Tytuł: Zuźka D. Zołzik nie jest złodziejką
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Miejsce i rok wydania: Warszawa 2008
Ilość stron: 69
Wiek adresatów: od 4 do 11 lat (dzieci w wieku szkolnym)
Zdjęcie pochodzi z tej strony.
Zuźka, choć bohaterka amerykańskiej książki dla dzieci dokładnie przypomina mi dziewczynki z młodszych klas, które spotykam na szkolnych korytarzach.
W tej części Zuźka doświadcza dotkliwej straty, ktoś zabrał jej nowiutkie rękawiczki z futerkiem. W szkole zaprowadzono ją do "biura rzeczy znalezionych", ale niestety rękawiczek tam nie było. Zuźka wypatrzyła jednak wspaniały plecak - misia. Strasznie chciałaby go mieć.... Po drodze z gabinetu dyrektora do klasy znalazła coś jeszcze piękniejszego. Był to czterokolorowy długopis, o którym na pewno marzy każde dziecko. Czy Zuźka zrozumiała lekcję? Czy odniosła długopis do "biura rzeczy znalezionych" (który tak naprawdę był zwykłym kartonem)? I co się stało z jej rękawiczkami?
W szkole mamy wiele części serii o Zuźce D. Zołzik, ale wcześniej nigdy się im specjalnie nie przyglądałam. Wiem jedno, seria cieszy się ogromnym zainteresowaniem wśród uczniów. I wcale się nie dziwię. Autorka lekkim piórem pisze o codziennym życiu Zuźki, która jak mniemam jest pierwszoklasistką (w innych częściach jest to pewnie wyjaśnione). Bohaterka przeżywa różne przygody i zdarzenia. Kolejne doświadczenia uczą ją "życia". Tym razem dziewczynka pierwszy raz zetknęła się z problemem kradzieży, co więcej mogła poznać co czuje w tym przypadku ofiara i... sprawca. To jednak pozytywna pozycja i uczy dzieci prawidłowych zachowań. Rodzice mogą śmiało podsunąć ją swoim pociechom, i to zarówno dziewczynkom, jak i chłopcom. Chętnie poznam inne przygody Zuźki :)
P.S. Tak się zastanawiałam skąd mi przyszedł fiolet do głowy jako pierwszy w moim nowym wyzwaniu... no cóż, teraz już wiem.
W tej części Zuźka doświadcza dotkliwej straty, ktoś zabrał jej nowiutkie rękawiczki z futerkiem. W szkole zaprowadzono ją do "biura rzeczy znalezionych", ale niestety rękawiczek tam nie było. Zuźka wypatrzyła jednak wspaniały plecak - misia. Strasznie chciałaby go mieć.... Po drodze z gabinetu dyrektora do klasy znalazła coś jeszcze piękniejszego. Był to czterokolorowy długopis, o którym na pewno marzy każde dziecko. Czy Zuźka zrozumiała lekcję? Czy odniosła długopis do "biura rzeczy znalezionych" (który tak naprawdę był zwykłym kartonem)? I co się stało z jej rękawiczkami?
W szkole mamy wiele części serii o Zuźce D. Zołzik, ale wcześniej nigdy się im specjalnie nie przyglądałam. Wiem jedno, seria cieszy się ogromnym zainteresowaniem wśród uczniów. I wcale się nie dziwię. Autorka lekkim piórem pisze o codziennym życiu Zuźki, która jak mniemam jest pierwszoklasistką (w innych częściach jest to pewnie wyjaśnione). Bohaterka przeżywa różne przygody i zdarzenia. Kolejne doświadczenia uczą ją "życia". Tym razem dziewczynka pierwszy raz zetknęła się z problemem kradzieży, co więcej mogła poznać co czuje w tym przypadku ofiara i... sprawca. To jednak pozytywna pozycja i uczy dzieci prawidłowych zachowań. Rodzice mogą śmiało podsunąć ją swoim pociechom, i to zarówno dziewczynkom, jak i chłopcom. Chętnie poznam inne przygody Zuźki :)
P.S. Tak się zastanawiałam skąd mi przyszedł fiolet do głowy jako pierwszy w moim nowym wyzwaniu... no cóż, teraz już wiem.
Książkę przeczytałam w ramach wyzwań:
- Pod hasłem (NIE)
- Odnajdź w sobie dziecko (dzieci w wieku szkolnym)
Ja bardzo lubie Zuzię. Niebawem u mnie na blogu o innej Ziuzi :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że gdzieś już widziałam tę okładkę i tak mi się wydawało, że książka będzie ciekawa.
OdpowiedzUsuń