Tytuł: Przyroda
Seria: Moja pierwsza książka
Wydawnictwo: Polska Oficyna Wydawnicza "BGW"
Miejsce i rok wydania: Warszawa 1990
Ilość stron: 48
Wiek adresatów: od 6 lat
Zdjęcie okładki pochodzi z tej strony (zostało przeze mnie przycięte).
Na końcu serii wisienka na torcie :) Choć ciągle marzy mi się mistrzowskie gotowanie, nadal lubię grzebać w papierkach i chętnie przypomniałam sobie moje dziecięce fascynacje książeczkami z serii "Moja pierwsza książka" w tym zakresie, to jednak ten tom serii podoba mi się najbardziej. Fakt, na maturze zdawałam biologię, ale mimo to nigdy jakoś szczególnie nie pałałam uczuciem do przyrody. Nie przechodziłam fascynacji zwierzętami jak większość dzieci, a wspaniałe pomniki przyrody, krajobrazy i rośliny podziwiałam bardziej z powodu walorów estetycznych, czy nawet związanych z latami tworzenia niż z pobudek badawczo-naukowych.
Właściwie to nie potrafię wyjaśnić mojego zachwytu tą książką. Wiem, że mogłabym ją czytać nawet codziennie, a zamieszczone w niej zdjęcia przeglądać nawet kilkukrotnie każdego dnia i nigdy mi się nie znudzi. Do tej książki mam ogromny sentyment. Zamieszczone w niej pomysły zrealizowałam prawie w całości. Czułam się chyba przez to w jakiś sposób dowartościowana i... mądrzejsza. Możecie się śmiać, ale takie właśnie mam z nią skojarzenia i pewnie dlatego darzę ją takim szacunkiem.
Dzięki tej książce można dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy i lepiej zrozumieć przyrodę. Na początek zaczynamy od stworzenia prywatnego muzeum, mini gablotek, w których możemy trzymać i podziwiać swoje skarby. Obserwowanie przyrody wymaga cierpliwości i wytrwałości, to cały proces poznawczy. Postępując zgodnie z instrukcjami zawartymi w książce będziemy mogli zobaczyć jak powstają różne roślinki. Jak wyglądają ich nasiona, w jaki sposób się je sadzi i pielęgnuje, by wykiełkowały. Swoje spostrzeżenia możemy opisać w specjalnym dzienniku przyrodnika, który będzie dla nas pamiątką doświadczeń i obserwacji. Z książki dowiemy się też jak pomóc zimą ptakom i czym je dokarmiać. Możemy zabawić się w roślinnych detektywów i sprawdzić "linie papilarne" drzew, czyli odciski kory drzewnej, a także tropy zwierząt. Wcześniej poznaliśmy uprawę kilku roślin z nasion, teraz możemy zobaczyć jak pąki drzew zamieniają się w liście. Możemy też zrobić pułapki na owady - to najczęściej wykonywane przeze mnie zadanie z tej książki. Wydawało mi się, że jak rozmieszczę takich sześć na polu babci, to wyczyszczę z nich ogród :) Jest także hodowla motyli i dżdżownic, pomysł na miniaturowy ogród oraz instrukcja suszenia roślin.
Szklany ogród, strony 30 - 31 - zdjęcie własne |
Pułapka na owady, strona 27 - zdjęcie własne |
Podobnie jak w poprzednich książkach, także ta jest bardzo prosta w odbiorze, czytelna. Wszystkie zadania są dokładnie opisane. Oznaczone są wszystkie potrzebne materiały i przyrządy. Zdjęcia w skali 1:1 genialnie oddają magię proponowanych doświadczeń i działań. Są cudowne! Polecam cały cykl wydawniczy mimo, że ma on prawie 25 lat :) Wszystkie treści są aktualne i nie mniej ciekawe od tych zawartych we współczesnych poradnikach dla dzieci. Jeśli tylko macie możliwość zdobycia tych książek to nie wahajcie się ani chwili.
Książkę przeczytałam w ramach wyzwań:
- Odnajdź w sobie dziecko (inne)
- Gra w kolory (biały)
Jeśli masz sentyment, to doskonale Cię rozumiem, że możesz przeglądać ją codzennie. Ja też tak mam z niektórymi książkami.
OdpowiedzUsuńWidzę, ze ta seria jest bardzo ciekawa i ma śliczne zdjęcia:)
OdpowiedzUsuńMiałam napisać wcześniej, ale wyleciało mi z głowy. Podoba mi się, że proporcje są 1:1.
OdpowiedzUsuń