Tytuł: Tajemnica bzów
Seria: Malownicze, tom 3
Wydawnictwo: Znak
Miejsce i rok wydania: Kraków 2015
Ilość stron: 395
"Tajemnica bzów" jest tak dobra, tak ciekawa i pięknie napisana, że nie znajduję słów, które mogą to wyrazić. Właśnie skończyłam czytać i nie potrafię się pozbierać! Cała historia jest niezwykła, ale wydarzenia z ostatnich wspomnień Leontyny wbiły mnie w fotel. Historia kobiety całkowicie zawładnęła moim sercem i duszą.
Trzecia cześć "Malowniczego" jest inna niż poprzednie. Zmienia się nie tylko główna bohaterka, ale i czas akcji. To co prawda tylko wspomnienia Leontyny, opowiadane Madeleine, ale są tak mocne, tak żywe, że skradły w zasadzie całą książkę. Nie wiem co jest bardziej niezwykłe - sama Leontyna (Zosia) czy jej historia.
Leontyna, właścicielka sklepu ze starociami "Kuferek" czuje, że nadszedł czas by zmierzyć się z przeszłością. Przez wiele lat przechowywała swoje wspomnienia w najciemniejszych zakamarkach pamięci, ale teraz czuje, że przeszłość domaga się, by jej historia wyszła na światło dzienne. Madeleine potrafi słuchać i można jej zaufać, dlatego Leontyna czuje, że to właśnie jej powinna wyjawić swoje tajemnice, swoje smutki i radości, a historia, którą opowie przyjaciółce jest tak piękna, że żal by było, by odeszła wraz z Leosią w zapomnienie. Losy kobiety poznajemy od wyjaśnienia historii rodowego pierścienia z rubinowymi płatkami bzu i złotymi liśćmi, po wydarzenia z II wojny światowej.
"Jasny warkocz tańczył mu przed oczami i przywoływał inne chwile - te,
które miały nigdy nie wrócić. Wracały.
W tafli bursztynowej herbaty stygnącej w filiżance,
w stukających po chodnikach obcasach,
w szeleszczących w parkowych alejach liściach"*
Autorka snuła swoją opowieść z niezwykłym pietyzmem, ogromnym szacunkiem do bohaterki, opisując jej historię przepięknym językiem, gdzie każde słowo było szczegółowo przemyślane i wysmakowane. Nie będę szczegółowo opisywała tej powieści, bo każdy musi ją przeżyć po swojemu. Powoli smakować słowo po słowie, zdanie po zdaniu. To niezwykła opowieść, ale z powodzeniem mogłaby wydarzyć się naprawdę.
"Nie da się ukryć, że rozbudziła pani mój apetyt.
I na ciasto, bo pachnie oszałamiająco, i na dalszy ciąg historii,
bo też smakuje wyśmienicie..."**
Nie chcę więcej słyszeć, że literatura kobieca jest łatwa, lekka i przyjemna, bo to dalece krzywdzące powiedzenie. Bywa, że przedstawiane w tych książkach losy ludzkie niosą za sobą cały wachlarz emocji, prawdę historyczną, dobro i zło, ale na pewno nie są banalne i pisane naprędce. "Tajemnica bzów" jest tak niezwykła, tak piękna, że koniecznie trzeba ją poznać. Powinni ją też przeczytać mężczyźni, a daję głowę, że zmienią zdanie o książkach pisanych z myślą głównie o kobietach. Nie ma słów by opisać co czuje czytelnik po lekturze tej książki. Nie można też ot tak, wrócić do codziennego życia i rzeczywistości. To trzeba przeżyć samemu.
Książkę polecam wszystkim bez wyjątku. Ją trzeba przeczytać (można pominąć poprzednie części, ale ta jest obowiązkowa).
* Magdalena Kordel "Tajemnica bzów", Wydawnictwo Znak 2015, s. 8
** Magdalena Kordel "Tajemnica bzów", Wydawnictwo Znak 2015, s. 164
Zobacz także:
- "Malownicze. Wymarzony czas" (tom 1)
- "Malownicze. Wymarzony dom" (tom 2)
Zobacz także:
- "Malownicze. Wymarzony czas" (tom 1)
- "Malownicze. Wymarzony dom" (tom 2)
Książkę przeczytałam w ramach wyzwań:
- Przeczytam tyle ile mam wzrostu (2,5 cm)
- Pod hasłem (po trzykroć - Magdalena)
- 52 książki w 2015
Ejotku, to dzięki Tobie kupiłam i przeczytałam tę książkę.
Dziękuję!!!
Ejotku, to dzięki Tobie kupiłam i przeczytałam tę książkę.
Dziękuję!!!
Bardzo proszę, polecam się na przyszłość :)
OdpowiedzUsuńTo genialna książka, napisana bosko i uważam jak Ty, że każdy powinien ją przeczytać :) Zresztą dlatego "kazałam" Ci ją czytać :D
Poprzednie części Malowniczego mnie zachwyciły i wciągnęły w twórczość Magdy Kordel, ale ten tom.... cud-miód-malina
Jak będziesz miała pustkę w temacie "co czytać" daj znać to postaram się znów coś polecić :)
Tom jest doskonały, ale do tej pory pieką mnie oczy!
UsuńDawid już dawno uważał, że jestem nienormalna skoro ryczę przy książkach, ale teraz to już przesadziłam.
Najpierw to co zrobiła Agnieszka (choć od początku czułam, że będzie to coś w ten deseń), a później matka Zosi i to w takim dniu!!!
Tam było wiele momentów bardzo wzruszających - nawet tych nie smutnych, to pewnie przez relacje rodzinne, jakie panowały w domu Zosi.
Ja też ryczę, więc jest nas dwie :)
UsuńJak jest potrzeba to płaczę przy czytaniu i już. Też miałam przeczucie co do Agnieszki, zresztą sporo w tej historii smutnych chwil...
P.S. Gratuluję! Ty też przekroczyłaś 200tysięcy! :)
OdpowiedzUsuńEeee szczegół...
UsuńDobra ja wiem, czekasz na milion :P
UsuńŻarcik :)
Siostra czytała tę trylogię, ale tym tomem była szczególnie zachwycona.
OdpowiedzUsuńBo ona jest szczególna, wyjątkowa!
UsuńJa zaczęłam ten cykl od tyłu i własnie najpierw przeczytałam Tajemnicę Bzów. Ta książka mnie oczarowała !
OdpowiedzUsuńMam już swoją :) i niedługo zabieram się za jej czytanie :)
OdpowiedzUsuńU mnie czeka w kolejce do czytania :-)
OdpowiedzUsuńCzytałam komentarz Ejotka - gratuluje Licznika :-)
Pozdrawiam serdecznie