Tytuł: Ratowanie świata i inne sporty ekstremalne
Seria: Maximum Ride
Wydawnictwo: Hachette
Tom: III
Miejsce i rok wydania: Warszawa 2013
Ilość stron: 296
Zdjęcie pochodzi z tej strony.
No i mamy trzecią część serii o przygodach szóstki
dzieci-ptaków (i psa), których pogmatwane losy nie tylko, nie wyjaśniły się
w pierwszych dwóch tomach, ale trwają nadal. Trudno połączyć wszystkie
pojawiające się elementy, pojawiają się nowe wątki: blog pisany przez Kła,
nowi ludzie, nowe miejsca, Teks, Szkoła Instytut – czy to wszystko się ze sobą
łączy? Dowiadujemy się nieco więcej o planie „Re-Ewolucji” i przerażającym
planie „Połowa”, mającym doprowadzić do zagłady połowy ludzkości. Taką
eliminację zaplanowała Dyrektor Itex-u i inni „naukowcy”, ale na przeszkodzie
stoją im dzieci-ptaki i przede wszystkim one muszą zostać zlikwidowane. W miejsce
Likwidatorów pojawiają się setki Frywołków, które okazują się robotami, a walka
z nimi wcale nie jest łatwa.
W życiu szóstki przyjaciół także
zachodzą zmiany. Tajemniczy Głos w
głowie Max powoduje, że zamierza ona podjąć walkę o uratowanie świata. Ale z
jej metodami nie zgadza się Kieł i dochodzi do podziału grupy – jedni udają się
na wschód, inni na zachód. Poza tym wygląda jakby wśród nich pojawił się
zdrajca…Mimo ogromnych umiejętności i determinacji, części grupy nie udaje się
uniknąć pojmania przez naukowców. Pokazują oni Max innych rekombinantów, w tym
także ich kopie – naprawdę aż ciarki chodzą po plecach. Dochodzi do wielkiej
walki na śmierć i życie. W tym czasie
Kieł prowadzi bloga i wzywa dzieci na całym świecie, a szczególnie w miastach,
gdzie działa Itex, do przeciwstawienia się niszczycielskim dla świata praktykom
tej megafabryki. A ile dzieci mogą… to okaże się na końcu tego tomu. {W ogóle to ten
blog Kła to fajna sprawa i z przyjemnością, a czasem z uśmiechem czyta się
niektóre wpisy}.
I jak w dwóch pierwszych częściach, mnóstwo fantastycznych momentów, niewiarygodnych przygód, które
sprawiają, że książkę czyta się z wypiekami na twarzy i z prawdziwym
zainteresowaniem.
Zdecydowanie nie dla mnie :-( Jestem po prostu za stary na takie książki.
OdpowiedzUsuńNa żadne książki nie jesteśmy za starzy :) To wyłącznie kwestia nastawienia.
UsuńNa wolne dni jak najbardziej :)
OdpowiedzUsuńJa też bym z chęcią przeczytała:)
OdpowiedzUsuń