Kochani blogerzy
(a właściwie blogerki, bo zgłosiły się same kobiety)!
W zakładce wyzwania
pojawiły się w komentarzach Wasze wątpliwości, pytania i pomysły.
Pomyślałam sobie,
że żeby nam wszystkim było dobrze zapytam Was
o sporne kwestie i wspólnie zmodyfikujemy regulamin.
Co prawda post ten pojawi się na blogu automatycznie,
kiedy to ja będę w pracy, ale mam nadzieję,
że każda z Was zajrzy tu i do 19.00 udzieli odpowiedzi, na każde z pytań
(moje odpowiedzi oznaczyłam na niebiesko).
Dla ułatwienia proszę byście udzielając odpowiedzi
numerowały je zgodnie z numerem pytań.
Sardegna, Ciebie też proszę o wypowiedź.
Czekam na Twoje tytuły!!!!
Oto pytania:
- Czy zgadzacie się, by w jednym pojedynku brało udział więcej niż dwie osoby np. wszystkie, które mają dany tytuł? Mnie się ten pomysł podoba - im nas więcej tym zabawa ciekawsza.
- Czy chcecie żeby równocześnie mogły odbywać się dwa (i więcej) pojedynki? Np ja i Ejotek oraz Aine, Agnes i Sil? Czy zostajemy przy formie, że do kolejnego pojedynku wyznacza kogoś wygrana osoba? To też uważam za dobry pomysł, bo równocześnie może się bawić więcej osób, nawet jeśli ich tytuły się nie pokrywają.
- Czy jednocześnie można być powołanym do jednego czy kilku pojedynków ? Np. z Ejotkiem pojedynkujemy się o "Upalne lato Marianny", a z Agnes o "Natalii 5"? I tu rozgraniczmy ilość pojedynków z różnymi osobami i z jedną. Ja uważam (Wy możecie mieć inne zdanie), że nie powinno być tak, że jedna i ta sama para w tym samym czasie toczy dwa pojedynki np. ja z Ejotkiem mam pierwszy pojedynek o "Upalne lato...", a drugi o "Morderstwo na Mokradłach". Myślę też że osoba, która bierze udział równocześnie w kilku pojedynkach ma mniejsze szanse na wygraną. Tylko czy taka osoba, która już jest pozwana, przez ten fakt nie zostanie pozbawiona możliwości powalczyć w rywalizacji o inny tytuł np. ja teraz walczę z Ejotkiem, a pozostałe dziewczyny zaczęłyby pojedynek o "Natalii 5", która jest też w moim spisie. Automatycznie odpadłabym z zabawy o ten tytuł...
- Czy zostawiamy 10 tytułów (które będziemy mogły stale wymieniać) czy zwiększamy limit? Tu sama nie wiem co powiedzieć, niby rozumiem, że przy większej ilości tytułów są większe możliwości, ale może zrobić się zamieszanie. I nie wiem czy nie będziemy wtedy bardziej stratne, bo będziemy czekały aż skończą się inne pojedynki, by powalczyć z większą ilością osób o konkretny tytuł.
- Czy przegrany ma obowiązek przeczytać tytuł, który brał udział w pojedynku? Wcześniej myślałam, że powinien, ale z drugiej strony wyzwanie powinno być dla nas przyjemnością. No i jeśli przegrany od razu chciałby powalczyć w kolejnym pojedynku to mógłby się czuć obciążony tym, że najpierw musi przeczytać zaległy (z poprzedniego pojedynku) tytuł.
- Czy zgadzamy się by w przypadku braku pokrywających się tytułów wystarczyło przeczytać dowolny tytuł danego autora? Nie mam zdania.
- Inne uwagi i wnioski! - tu proszę, jeśli zobaczycie jakieś wątpliwości, którejś z uczestniczek wyzwania w komentarzach to jeśli to możliwe odpowiadajcie na bieżąco. Ja będę dopiero wieczorem... jeśli dorwę laptopa.
No dobra, oto moje zdanie:
OdpowiedzUsuń1. tak, zgadzam się
2. też myślę, że mogą się toczyć równoczesne pojedynki
3. jestem przeciwna temu, żeby jedna osoba walczyła równocześnie w więcej niż jednym pojedynku. To strasznie ogranicza czas do tej jednej zabawy/wyzwania.
Madzia a to o czym piszesz, czyli że jeśli w tym samym czasie toczy się inny pojedynek a my mamy inny to właśnie odpadamy z szansy czytania tamtej książki... Więc może jednak lepiej, by był w danej chwili tylko jeden pojedynek. Dla dowolnej liczby osób a dopiero po jego zakończeniu wygrany wyzywa (ale skoro ma być grupowo to właściwie tylko tytuł wybiera).
4. Zwiększanie limitu to też można robić w nieskończoność - sama mam 11 półek nieprzeczytanych książek... Nie da się wypisać wszystkich.
Ale chciałabym mieć możliwość nie przystąpienia do pojedynku grupowego w przypadku braku czasu czy zdarzeń losowych. Chciałabym mieć możliwość zmniejszenia tej liczby książek (kiedy mi odpadną np. 3, żeby nie dodawać kolejnych).
Może ustalmy liczbę tytułów na 5-15? Wtedy może ktoś się zgłosi jeszcze bo bardziej mu będzie odpowiadać 5 a chcący czytać więcej podadzą 15...?
Albo może inny pomysł: jeśli ktoś wymieni tytuł a 2 osoby go nie mają na podstronie, ale na półkach mają to też mogą przeczytać.
A to co Ty napisałaś - też przemawia za jednym pojedynkiem w danym czasie
5. Początkowo też myślałam, że powinien. Ale skoro teraz Ty przegrałaś (dziś poszła recenzja u mnie :) ja Cię wyzywam na kolejny pojedynek to kiepsko jest z tym czytaniem w tył, bo trzeba czytać bieżący. A w przypadku przegranych np. 2 z rzędu to robią się potem ogromne zaległości i zero przyjemności z czytania... Jestem zatem za tym, że przegrany nie czyta, no chyba że czytali równocześnie.
6. Nie, wyzwanie powinno dotyczyć dokładnie tego samego tytułu.
7. Póki co wszystko napisałam. W razie czego dopiszę
1. Bardzo mi się podoba – czyli „pozywający” wybiera tytuł do pojedynku.
OdpowiedzUsuń2. W pierwszej chwili myślałam, że to dobry pomysł, ale po zastanowieniu uważam jednak, że przejrzyściej będzie pozostać przy jednym pojedynku – czyli jednym tytule.
Argumenty przeciwko kilku pojedynkom świetnie widać w obu Waszych wypowiedziach do punktu 3.
3. Zostańmy przy jednym pojedynku – jeden tytuł, ale może być kilka osób.
4. Wydaje mi się, że pomysł Eweliny z elastyczną listą 5-15 jest dobry, jak również dopuszczenie sytuacji, że gdy rozpocznie się pojedynek o tytuł, którego wprawdzie nie zgłosiłam, ale mam (albo nawet akurat pożyczyłam), to mogę dołączyć do zmagań, informując o tym strony ;)
5. Nie; to mam być zabawa. A jak ktoś nie przeczyta, to co – zastrzelimy? ;)
6. To chyba nie jest dobry pomysł – mogłoby się zdarzyć, że jest istotna różnica w liczbie stron i zrobiłoby się niemiło.
7. Bawmy się dobrze!
1. Jak najbardziej tak
OdpowiedzUsuń2. Tak szczerze powiedziawszy, to obawiam się, że prowadzenie kilku pojedynków jednocześnie może wprowadzić zamieszanie. A jak np. jedna osoba będzie chciała uczestniczyć w kilku z tych pojedynków, bo będzie miała kilka książek z listy aktualnie toczących się pojedynków? Więc ja jestem przeciw.
3. Jestem przeciw, w myśl odpowiedzi z pkt 2.
4. A może wyszlibyśmy od tych 10ciu tytułów, ale... w wypadku ogłoszenia pojedynku np. dawałabyś 24h na zgłoszenie się do niego dodatkowych osób. W trakcie trwania całej akcji przecież może zmienić się zawartość naszych biblioteczek, a w danym pojedynku ktoś może chcieć wziąć udział mimo, że wcześniej nie zgłaszał danej książki. To nam może poszerzyć możliwości. Jeśli liczba osób się nie zwiększy, to się może okazać, że już zaraz nie będzie z kim i z czego robić "pojedynków".
