Tytuł: Siostry Pancerne i pies
Wydawnictwo: EGMONT
Miejsce i rok wydania: Warszawa 2012
Seria: Różowe Okulary
Ilość stron: 144
Wiek adresatów: 13-16 lat (ja myślą, że 11-latka również mogłaby przeczytać tę książkę)
Zdjęcie pochodzi z tej strony.
Książka
przedstawia kilka dni z życia nieco postrzelonej rodziny Pancernych (to
nazwisko). Oryginalne są już same imiona bohaterek: Róźka (Róża), Jaśka
(Jaśmina), Teśka (Hortensja) i Gienia (Georginia), a to umiłowanie „kwiatowych”
imion wynika z trochę przesadnej troski mamy o naszą Ziemię i wyjątkowo
ekologiczne podejście do życia. Ten rodzinny babiniec uzupełniają jeszcze dwie
babcie (Wiewąs i Halina Pobożna) i wielorasowy pies Paproch. Bardzo fajnie przedstawione są wszystkie
postaci, począwszy od najstarszej, poważnej już Rózi, poprzez zbuntowaną, „w
trudnym wieku” Jaśkę i całkiem małoletnie Teśkę i Gienię, aż po ekologiczną
mamę i dwie nieco ekscentryczne babcie. Każda z tych bohaterek ma swoje
problemy na miarę wieku i odpowiedzialności życiowej i zdaje się, że każda
samotnie boryka się z tymi problemami. Gdy jednak dochodzi do kilku przykrych
sytuacji – choroby Paprocha, wypadku mamy, szkolnych problemów Teśki –
wszystkie siostry (i babcie) łączą siły, stają za sobą murem i wspólnie próbują
rozwikłać trudności.
Książka ciekawie napisana, jakby
w formie pamiętnika Rózi i Jaśki, z małymi wstawkami dziecięcej perspektywy
Teśki i Gieni. Aż prosi się zapytać o ciąg dalszy, bo na pewno każdy będzie
ciekawy, czy Paproch wyzdrowieje, czy Rózia będzie spotykała się z Jeremim, no
i czy będą dziewczyny miały braciszka czy kolejną siostrę – bo okazało się, że
mama spodziewa się piątego dziecka. Myślę, że książkę tę z ciekawością
przeczytają chyba głównie dziewczyny - nastolatki. Ale zachęcam
wszystkich, którym ta książka wpadnie w ręce - ja się przy niej świetnie bawiłam:) Fakt, osoba Jaśki mnie drażniła i denerwowała, na szczęście Róźka wyrównywała braki tej pierwszej. Poza tym po poznaniu problemu Jaśki spojrzałam na nią łagodniejszym wzrokiem :)
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Pani Katarzynie
oraz Wydawnictwu EGMONT
Książkę przeczytałam w ramach wyzwań:
Zgadzam się, podsunę mojej jedenastolatce na pewno, sama czytałam i świetnie się z tą książka bawiłam, teraz czytam serię miętową, dla nastolatek.
OdpowiedzUsuńCórka mojego męża w ogóle nie lubi czytać.
UsuńCzęsto specjalnie czytam przy niej na głos (niby przypadkiem) licząc na to, że coś ją jednak zainteresuje. I... tym razem się udało! Wystarczyło przeczytać kilka pierwszych zdań :) To chyba conversy ją przekonały :)
Zaglądam do ciebie, a tu... niespodzianka, bo właśnie tydzień temu dostałam tę książkę w prezencie od znajomej. Na razie tylko pobieżnie ją przejrzałam, ale jak znajdę tylko więcej wolnego czasu, to zapewne przeczytam.
OdpowiedzUsuńWygląda na trochę zakręconą :) Podoba mi się to :)
OdpowiedzUsuńMało brakowała a byłabym na spotkaniu z Agnieszką Tyszką, ale zachorowałam.
OdpowiedzUsuńCo do książki to z chęcią przeczytam ;)
To już raczej nie moje klimaty, ale kiedyś pewnie by mi się ta książka spodobała.
OdpowiedzUsuń