Ilustracje: Marta Altes
Przekład: Jacek Dehnel
Tytuł: Nie!
Wydawnictwo: Adamada
Rok wydania: 2016
Ilość stron: 36
Wiek adresatów: od 3 lat
Wiecie pewnie, że od 3 miesięcy mam cudnego i rozkosznego pieska Snikersa. Wszyscy domownicy pokochali go od pierwszego dnia miłością bezgraniczną i ogromną, mimo iż nie raz moglibyśmy wołać na niego... NIE!
"Nie!" to przeurocza książeczka, która zachwyca swoją prostotą i przekazem. Jej treść bez problemu możemy odnieść do każdego szczeniaczka bez względu na rasę. Podczas lektury uśmiech nie znikał mi z twarzy. Kilka razy pomyślałam sobie, że dokładnie tak niedawno robił Snikers, innym razem dziękowałam w duchu, że dana sytuacja nie miała miejsca w naszym domu.
Główny bohater pies uważa, że jego rodzina go ubóstwia, bo ciągle go woła i woła. Po prostu żyć bez niego nie mogą. Ciągle wołają: Nie!, Nie!, Nie!.... choć to trochę dziwnie, bo pies ma na imię inaczej. Może ma to jakiś związek z tym co robi? Ale przecież wszystko co robi, robi w dobrej wierze... pomaga bliskim szybciej dotrzeć do celu, ogrzewa im łóżka, pomaga z praniem i sam się karmi gdy jest głodny. No pies "do rany przyłóż"! Tylko jego rodzina chyba tego nie docenia, nie tego oczekuje, ona chyba wszystkie rzeczy widzi jakoś odmiennie.
Jak śpi to wygląda jak aniołek, prawda?
W trakcie lektury od razu mi się przypomniało jak trzymiesięczny (wtedy) Snikers zjadł górę kotletów dla całej rodziny w zaledwie 5 minut, pies sąsiadów pomógł zjeść ich córce cały talerz łazanek, a pies mojego taty "wygrał" całe te "zawody" zjadając jego polisę ubezpieczeniową! Hmmm... chyba rozumiem reakcje rodziny Azora. Dzieci pewnie też nie raz czują się jak ten Azor - ciągle są nawoływane i to głośnym, stanowczym tonem, tak jakby rodzice nie mogli wytrzymać bez nich nawet chwili.
Tekst książki można przyjąć za zabawną historię o Azorku, ale też odnieść do świata dziecka i tego co ono robi i jak to jest odbierane przez rodziców i rodzinę. Minimalistyczna w treść, ale jakże wielka w przekazie. Rewelacyjna książeczka dla maluchów. Wdzięczne ilustracje Azora (na wszystkich ilustracjach Azor wygląda tak słodko jak Snikers na powyższych zdjęciach) na pewno przyczynią się do tego, że będzie to ulubiona pozycja Waszych pociech.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Adamada
Książeczkę przeczytałam w ramach wyzwań:
- Grunt to okładka (czasoumilacz - pies, dla mnie samo patrzenie na psa jest przyjemnością)
- Grunt to okładka (czasoumilacz - pies, dla mnie samo patrzenie na psa jest przyjemnością)
- Przeczytam tyle, ile mam wzrostu - 0,8 cm (53,5 cm z 158)
- 52 książki w 2016 (41)
O tak, psy potrafią wiele :) Ale i mądrość w nich drzemie ogromna.
OdpowiedzUsuńJutro muszę pokazać Pati fotki :D
Ojej, ale fajna książka! No i małe dzieci to w sumie prawie jak szczeniaczki czasami są 😉
OdpowiedzUsuń