Autor: Katarzyna Enerlich
Tytuł: Oplątani Mazurami
Wydawnictwo: MG
Miejsce i rok wydania: [Warszawa] 2011
Ilość stron: 125
Zdjęcie pochodzi z tej strony.
Mazury to jedna z najpiękniejszych, najbardziej malowniczych krain w Polsce. Cudowna przyroda i równie bogata historia. W jednym z mazurskich miast, Mrągowie mieszka Katarzyna Enerlich, autorka ponad 10 książek. Z lektury jej książek możemy poznać bogactwo Mazur - niezwykłe miejsca, ludzi i ich losy, trochę historii, ich wierzenia i zwyczaje. Ja nigdy nie miałam szczęścia zwiedzać tego regionu, ciekawe czy kiedy wreszcie mi się uda, to czy dam się opleść Czarodziejce Jezior.
"Oplątami Mazurami" to zbiór opowiadań, w którym autorka zawarła całą magię tego miejsca. W większości nostalgiczne, z pewnym smutkiem i nieuniknioną przemijalnością czasów historie mieszkańców, często sięgające czasów początkowych lat poprzedniego wieku. Autorka pisze z niezwykłym szacunkiem do ludzi, wierzeń i ziemi. Te opowiadania są trochę jak hołd złożony przodkom, którzy tworzyli społeczność mrągowską i okolic. To dziękczynienie za historię i przeszłość. W każdej z tych historii jest wątek prawdy, więc podejrzewam, że zostały stworzone na podstawie usłyszanych opowieści.
W głowie mam kłębek myśli związanych z tym co dopiero przeczytałam, ale w żaden sposób nie potrafię odnaleźć słów, które wyrażą to co czuję i to co chcę o książce powiedzieć. Przykro mi z tego powodu, bo te opowieści są niezwykłe. Pokazują zupełnie inny świat, całkowicie odmienną od naszej mentalność ludzką i styl życia. Przywiązanie do miejsca, sąsiadów, codziennych czynności. Napisane z pietyzmem i szacunkiem do starych dziejów. Szkoda, że te historie są takie smutne, najczęściej kończące się śmiercią bohatera, ale może autorka w ten sposób chciała pokazać, że te czasy mijają bezpowrotnie i już nic nie będzie takie samo?
Ten specyficzny klimat znalazłam także w książce "Czas w dom zaklęty", o której mimo czasu nie potrafię zapomnieć i często wspominam losy Ruty, rozważam jej sytuację i zastanawiam się co by było gdyby?!
Niezwykłe spotkanie z autorką >>>klik<<<
Książkę przeczytałam w ramach wyzwań:
- Z literą w tle - E
mi też głeboko zapadła w pamięci i lubię ksiązki p.Katarzyny
OdpowiedzUsuńObydwie książki, chociaż każda inna i mnie zapadły w pamięć i pozostawiłam je w biblioteczce.
OdpowiedzUsuństoi na półce, ale jeszcze nie czytałam...
OdpowiedzUsuńna E mam coś innego :)
Planowałam na ten miesiąc przeczytać coś tej autorki, a po Twojej recenzji CHCĘ jeszcze bardziej :)
OdpowiedzUsuńMoże się skuszę:)
OdpowiedzUsuńUrok opowiadań odkryłam dzięki "Trucicielce" Schmitta - wcześniej czułam po tej formie zwykle tylko niedosyt. A skoro tak polecasz te autorstwa Pani Enerlich to być może się skuszę :)
OdpowiedzUsuńWiesz, że ja mam tę książkę na półce i dobrze, że mi przypomniałaś, bo zostało mi do przeczytania jedno opowiadanie:)
OdpowiedzUsuń