Tłumaczenie: Anna Nowak
Tytuł. Dziennik Cwaniaczka. Zapiski Grega Heffleya
Seria: Dziennik Cwaniaczka (tom 1)
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Miejsce i rok wydania: Warszawa 2009
Ilość stron: 221
Wiek adresatów: 8 - 12 lat
Cwaniaczek, czyli Greg Heffley jest pierwowzorem bardzo popularnego typu bohatera książek dla dzieci - chłopca, przeciętnego ucznia wiecznie pakującego się w jakieś tarapaty, często życiowego nieudacznika, któremu choć ma wielkie chęci być kimś lepszym ciągle nic się nie udaje.
Wiecie już, że zachwyca mnie jego "kolega" P.Rosiak, który choć stworzony na jego wzór to wydaje mi się dużo sympatyczniejszy. Greg Heffley jest uczniem gimnazjum, a ma umysł dziesięciolatka. Często wypomina infantylność swojemu przyjacielowi Rowleyowi, a tak naprawdę jest równie dziecinny. Zupełnie nie pasuje mi to wszystko do obrazu polskich gimnazjalistów jaki mam w głowie. Ponadto Greg bywa wredny, złośliwy, egoistyczny (choć na pewno tak o sobie nie myśli), często cierpią przez niego bliscy, bo on nie potrafi przewidzieć konsekwencji swoich czynów.
Cóż, wiem, że miało być zabawnie, śmiesznie, ale jest żałośnie. Rozumiem, każdemu czasem zdarzy się popełnić błąd, do którego trudno się przyznać, ale żeby z kolejnych błędów nie wyciągnąć żadnych nauk? No i te zachowania.... no naprawdę! Ja mam w szkole bardziej odpowiedzialnych drugoklasistów! A pracuję w podstawówce, nie gimnazjum! Szczerze mówiąc to jestem zniesmaczona. Kiedyś czytałam jakieś wybiórcze strony z różnych części "Dziennika Cwaniaczka" i nie miałam takich odczuć. Potrafiłam się nawet pośmiać przy lekturze, ale teraz gdy ciągiem przeczytałam cały tom, poznałam zachowanie Grega w różnych sytuacjach to nie wiem co się może w tej książce podobać...
To seria ... uwielbiana przez moich uczniów. Trudno zastać ją na półce, bo wypożyczana jest niemal z rąk do rąk. Nie będę teraz oponowała i próbowała zniechęć do niej uczniów, bo najważniejsze jest dla mnie to, że w ogóle czytają. Niektórzy dzięki tej serii sięgają też po inne - podobne, a z czasem zaczynają sięgać także po nowe gatunki.
Podsumowując... do mnie książka zupełnie nie dociera, nie potrafię wręcz znieść Grega, ale jednocześnie mam świadomość tego, że to absolutny hit wśród dzieciaków i nie jednego ucznia zachęcił do czytania. To w tej kwestii fenomen, w mojej szkole popularność tej serii jest porównywalna jedynie do "Biura Detektywistycznego Lassego i Mai".
Książkę przeczytałam w ramach wyzwań:
- Odnajdź w sobie dziecko (chłopiec w wieku szkolnym)
- Gra w kolory (czerwony)
- 52 książki w 2015
Od 1 stycznia Wyzwanie biblioteczne, prowadzone do tej pory przez Martę Kor, będzie pod moimi skrzydłami. Już teraz zapraszam do zapoznania się z zasadami Wyzwania - http://monweg.blog.onet.pl/wyzwanie-biblioteczne/, jak również zapraszam gorąco do uczestnictwa.
OdpowiedzUsuńMoja córka właśnie ostatnio odkryła Cwaniaczka i się nim zaczytuje :)
OdpowiedzUsuń