5. Myślę, że osoba powinna być z tego obowiązku zwolniona, ale też nie zmuszona.
6. W zasadzie pomysł nie jest wg mnie zły, bo można przecież kogoś wyzwać na przeczytanie czegoś danego autora, a nie na konkretny tytuł. Ale nie będę się tego mocno trzymała, jak dla mnie może zostać i opcja tylko z konkretnymi pozycjami.
7. Równocześnie nasunęła mi się myśl - ja np. mam zwykle plan wstawiania recenzji na bloga i nie zawsze mogę go dowolnie przesuwać, a nie lubię wstawiać więcej niż 1 post dziennie (zasadniczo w ogóle staram się wstawiać posty co 2 dni). Co więcej, może się wydarzyć, że ktoś przeczyta książkę wcześniej, ale recenzja pojawi się trochę później, i przegrywa... powinniśmy się więc zastanowić nad jakąś alternatywą, np. przesłanie recenzji mailem do osób z pojedynku czy coś w tym stylu...
1. Tak.
OdpowiedzUsuń2. Tak, chciałabym. Wtedy można by do nicka robić dopisek "do czasu zakończenia pojedynku nie można wyzywać". Wtedy uniknęło by się sytuacji, że jesteś w połowie wyzwaniowej książki i ktoś ci wrzuca kolejną na tapetę.
3. Jedna osoba - jeden pojedynek - jedna książka. Tak jak na Dzikim Zachodzie, stawali naprzeciwko siebie i ciach, jeden strzał (te dwa rewolwery to ściema, liczył się pierwszy strzał).
4. Zwiększyłabym do maksymalnie 15.
5. A to już jego wola. Niektórzy lubią kończyć, a niektórym tak się nie spodoba, że uznają, iż szkoda czasu. Tu pozostańmy wierni swoim przyzwyczajeniom i upodobaniom.
6. Nie. Książka książce nierówna. O ile w przypadku książek np. z jednej serii ma to sens, o tyle w przypadku innych tytułów już nie.
Czekajcie, dopiero wróciłam z pracy! Już czytam i się wypowiadam!
OdpowiedzUsuń1. Tak
OdpowiedzUsuń2. Zdecydowanie się zgadzam. Tak jak mówiła w Zabrzu, fajnie by było, jakby równocześnie z pojedynkiem Twoim i Ejotka odbywał się inny np. Agi i Anety
3. natomiast nie bardzo pasuje mi udzielanie się w 2 pojedynkach na raz. To ograniczałoby szanse na przeczytanie jakiejkolwiek książki, niech zostanie 1 pojedynek na raz
4. zostawiamy 10, jak któryś tytuł wygramy w pojedynku, albo ktoś inny go wygra, możemy go usunąć z listy (i tutaj odpowiadam na Twoje Madziu zagadnienie, co robimy gdy grupa pojedynkuje się np. o Natalii, a ty w tym czasie masz inne wyzwanie. wdł. mnie usuwasz tytuł z listy, albo zostawiasz licząc, że ktoś z pozostałych osób go dopisze. Ja byłabym za usunięciem, jest tyle książek nieprzeczytanych, ze spokojnie można ten tytul wymienić na inny)
5. moim zdaniem nie. może go nawet usunąć z listy (ja tak w każdym razie zrobię ;)
6. myślę, że nie... powinien to być raczej ten sam tytuł. np taki Schmitt ma 80 stronicowe ksiązki ale i 400 setne, to nie będzie sprawiedliwe ;)
7. mam kilka wątpliwości
* teraz pojedynek wygrała ejotek, więc ona wyznacza kolejną osobę tak? i następna wygrana osoba następną (jak będą 2 jednocześnie, to będa 2 osoby wyznaczać, tak?)
* zgadzam się z Sil, jak informujemy o wygranym pojedynku? chyba, że uznamy, że opublikowany wpis na blogu jest jednoznaczny z wygraną, i to nie byłby taki zły pomysł...
