Obiecałam Aurelii fotorelację z wypadu w Tatry.
Troszkę to trwało, bo czekałam jeszcze na zdjęcia wujka
(te ładniejsze są jego autorstwa).
(te ładniejsze są jego autorstwa).
Ciężko mi wybrać, które zdjęcia opublikować.
Zdecydowałam jednak, że tym razem będą to tylko zdjęcia widoków - nie nas.
Choć muszę przyznać, że towarzystwo było doborowe :)
Oprócz nas tj. mnie, Dawida i Kornelci, była moja mama,
jej siostra (moja ciocia) z mężem (to właśnie wujek wszystko zorganizował),
świetne małżeństwo G. z 15- letnim synem,
a później dojechały jeszcze dwie rewelacyjne dziewczyny
(też nauczycielki, więc moje bratnie dusze).
Dawno mi się nie zdarzyło by w jednym miejscu poznać,
aż tyle wspaniałych osób - jak to się mówi "do tańca i do różańca".
Choć muszę przyznać, że towarzystwo było doborowe :)
Oprócz nas tj. mnie, Dawida i Kornelci, była moja mama,
jej siostra (moja ciocia) z mężem (to właśnie wujek wszystko zorganizował),
świetne małżeństwo G. z 15- letnim synem,
a później dojechały jeszcze dwie rewelacyjne dziewczyny
(też nauczycielki, więc moje bratnie dusze).
Dawno mi się nie zdarzyło by w jednym miejscu poznać,
aż tyle wspaniałych osób - jak to się mówi "do tańca i do różańca".
Uwaga!!!
B ę d z i e d ł u g i p o s t !!!
Góry fotografowaliśmy chyba z każdej strony!
Są tak cudne, że najchętniej robiłabym zdjęcia po każdym kroku...
Poza górami podziwialiśmy też Morskie Oko, Dolinę Pięciu Stawów...
I jeszcze Morskie Oko
z innej perspektywy - w tym wydaniu widziałam je pierwszy raz
(w drodze na Czarny Staw)
Schronisko nad Morskim Okiem
Gdy byliśmy nad Czarnym Stawem Gąsienicowym mieliśmy okazję zobaczyć akcję z helikopterem ratowniczym. W drodze na Zawrat ktoś miał wypadek, w trakcie akcji ratowniczej helikopter nie mógł "wisieć" tak długi czas w powietrzu, więc wylądował na chwilę obok nas...
Mijane w drodze ptaszki nie chciały być gorsze i też pozowały do zdjęć:
I coś niebywałego!
Idąc do Murowańca (schronisko) z Czarnego Stawu Gąsienicowego wypatrzyliśmy ...
niedźwiedzia!!!
Mijaliśmy też uroczy potoczek (w dolinie Strążyskiej)
Nie umiałam się powstrzymać przed publikacją tego zdjęcia...
Tu bym mogła mieszkać (Dolina Pięciu Stawów)
Na koniec dowód, że rzeczywiście w górach byłam :)
(Sarnia Skała)
widoki cudowne czlowiek jest taki malutki w obliczu potegi natury....
OdpowiedzUsuńPięknie, aż chciałoby się pojechać i samemu zobaczyć !!!
OdpowiedzUsuńpięknie! :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia, mieliście szczęście z pogodą , bo wiadomo w górach róznie bywa :) I niedźwiadka wypatrzyliście i akcja była - działo się , działo :) Ta chatka jest cudna ,Dolina Pięciu Stawów marzenie ..
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Takiej pogody jeszcze nigdy wcześniej w górach nie miałam, myślałam, że tam się bezchmurne niebo w ogóle nie zdarza. Na zdjęciu 9, 10, 11 nie ma ani jednego obłoczka! To było pierwszego dnia, ale pozostałe dni też były piękne.
UsuńW Dolinie Pięciu Stawów jest tak cudnie, że mogłabym leżeć całymi dniami i podziwiać widoki.
pięknie ^^
OdpowiedzUsuńbyłam w Tatrach całe lata temu, ale nadal pamiętam widoki ^^
Ach, kocham góry! Już w poniedziałek będę w Sudetach :) Zrobiłaś mi taką miłą niespodziankę tymi zdjęciami. W Tatrach jeszcze nie byłam, ale mam w planach za rok :) Mam nadzieję, że na emeryturze zamieszkam w chacie z bali i będę rozkoszować się takimi widokami codziennie. Pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńPiękna widoki, cudne zdjęcia. Fajna ta mała chatka. Wiesz co w niej jest?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Chatka niestety była zamknięta, nie dało się zobaczyć co jest w środku, ale i tak chętnie bym ją przygarnęła i spędzała w niej wszystkie wakacje :)
UsuńObłędne widoki, zazdroszczę zdjęć i wspomnień! :)
OdpowiedzUsuńTatry są piękne, choć męczące :) ale... dla takich widoków warto pocierpieć :)
OdpowiedzUsuńO tak, ja nawet dwa razy spasowałam...
UsuńW górach byliśmy grupą jedenastoosobową (w tym moja mama) i... tylko ja się wyłamałam i nie weszłam na Zadni Granat (zostałam przy Czarnym Stawie Gąsienicowym) i drugi raz oni szli na Kozi Wierch, a ja z mężem poszliśmy w zamian na Czarny Staw - musieliśmy się rozdzielić już przy Morskim Oku, później spotkaliśmy się w Dolinie Pięciu Stawów.
Teraz trochę żałuję, że nie spróbowałam jednak podejść, ale z drugiej strony nie chciałam być przeszkodą w zdobywaniu szczytów.
Jakoś nie przepadam za górami, zdecydowanie wolę morze. Ale widoki są śliczne! Ten niedźwiedź wygląda jakby Wam pozował. ;)
OdpowiedzUsuńMadzik, kochana, w końcu się doczekałam :)Wiedziałam, że Twoje zdjęcia będą genialne,a ja będę mogła sobie powzdychać, pozazdrościć, powspominać... Zdjęcie z niedźwiedziem świetne. Mi się jeszcze nigdy nie udało zobaczyć miśka na żywo.Uwielbiam góry,ale nie zawsze mam siły, żeby tak łazić. Chyba jestem już staruchem. Buziaki i dziękuję za relację :)
OdpowiedzUsuńPrzepiekna fotorelacja, az sie lza w oku kreci.
OdpowiedzUsuńZdjecie z niedzwiedziem unikatowe. Sama kiedys mialam takie spotkanie w Tatrach:)
Pozdrawiam serdecznie:)
cudne, kurcze jak różne oblicza mogą mieć góry w zależności od pogody...
OdpowiedzUsuń