Zapach chleba niezmiennie przywołuje mi czasy dzieciństwa, wakacji u babci na wsi. Pierwsze wspomnienie wiąże się z wielkim okrągłym bochenkiem przynoszonym w czwartkowe wieczory do domu, z którego babcia odkrajała kromkę i grubo smarowała mi masłem mhmmm. Drugie wspomnienie pochodzi z lat nieco późniejszych, gdy wraz z całą dzieciarnią z jednej ulicy (bez względu na wiek - pięciolatki bawiły się z czternastolatkami i nikt nie widział w tym problemu) bawiliśmy się na terenie należącym do budynku gminy w chowanego. Głównie chowaliśmy się na drzewach, w żywopłocie, pod schodami, za murkami, na dachach i daszkach, ale z czasem wszystkie kryjówki były już znane. Z dnia na dzień poszerzaliśmy obszar zabawy, aż wyszliśmy poza teren gminy. Obok gminy stała właśnie piekarnia. Któregoś dnia w "panice", słysząc, że kolega kończy odliczanie wbiegłam do piekarni. Trzech piekarzy tylko spojrzało na mnie przelotnie, a jeden z nich rzucił "schowaj się za drzwi, to Ci nie zobaczą". Od tego dnia była to moja najlepiej wspominana kryjówka. Gdy szukający przeszedł za budynek, piekarz tylko krzyknął "TERAZ" i pobiegłam co sił, by się "zaklepać". Ach to były czasy... :)
Nie raz myślałam o tym, że miło by było móc taki zapach przywołać samemu. To dla mnie taki kojący zapach, czemu by nie móc przywołać go we własnym domu? Nie dorobiłam się jeszcze niestety maszynki do chleba, ale gdy tylko zobaczyłam wśród pozycji planu wydawniczego "Świata Książki" - "Chleby bułki bułeczki" od razu zapragnęłam je mieć :)
Zdjęcie pochodzi ze strony Weltbild
Ta niewielka, niepozorna książeczka to prawdziwa skarbnica wiedzy o pieczywie. Dowiedziałam się z niej wielu ciekawych informacji począwszy od historii chleba, poprzez sposoby wyrabiania ciasta i pieczenia, po składniki, których można użyć dla urozmaicenia pieczywa. Bardzo się cieszę, że by móc piec chleb w domu wystarczy zwykły piekarnik :) Poza tym dobrze wiedzieć, że chleb nie zawsze musi powstać na bazie zakwasu, można też stosować drożdże lub proszek do pieczenia (choć ten ostatni nie smakuje jak "prawdziwy" chleb, tylko przypomina smakiem wyroby cukiernicze). Nie miałam też pojęcia, że jest tak dużo rodzajów mąki! a im ciemniejsza to dla chleba lepiej (im wyższy wskaźnik przy typie mąki, tym jest lepsza, bo grubiej mielona - czyli zdrowsza, bo nie pozbawiona otrąb). Takie mąki jak gryczana, orkiszowa, owsiana, kukurydziana, żytnia można kupić w wybranych marketach lub sklepach ze zdrową żywnością. Gdybym zdecydowała się jednak kiedyś kupić maszynę do pieczenia chleba to... dzięki książce wiem jak wiele ma ona zalet i na co zwrócić uwagę przy jej wyborze.
Kiedy teoretycznie już wszystko na temat chleba wiedziałam (przeczytałam) zabrałam się za czytanie przepisów. I tu znów niespodzianka! Nie sądziłam, że pieczywo można wypiekać, aż na tyle sposobów! A te wszystkie dodatki? - bajka! Chrupiąca bułka paryska, ziarnisty chleb na maśle, pikantny chleb ziemniaczany, pikantne bułeczki cebulowe, puszyste bułki z sezamem, spirale z kminkiem i solą - aż ślinka cieknie! Przyznaję, do tej pory byłam fanką raczej białego pieczywa, ale myślę, że to się szybko zmieni.
Książka to prawdziwy hit!
Za możliwość przeczytania książki pięknie dziękuję Agnieszce z Weltbild
Moja Droga, Ty to niedługo Szefem Kuchni zostaniesz;) Ja również lubię książki kucharskie:) Ciekawe czy upieczenie chleba jest bardzo trudne??
OdpowiedzUsuńJa na pewno zacznę od mniejszych wypieków: rogalików, bułeczek czy bagietek.
UsuńNajbardziej boję się tego, że pieczywo z zewnątrz zacznie mi się przypalać, a w środku będzie surowe.
Skusiłabym się ;) Zapraszam na konkurs, do wygrania najnowsza książka Pani Marty Obuch : http://book-and-cooking.blogspot.com/2012/09/zabojczy-placek-dla-niewiernego.html
OdpowiedzUsuńO pieczeniu chleba myślę już od jakiegoś czasu. Naprawdę wystarczy zwykły piekarnik, by piec chleb w domu? Zawsze mi się wydawało, że do tego potrzebna jest specjalna maszyna do pieczenia :)
OdpowiedzUsuńTak, tak wystarczy!
UsuńChoć każdy z tym przepisów można użyć też do maszynki.
Wiedziałaś, że ta maszynka sama miesza składniki?
W książce są przepisy na chleby z formy, ale i takie, które piecze się bezpośrednio na blasze (żeby ciasto mogło swobodnie rosnąć także na boki.
Fajne są te przepisy na bułeczki, bo je piecze się ok 30 minut, tyle, że większość z "ciast" trzeba przygotować wcześniej, by "rosły" w cieple.
O tym, że maszyna sama piecze składniki, wiedziałam. Słyszałam też, że dobra maszyna kosztuje powyżej 200 zł, tańszej nie warto kupować :)
UsuńO cenie w książce nic nie pisali, zresztą to niemiecka książka, więc między polskim, a niemieckim rynkiem różnica jest.
UsuńNie wiedziałam też, że maszynę można nastawić na timerze na pieczenie przesunięte w czasie nawet o 13 godzin, więc można nastawić wieczorem, a rano mamy świeży pachnący chlebek :)
osobiście nie ciągnie mnie do tego typu wypieków, ale znam osoby, które byłyby bardzo zainteresowane tą książką :)
OdpowiedzUsuńKsiążka mi w kuchni towarzyszy, znam ją już prawie na pamięć, coś już z niej piekłam... o matko z córką. Niebo.
OdpowiedzUsuńU Ciebie jak zawsze mniamuśnie, uwielbiam wszelkie kucharskie książki :)
OdpowiedzUsuń