Październikowy post cykliczny
dotyczył naszych bzików.
Jak każdy książkoholik,
tak i ja mam swoje :)
Tych moich bzików okołoksiążkowych nie jest wiele, ale bez nich nie byłabym sobą :)
1) Kupowanie książek na wyrost
Kupuję, kupuję i jeszcze raz kupuję! Bo piękna okładka, bo ktoś rekomendował, bo czytałam dobrą opinię, bo znam autora, bo to część serii, bo modne, bo spodoba się koleżance, bo muszę, bo chcę, bo wypada, bo okazja była, bo już mam dwa tomy to i trzeci muszę, bo... Szkoda tylko, że przy tak powolnym czytaniu to ja nie czytam nawet 10% tego co przybywa mi w ciągu roku :(
Kupuję, kupuję i jeszcze raz kupuję! Bo piękna okładka, bo ktoś rekomendował, bo czytałam dobrą opinię, bo znam autora, bo to część serii, bo modne, bo spodoba się koleżance, bo muszę, bo chcę, bo wypada, bo okazja była, bo już mam dwa tomy to i trzeci muszę, bo... Szkoda tylko, że przy tak powolnym czytaniu to ja nie czytam nawet 10% tego co przybywa mi w ciągu roku :(
Zdjęcie pochodzi z tej strony.
2) Kolekcjonowanie różnych serii wydawniczych
Nie wiem skąd mi się to wzięło, ale lubię kupować książki, które stanowią jakieś serie. A że jak już wspomniałam, kupuję książki na wyrost to i tak ich nie czytam :( Łatwiej jest mi przeczytać książkę, która nie jest kontynuacją innej i nie stanowi część całości, bo zawsze można ją jakoś wcisnąć ponad plan.
Nie wiem skąd mi się to wzięło, ale lubię kupować książki, które stanowią jakieś serie. A że jak już wspomniałam, kupuję książki na wyrost to i tak ich nie czytam :( Łatwiej jest mi przeczytać książkę, która nie jest kontynuacją innej i nie stanowi część całości, bo zawsze można ją jakoś wcisnąć ponad plan.
3) Czytanie w kompletnej ciszy
Wszystkie dźwięki potrafią mnie rozproszyć i nie potrafię się skupić na czytaniu. Nie czytam latem na balkonie, bo przeszkadzają mi krzyki dzieci, odgłos samochodów, a nawet śpiew ptaków. Nie mogę czytać w pokoju, w którym ktoś rozmawia, słucha muzyki czy ogląda telewizję. Nie może nawet zegar tykać! Dlatego czytam w sypialni, w samotności. Pisałam już, że czytałam kiedyś w wannie, ale od kiedy mój kran cieknie i ciągle kapie z niego woda to też nie mogę się skupić :p
Wszystkie dźwięki potrafią mnie rozproszyć i nie potrafię się skupić na czytaniu. Nie czytam latem na balkonie, bo przeszkadzają mi krzyki dzieci, odgłos samochodów, a nawet śpiew ptaków. Nie mogę czytać w pokoju, w którym ktoś rozmawia, słucha muzyki czy ogląda telewizję. Nie może nawet zegar tykać! Dlatego czytam w sypialni, w samotności. Pisałam już, że czytałam kiedyś w wannie, ale od kiedy mój kran cieknie i ciągle kapie z niego woda to też nie mogę się skupić :p
Zdjęcie pochodzi z tej strony.
4) Nieodłączny kubek herbaty lub kawy
To, że jestem miłośniczką herbaty i kawy wiecie nie od dziś. Kubek jednego z tych napojów zawsze towarzyszy mi w czasie spędzanym z książką. Herbatę zwykle parzę w półlitrowym kubku, żeby nie biegać tyle razy do kuchni. Choć w sumie i tak jest to nieuniknione, ale chociaż zmniejszam częstotliwość wyjść.
To, że jestem miłośniczką herbaty i kawy wiecie nie od dziś. Kubek jednego z tych napojów zawsze towarzyszy mi w czasie spędzanym z książką. Herbatę zwykle parzę w półlitrowym kubku, żeby nie biegać tyle razy do kuchni. Choć w sumie i tak jest to nieuniknione, ale chociaż zmniejszam częstotliwość wyjść.
5) Miłość do zakładek :)
Ja też kupuję więcej książek, niż jestem w stanie przeczytać. Też bardzo lubię zbierać serie i dokupować kolejne tomy. A przy lekturze raczej nie mam napojów;)
OdpowiedzUsuńWidzę, że ostatnio nadrabiasz zaległości z wpisami z tego cyklu. Co do notki to mamy trochę wspólnego. Też lubię serie , kolekcjonuję książki choć nie wiem kiedy je wszystkie przeczytam, ale grunt, że mam te, które chciałam najbardziej. Ostatnio przekonałam się do zakładek.
OdpowiedzUsuńPosiadam bardzo dużo książek, których nie udało mi się jeszcze przeczytać i cały czas kupuję nowe. Oprócz tego latam do biblioteki i wypożyczam. Też lubię zakładki i gdy jestem w ,,Matrasie" zawsze korci mnie kupić jakąś :D Także nie lubię, gdy przeszkadzają mi różne dźwięki, np. telewizora lub rozmów z innego pokoju.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam : )
Z wyjątkiem potrzeby ciszy, zupełnie jakbym czytała o sobie :) Natomiast hałasy mi nie przeszkadzają, a najczęściej mam chwilę na lekturę właśnie wtedy jak się moja młoda latorośl bawi w najlepsze :)
OdpowiedzUsuńZ punktem 1 zgadzam się całkowicie! Książek miliony a ja czytam ułamki...
OdpowiedzUsuńSerii nie mam zbyt wiele i nie mam aż takiego must have względem nich.
Zakładki mam, nawet sporo, ale mieszkają w pudełeczku a używam jednej czy dwóch. Ciszę do czytania lubię, ale nie aż tak bardzo jak Ty :) A co kubeczka, może być ale nie musi... bo wtedy muszę się od lektury oderwać...
P.S. Madzia wzięłaś już udział w konkursach u mnie? Zachęcam :)
UsuńP.S. 2 Zachwalałaś mi ostatnio Zamek z piasku, a czytałaś Balladę o ciotce Matyldzie?
UsuńTeż lubię w ciszy i też lubię serie ;)
OdpowiedzUsuńKolejny raz żałuję, że nie mam ze Śląskiem zbyt wiele wspólnego:)
OdpowiedzUsuńPrzyznam Ci się, że ja również choruję na książkowy zakupoholizm , jestem uzależniona od ciepłej herbaty oraz pięknych zakładek. Zachwyciły mnie Twoje zdobyczne zamieszczony na trzecim zdjęciu. Cuda!
Serii wydawniczych nie kolekcjonuję bo jestem strasznie zapominalska i zazwyczaj moja kolekcja kończy się w połowie:)
Nawiasem mówiąc, zazdroszczę Ci pięknej półki na książki, której zdjęcie zamieściłaś w nagłówku. Jest piękna!
Świetny post i cudne zakładeczki :)
OdpowiedzUsuń