakich wiele,
jednak surowe podejście bohaterki do tematu,
brak usprawiedliwiania się bardzo pozytywnie mnie zaskoczyły.
Autorka Magdalena Witkiewicz przedstawiła suche fakty,
a nie roztrząsała nieszczęścia Ewy.
"Narzeczone lorda Ravensdena" to moja pierwsza przygoda z romansem historycznym
i także jestem pod wrażeniem - nie samą historią,
a językiem, ówczesnymi manierami i wiernym odwzorowaniem XIX wiecznej Anglii.
No i nareszcie thriller - "Dotyk zła" ma wszystko co powinno się znaleźć w tym gatunku.
Intrygująca zagadka, morderstwo, oddech zła na ramieniu, strach,
niepewność i ciągłe zmiany tropu :)
W książkach Cobena jest jeszcze bardzo przystępny język
i moja niezwykła sympatia do bohatera większości jego książek Myrona Bolitar :)
A jak to jest z Wami?
Czy Wasze ulubione książki są zawsze zgodne z najlepszym gatunkiem literackim?
Czy macie tak jak ja, że co jakiś czas wpadacie w inny "wir"
i w danym okresie preferujecie jeden gatunek,
ale za jakiś czas się to zmienia?
Czy mieliście tak, że książka,
do której podchodziliście jak do jeża okazała się strzałem w 10?
Czy potraficie wskazać jeden ulubiony tytuł?
Ja nie potrafię, za dwa dni pewnie przypomniałabym sobie chwilowo zapomniany tytuł
i pozmieniała ranking.
Widzę, że to dla mnie temat rzeka, bo właśnie przypomniały mi się starsze tytuły,
o których chciałam opowiedzieć no i kwestia oceniania książek...
Nie męczę już Was...
Chyba nie potrafiłabym wskazać ulubionych, bo co chwilę coś nowego odkrywam i ta lista byłaby bardzo płynna ;)
OdpowiedzUsuńna moim blogu nie uświadczysz rankingów ani top10... bo po prostu nie potrafiłabym wybrać... taki ranking byłby po prostu często zmieniany a wolę czytać niż bawić się w takie tworzenie licznych rankingów.
OdpowiedzUsuńA tym "Bluszczem..." to kusisz mnie już kolejny raz :P
Nie trzymam się jednego gatunku. Większość moich ulubionych książek to jednak klasyka i powieści fantastyczne. Podobnie jak Ania :-) Achaja jest jedną z moich ulubionych cyklów.
OdpowiedzUsuńKawy zazdroszczę, bo jestem strasznym kawożłopem:D
OdpowiedzUsuńCo do gatunku, to klasyka: Thomas Hardy, Jane Austen, siostry Bronte, Tołstoj, Dostojewski, etc, etc. Nie czytam literatury kobiecej, ani trillerów. Wolę (oprócz klasyki) literaturę faktu, pamiętniki, wspomnienia.
U mnie zdecydowanie wygrywają książki polskich autorów. A jeśli chodzi o gatunek to chyba powieści obyczajowe, ale lubię też kryminały i thrillery.
OdpowiedzUsuńmniaaaam :)
OdpowiedzUsuńJa mogę tylko powiedzieć która książka w ostatnim czasie zrobiła na mnie największe wrażanie:) Takiej lisy jak Twoja nie dam rady, bo ona ciągle się zmienia. Z wiekiem i z ilością przeczytanych książek moja ocena się zmienia. Ostatnio najważniejszą dla mnie książką jest Korona śniegu i krwi Cherezińskiej.
OdpowiedzUsuńJa chyba bym nie stworzyła takiej listy, nie umiałabym się zdecydować:)
OdpowiedzUsuńNie mam ulubionej książki. Takiej, do której bym wracała wiele razy. Są takie,które bardzo mi się podobały i tych ciągle przybywa (na szczęście).
OdpowiedzUsuńJak najbardziej jest tak, że moje ulubione książki są gatunkowo identyczne z moimi ulubionymi gatunkami (trochę masło maślane wyszło ;) ). Nie wpadam w "inne wiry". Wiem, co lubię i to czytam. Gatunki które omijam omijać będę i nikt mnie na nie nie namówi :)
OdpowiedzUsuńUlubiony tytuł? Tylko jeden? Swego czasu powiedziałabym bez zastanowienia "Cień wiatru" Zafona, ale od tamtego czasu przeczytałam tyle cudnych historii, że na dziś już nie wskażę jednego tytułu.
Pozdrawiam
Miłośniczka Książek
Paryż Nocą mniam :) Z twojej listy czytałam tylko Dotyk zła
OdpowiedzUsuńJeśli o mnie chodzi moje gusta zazwyczaj zgadzają sie z gatunkami w liście the best of mam biografie, fantastykę, książki historyczne i thrillery czyli wszystko co lubię :) z wiekiem moje gusta się ustatkowały i już chyba sie nie zmienia. Jak do jeża podchodziłam do Ferdydurkę, a dziś jest to jedna z moich ulubionych lektur. Zapraszam http://qltura.blogspot.com
U mnie trudno o zgodność, bo lubię masę rożnych gatunków, więc siłą rzeczy - top 10 by się pokryło z gatunkami, które lubię.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że "Bluszcz..." oceniasz tak wysoko, bo mam go w planach. Na razie czekam na inną książkę tej autorki.