Tytuł: P.Rosiak (nie) daje się czarnej śmierci
Wydawnictwo: Zielona Sowa
Miejsce i rok wydania: Warszawa 2013
Ilość stron: 51
Wiek adresatów: 6 - 12 lat
Informacje dodatkowe: bardzo duża czcionka i mnóstwo rysunków (mega śmiesznych)
O tym, że P.Rosiaka bardzo lubię chyba już wiecie. Uwielbiam go za dystans do siebie, jego "ciapowatość" i podejście do życia. Ponadto ma sympatyczną rodzinkę, która trzyma się razem (choć nie zawsze widać to na pierwszy rzut oka).
Kolejny tomik o rozbrajającym chłopcu dotyczy... dżumy! W szkole P.Rosiaka termin szczepień dzieci zbiega się z lekcją historii dotyczącej czarnej śmierci, którą przynosiła ta "wygasła" choroba... tyle, że P.Rosiak nie dosłyszał do końca i ogarnął go wielki strach przed zarażeniem. Nasz bohater często ma swoje teorie w różnych kwestiach. Szybciej działa niż myśli i z tego powodu wpakował się w kolejne tarapaty.
P.Rosiak jak zwykle zaskakuje swoimi nieprzewidywalnymi reakcjami i podejściem do toczących się zdarzeń. W tej części jednak raziło mnie trochę relacji koleżeńskich na terenie szkoły. No... niby są realne, bo dzisiejsza młodzież ma różne zachowania, często się przezywa i negatywnie ocenia, ale... nie podobało mi się to. Być może przesadzam i skupiam się na tym co najmniej istotne, ale jednak mam z tym problem. Przez to uważam, że to najsłabsza pozycja w serii. Mimo to z niemałą przyjemnością sięgnę po pozostałe tomy.
Książkę przeczytałam w ramach wyzwań:
- Odnajdź w sobie dziecko (chłopiec w wieku szkolnym)
- Gra w kolory (czerwony)
- 52 książki w 2015
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz