Tytuł: Jeżynka nie chce się bawić
Seria: Klinika pod Boliłapką
Wydawnictwo: Papilon (Publicat)
Rok wydania: 2014
Ilość stron: 95
Wiek adresatów: od 6 do 10 lat
Zdjęcie książki pochodzi z tej strony.
Następnym pacjentem znanej już mi dobrze Kliniki pod Boliłapką jest uroczy jeżyk pigmejski, to właściwie dziewczynka, więc... jeżynka :) Tak właśnie postanowiono ją nazwać, gdy nowi właściciele odkryli płeć jeża. Nową rodziną Jeżynki został Piotruś, jego malutka siostra Michasia i ich rodzice. Zdecydowali się oni na jeża dlatego, że Michalinka ma alergię na sierść, a jeżyk jej nie posiada. Szczerze mówiąc wcześniej nie miałam pojęcia, że istnieją jeże przeznaczone do hodowli! Który to już raz okazuje się, że z książek dla dzieci, które wcale nie mają na celu edukacji czytelnika, dowiaduję się tylu ciekawych informacji?! Jeżynka bardzo uradowała Piotrusia, niestety niemal od początku pobytu w nowym domu dziwnie się zachowywała. Była apatyczna, smutna i mało ruchliwa, wcale nie podzielała radości chłopca. Piotruś wiedział, że coś jest nie tak i nie dawało mu to spokoju. Niestety Jeżynka ze swoją chorobą męczyła się dłuższy czas, dopiero gdy z pomocą przyszedł dziadek chłopca udało się dotrzeć na wizytę do doktor Magdy, zdiagnozować chorobę Jeżynki i zacząć leczenie.
Strasznie podoba mi się pomysł na tę serię. Nie dość, że w każdej części czytelnicy mają okazję poznać nowe zwierzątka to dowiadują się też mnóstwa faktów dotyczących ich żywienia, pielęgnacji i trybu życia. Tym razem poza wieloma informacjami na temat jeży pigmejskich, autorka przypomina jedną bardzo ważną prawdę - zwierząt hodowlanych NIE WOLNO wypuszczać na wolność! Zwierzęta, które od urodzenia żyją pod opieką ludzi nie są w stanie same przetrwać na wolności. Nie będą potrafiły zdobyć pożywienia, prawdopodobnie nie znają innych zwierząt, więc nie wiedzą jak się przed nimi bronić. To bardzo ważne! Zdarza się, że właściciele różnych zwierząt nie potrafią podołać obowiązkom opieki nad nimi i wypuszczają je na pola czy do lasu. Niestety skazują tym samym zwierzęta na śmierć, a jednocześnie stwarzają niebezpieczeństwo dla innych "wolnych" zwierząt i ludzi (w szczególności jeśli chodzi o zwierzęta egzotyczne). Podoba mi się też to, że autorka przyznaje, że nie ma wszystkowiedzących weterynarzy, że zdarza im się mylić, czegoś nie wiedzieć i nie ma powodów, dla których mieliby się tego wstydzić. Ważne, że wiedzą jak uzupełnić swoją wiedzę, gdzie szukać nowych informacji i nie obawiają się zasięgnąć opinii innych lekarzy. To sprawia, że doktor Magda i doktor Paweł stają się bardziej wiarygodni i tacy ludzcy. Naprawdę coraz bardziej lubię tę parę bohaterów.
Poza rodziną Piotrka i sprawy dotyczącej Jeżynki poznajemy także dalsze losy doktor Magdy, doktora Pawła oraz Dominiki i Kajtka. Zdradzę, że w ich życiu zaszły pewne istotne zmiany :)
Gorąco polecam dzieciom w wieku szkolnym i zachęcam także rodziców do lektury tych książeczek. Dostarczają czytelnikom dużej wiedzy, uwrażliwiają na losy innych osób i zwierząt, uczą odpowiedzialności i rozwagi. Są doskonałe.
Zobacz także: "Maksio ma kłopoty", "Pierrota bolą kopytka" i "Muszka, która nie umie latać"
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Pani Aleksandrze
Książkę przeczytałam w ramach wyzwań:
- Odnajdź w sobie dziecko (dzieci w wieku szkolnym)
- Gra w kolory (szary - książka przeczytana w październiku)
Podoba mi się to, że te zwierzęta są zwyczajne, a poza tym zawsze jest jakąś choroba i porada, jak można ją wyleczyć.
OdpowiedzUsuńNa prezent dla pewnego Milusińskiego w sam raz :)
OdpowiedzUsuńJeżyki są urocze! Wiesz, że do przedszkola mojego synka przyszła z wizytą pani z jeżykiem? :)
OdpowiedzUsuń