Tytuł: Wymarzony czas
Cykl/seria: Malownicze
Wydawnictwo: ZNAK
Miejsce i rok wydania: Kraków 2014
Ilość stron: 349
Madeleine niespodziewanie wpada w tarapaty. Za sprawą kogoś "życzliwego" kwestia opieki nad Marcysią i Anią staje pod znakiem zapytania. Okazuje się, że warunki mieszkaniowe Magdy nie są wystarczające, stabilizacja finansowa niepewna, a i reputacja kobiety pozostawia ponoć wiele do życzenia. Drugim wątkiem jest pojawienie się w Malowniczem Kacpra, którego obecność namąci w nie jednej rodzinie. Jak potoczą się sprawy bohaterów? Jaki wpływ na ich życie będą miały nowe mieszkanki domu Madeleine - Marta i Zosia?
Po lekturze "Wymarzonego domu" strasznie chciałam przeczytać kolejną część serii "Malownicze". Sama nie wiem jak to się stało, że mimo to, druga część przeleżała na mojej półce cztery miesiące. Teraz gdy ukazała się trzecia część "Malowniczego" postanowiłam nie czekać ani chwil dłużej.
SPOJLER - kto nie czytał jeszcze książki, czyta ten post na własną odpowiedzialność. Muszę się wygadać na temat książki przytaczając konkretne sytuacje!
Bardzo tęskniłam za Magdą i dziewczynkami, i to ten wątek interesował mnie najbardziej. Od początku im kibicowałam, dlatego zdenerwowałam się gdy przeczytałam o ich problemach. Niestety od niemal pierwszych stron książki czułam jakieś rozdrażnienie. Denerwowała mnie Marta i jej brak zaufania względem Magdy, która była przecież dla niej ostatnią deską ratunku (tak, tak wiem, że było to konieczne, by książka mogła mieć takie, a nie inne zakończenie). Nie rozumiem też jak Magda mogła iść się upić na rynek wiedząc, że i tak ma już problemy z opinią w miasteczku. Michał nie mógł zamieścić zdjęcia Zosi w gazecie bez zgody Marty na publikację, zwłaszcza, że wiedział (czuł), że przed czymś uciekają. Nie powinien tak ryzykować. Te wydarzenia sprawiły, że mój entuzjazm przygasł. Wydaje mi się też, że wątek Kacpra był niedopracowany, potraktowany trochę po macoszemu i wtrącony bardziej z konieczności, bo tego oczekiwali czytelnicy po pierwszej części. Zachowanie Kacpra było mało prawdopodobne... Za to postać Michała była tu łagodniejsza i spokojniejsza, miałam nawet wrażenie, że scalał wszystko i zamykał całość w klamrę.
Książka nie była zła, ale moje oczekiwania wobec niej były dużo większe. Pierwszą część serii celebrowałam, dawkowałam sobie treść delektując się słowami. Tutaj tego nie było i bez żalu robiłam sobie przerwy w lekturze, choć przyznaję, że specyficzny klimat powieści i samego Malowniczego został zachowany.
Książkę przeczytałam w ramach wyzwań:
- Wszystkie stworzenia duże i małe
- Plany czytelnicze na 2015 rok
- Przeczytam tyle ile mam wzrostu (2,2 cm)
- Czytelnicze marzenia
- Polacy nie gęsi
- 52 książki w 2015
- Klucznik (z półki; dziewczęta i kobiety)
- Zielono mi
Siostra czytała dwa tomy i właśnie ten drugi bardziej jej się podobał. Jak widać można mieć różne zdanie. Teraz czekamy na trzeci :)
OdpowiedzUsuńJa tej pisarki akurat nic nie czytałam.
Ja przeczytałam oba tomy i z utęsknieniem czekam na trzeci :-)
OdpowiedzUsuńNiestety nie czytalam ksiazek z serii "Malownicze", jednakze byc moze kiedys,jak trafie na nie w bibliotece,to wypozycze i sama wyrobie sobie o nich zdanie. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPodczytuję niektóre części tej serii :)
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu poznać książki tej autorki:)
OdpowiedzUsuńOj, Madzia ale pojechałaś z tym gadulstwem :) Powiem tak, faktycznie druga część mniej mnie urzekła niż pierwsza, ale często tak bywa. Za to trzecia wynagrodziła to, co można by wytknąć dwójce :)
OdpowiedzUsuńMnie obie części się bardzo podobały, czekam teraz aż trzecia trafi w moje ręce :)
OdpowiedzUsuńNie znam twórczości tej autorki, ale wiem że warto. Muszę się za nią rozejrzeć.
OdpowiedzUsuń