* jak dowiadujemy się o tym, ze zostaliśmy wyzwani/ bo ja już się usprawiedliwiam się, ze zdarza mi się nie zerkać na wasze blogi codziennie
* rozumiem, że wyzwanie ma na celu sięgnięcie po tytuły, które bardzo chce się przeczytać, ale może tak orientacyjnie dopasujmy je do siebie tzn. chodzi mi o to, że patrząc na wasze listy to moje książki nie bardzo będą się pokrywały z waszymi. Wypiszę te tytuły i co, będę czekać w nieskończoność aż ktoś mnie wybierze, a to może nie być prędko;) i co w takiej sytuacji?
pomyślalam więc, sugerują się trochę Eweliną, żeby modyfikować swoje listy np. mam swoją liste 10 książek i żadna się nie pokrywa z waszymi, ale Ejotek wygrała i wpisała nowy tytuł, który akurat mam na półce, więc zmieniam swoją listę, uwzględniając jej tytuł. Nie wiem, czy jasno się wyraziłam ;)
tylko te modyfikacje listy wiązać się będą z większym nakładem pracy Magdy i dokonywaniem ciągłych zmian w postach, nie wiem jak Madzia się do tego odniesie :)
UsuńZuza podniosła ważną kwestię - praca Magdy w całej tej pojedynkowej sprawie. Już same modyfikacje tytułowe będą pracą.
OdpowiedzUsuńChyba że każda z nas stworzy zakładkę na swoim blogu z tytułami i wtedy sami możemy to modyfikować. Tyle że u Magdy jest wszystko w jednym miejscu...
Myślę, że wygrana powinna być uznawana w momencie publikacji recenzji. Każdy ma jakiś plan, posty i jakoś trzeba go wcisnąć. Oczywiście nie mówię o publikacji 2 postów na dzień, bo też tak nie robię.
Jeśli chodzi o informowanie, że kogoś wyzywamy - chyba najłatwiej napisać u niego komentarz na blogu
Czekam na wypowiedź Matki-Założycielki :)
1. tak
OdpowiedzUsuń2. jak najbardziej - po co tracić czas? ;-)
3. nie, byłaby to nierówna konkurencja, poza tym poza pojedynkiem mamy inne zobowiązania
4. moim zdaniem im więcej, tym większe prawdopodobieństwo trafienia na te same tytuły, ale przyjmuję opcję, że po przeczytaniu jednej książki w zamian za nią dodaje się inną - więc niech zostanie 10
5. nie, poza prozaicznymi konsekwencjami, o których pisały dziewczyny wyżej, karą jest to, że książka nadal czeka nieprzeczytana - jeśli osoba sama z siebie jej nie nadrobi, to czy może zostać do ewentualnego kolejnego pojedynku, jak w wyzwaniu pojawi się inna osoba z takim tytułem?
6. to już w ostateczności, jeśli zabraknie we wszystkich stosikach par z tytułami
7. Odnośnie modyfikacji, o których napisała Sardegna - napisałam to w pkt. 4- modyfikacje wprowadzajmy, kiedy przeczytamy już książkę z naszej 10-tki, obojętnie czy jako wygrani czy przegrani (którzy chcą nadrobić pojedynkową lekturę). Jedna przeczytana - zmieniamy ją na nowy tytuł, wtedy możemy zasugerować się listami innych, czy sami swoim tytułem zasugerować innych uczestników. Myślę, że wtedy Madzia będzie miała mniej pracy.
Ewentualnie (odnosząc się do komentarza Eweliny) faktycznie każdy z uczestników zrobi zakładkę na swoim blogu z listą tytułów - natomiast, żeby było wszystko w jednym miejscu, u Magdy będzie lista linków do tych zakładek.
I też jestem za tym, że wygrana powinna być uznawana w momencie publikacji recenzji - to motywuje nie tylko do przeczytania książek, ale też ich zrecenzowania (bo ja np. nie recenzuję wszystkich książek).
Podsumowanie zrobię w nocy, bo to trochę potrwa.
OdpowiedzUsuń