Jest mi bardzo przykro poinformować Was,
że wczoraj zmarła moja koleżanka z pracy - Ola Cyroń,
część z Was pamięta pewnie jej gościnne recenzje na moim blogu:
Ola była niezwykle ciepłą, miłą, uczynną osobą.
Zawsze otwartą i przyjaźnie nastawioną do wszystkich.
Uwielbiała czytać, robić na drutach i grzebać w ziemi na działce.
Dziś o 17.00 miałyśmy się spotkać wraz z innymi koleżankami z pracy.
Jeszcze wczoraj pisałam do niej smsa przypominającego o spotkaniu
z dopiskiem "obecność obowiązkowa".
Nie dostałam odpowiedzi.... :(
Bardzo mi przykro!
OdpowiedzUsuńNigdy nie wiadomo co przyniesie nam kolejny dzień... [*]
Jejku, nie do wiary! Strasznie mi przykro z tego powodu. Śmierć kogoś bliskiego to zawsze niepowetowana strata. Trzymaj się, kochana!
OdpowiedzUsuńWspółczuje bardzo.
OdpowiedzUsuńBardzo mi przykro :(
OdpowiedzUsuńjeny, co się stało? Madzia bardzo mi przykro... przytulam Cię mocno!
OdpowiedzUsuńWspółczuję .
OdpowiedzUsuńTak, to smutna wiadomość dla przyjaciół i rodziny. Jak zauważyłam Ola dopiero co zaczęła blogować.
OdpowiedzUsuńTo przykre jak odchodzą przyjaciele.)
Ojej, wstrząsająca wiadomość [*]
OdpowiedzUsuńwyrazy współczucia...
OdpowiedzUsuńJestem z Tobą myślami....
OdpowiedzUsuńMadziu, współczuję... :(
OdpowiedzUsuńTak mi przykro.
OdpowiedzUsuńNie wiem, co napisać! Współczuję Ci ogromnie straty, tym bardziej, że był to niespodziewany cios :( Trzymaj się jakoś.
OdpowiedzUsuńZajrzałem na jej bloga, przeczytałem krótki tekst, w którym opisuje siebie...nie, ludzie nie powinni tak wcześnie odchodzić... To nie w porządku.
OdpowiedzUsuńPrzykre. Co się stało, jakiś wypadek, niezdiagnozowana choroba?
Ona miała zawał, niestety w swojej rodzinie jest trzecią osobą, która tak zmarła - równie niespodziewanie i młodo jak jej ojciec i brat). Tyle, że i tak nikt się tego nie spodziewał.
UsuńOna tak się cieszyła z tych wakacji, że będzie mogła do woli siedzieć na działce i dłubać w ziemi. Niedawno udało jej się też nawiązać współpracę z wydawnictwami i była zadowolona, bo uważała, że w ten sposób się rozwija, poznaje coś nowego, to ją jakoś mobilizowało.
To zupełny szok!
Wyrazy współczucia, to straszne jak życie jest kruche...
OdpowiedzUsuńWspółczuję :(
OdpowiedzUsuńWspółczuję.
OdpowiedzUsuńTrudno to ogarnąć myślą...
OdpowiedzUsuńŚciskam mocno.
Wyrazy współczucia [*]
OdpowiedzUsuńMadziu, nie masz pojęcia jak bardzo mi przykro :( Trzymaj się Kochana!
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam wszystkim za ciepłe słowa.
OdpowiedzUsuńTrudno mi uwierzyć w to co się stało.
Pracowałam z Olą kilka lat i to w zdecydowanej większości wspólnie w jednej świetlicy, więc byłyśmy o wiele bliżej niż z innymi dziewczynami.
W dniu zakończenia roku było duże zamieszanie (jak zawsze), a ja zbierałam jeszcze ostatnie podpisy dyrekcji do awansu. Ola zapytała mnie "Co Ty się ze mną nie żegnasz?" a ja w biegu odpowiedziałam "Po co, przecież zobaczymy się w przyszłym tygodniu" ona jednak złapała mnie w locie i przytuliła do siebie, tak na kilka sekund, ale zrobiła to. Oj naprawdę ciężko w to wszystko uwierzyć!
Ciągle mam w głowie obrazy (choć nie wiem o której godzinie się to stało), że wstaje rano uśmiechnięta, robi sobie kawę i siedząc z kubkiem na kanapie planuje sobie dzień, przypomina sobie co musi załatwić przed wyjściem na działkę... ile z tego zrobiła? Wiem, że to głupie myślenie, ale ciągle mam to w głowie.
No bo jak zrozumieć, że ktoś był i nagle go nie ma, choć wcześniej nawet nie chorował?
[*]
OdpowiedzUsuńWspółczuję. Bardzo mi przykro. :(
OdpowiedzUsuń