Niemal na każdym blogu w ostatnim czasie pojawiły się
różnego rodzaju podsumowania roczne.
Także u mnie przyszedł na to czas.
Przyznam jednak, że u mnie pobudki,
którymi się kierowałam by to zrobić są bardziej egoistyczne.
Podsumowanie robię dla siebie - nie dla Was. Wybaczcie!
Lubię sobie porównywać różne rzeczy
(ilość książek dla dzieci i dorosłych, gust czytelniczy, zachwyty i rozczarowania),
potem sprawdzam sobie jak zmienia się mój profil czytelniczy na przestrzeni lat.
W 2015 roku przeczytałam i zrecenzowałam 57 książek
(ile było tych niezrecenzowanych nie pamiętam, ale malutko).
Większość,
bo 35 to książki dla dzieci, a tylko 22 to pozycje dla dorosłych.
Co do poziomu czytelnictwa (w przeliczeniu na strony)
to zdecydowanie aktywniejsza byłam na początku roku i w lipcu.
Dużym zaskoczeniem było dla mnie to, co wydarzyło się w sierpniu,
bo nie potrafiłam skupić się nad książkami.
Właściwie to zaczęłam czytać niezłą cegłę - "Wbrew sobie",
ale cały czas coś mnie rozpraszało,
byłam jakaś rozdygotana wewnętrznie i lektura zupełnie mi nie szła.
Wykres wygląda jak żywcem wzięty z EKG serca :)
Ciekawa jestem czy w 2016 moje czytelnictwo będzie bardziej wyrównane.
W 2015 roku w sumie przeczytałam 11.268 stron
(o dziwo to więcej niż w 2014 - 10.418 stron).
No dobrze, to teraz czas na najważniejsze dane!
Najlepsze i najgorsze książki minionego roku.
Najlepsze przeczytane przeze mnie książki w 2015 roku.
- Magdalena Witkiewicz "Szkoła żon" - książka dała mi niezłego życiowego kopa. Z założenia miało być lekko i przyjemnie, ale ja doszukałam się w książce pewnych lekcji. Muszę przyznać, że lektura wywołała we mnie trochę zmian i pozwoliła spojrzeć na siebie przychylniejszym okiem. Nie był to efekt chwilowy, skutki "trzymają mnie" do teraz :) Uwierzyłam w siebie, w swoją wartość i choć z powrotem odzyskałam zgubione po lekturze kilogramy to wiem, że sama mogę wiele zmienić kiedy tylko będę gotowa. W dużej mierze ode mnie zależy jak wyglądam, jak żyję i czy jestem szczęśliwa. Magda jesteś wielka! Dziękuję!
- Magdalena Kordel "Tajemnica bzów" - najpiękniejsza historia jaką przeczytałam. W sumie to zastanawiałam się, która książka jest lepsza - ta czy "Szkoła żon". "Szkoła żon" wygrała tylko dlatego, że tak mocno wpłynęła na moje życie. "Tajemnica bzów" zawładnęła moim sercem i duszą, już na zawsze zostanie w mojej pamięci. Autorka snuła swoją opowieść z niezwykłym pietyzmem, ogromnym szacunkiem do bohaterki, opisując jej historię przepięknym językiem, gdzie każde słowo było szczegółowo przemyślane i wysmakowane. Odpłynęłam...
- Renata Kosin "Tajemnice Luizy Bein" - bardzo ciekawa, wciągająca i zaskakująca książki z pogranicza obyczajówki, sensacji i kryminału z licznymi odwołaniami do historii, religii, literatury, a nawet kina. Dopracowana w najdrobniejszych szczegółach. To dla mnie pierwszy raz z tak skonstruowaną fabułą, ale to traf w 10!
- Magdalena Witkiewicz "Moralność pani Piontek" - rewelacyjna komedia... choć taka trochę słodko-gorzka. Tutaj tyle się działo, że trudno uwierzyć, że treść dotyczy tylko jednej rodziny. Lektura nie pozwala się nudzić, akcja goni akcję, świetnie opisane wątki tworzą nierozerwalną całość.
- Agnieszka Turzyniecka "Dziewczynka z balonikami" - trudno mi było wcześniej wyobrazić sobie czym jest depresja, jak można czuć się tak chronicznie smutnym, zniechęconym i niezadowolonym, a czasem nawet zupełnie obojętnym. Wydawało mi się, że wystarczy się rozejrzeć, by dostrzec dobro i piękno z każdej otaczającej nas strony. Niestety to tak nie działa...
- Wanda Majer - Pietraszak "Kwitnący krzew tamaryszku" - początek lektury wcale nie zapowiadał się wyjątkowo, trudno mi było wsiąknąć w treść, ale gdy tylko fabuła się rozkręciła... Nie chciałam opuszczać Garbatki, chciałam poznać bohaterów "na żywo" i się z nimi zaprzyjaźnić... polubiłabym ich! I jeszcze fragment w zimowej scenerii... to co się wtedy wydarzyło, klimat oddany przez autorkę! Cudowny!
- Katarzyna Kołczewska "Wbrew sobie" - nie jest to lekka, pełna pozytywnych zdarzeń książka. Nie ma na celu krzepić ludzkich serc, jest za to dużym i wyraźnym znakiem ostrzegawczym. Zmusza do refleksji nad własnym życiem i zachowaniem innych ludzi.
- Magdalena Witkiewicz "Po prostu bądź" - ta książka jest jak balsam na duszę, choć nie brakuje w niej łez. Pokazuje światło gdy człowiek znajdzie się w otchłani mroku, krzepi i pobudza do życia, do intensywnego odczuwania i doceniania tego co mamy. Przy każdej kolejnej książce Magdaleny Witkiewicz mam wrażenie, że pisane są one specjalnie dla mnie! Magda pisze to, co ja chcę czytać, dostarcza mi maksymalnych emocji, zawsze zmusza do refleksji, bez względu na to jakich obszarów życia one dotyczą
- Magdalena Witkiewicz "Pierwsza na liście" - doskonale wykreowani bohaterowie, tacy z krwi i kości, z całym bagażem doświadczeń i przeżyć. Książka szczególna dla osób noszących w sercu jakąś "zadrę"... daje do myślenia i zmusza do rachunku sumienia.
- Magdalena Witkiewicz "Pensjonat marzeń" - tym razem nie dostajemy dobrych rad, przysłowiowego "kopa w tyłek", by ruszyć do przodu czy wprowadzać w życie zmian. Autorka przestrzega przed tym, że zmiany mogą wywołać burzę i to nie zawsze tę oczyszczającą.
Najgorsze przeczytane przeze mnie książki w 2015 roku.
- Karolina Wilczyńska "Ta druga" - cóż ja straciłam nerwów na tej książce! nie mogłam znieść głównej bohaterki, która cały czas miała klapki na oczach i przeinaczała to co się wokół niej dzieje. Wszystkie działania względem jej osoby odbierała jako atak, nie potrafiła obiektywnie spojrzeć na sytuację. Myślę, że książka nie podoba mi się tylko ze względu na bohaterkę, która sprawiała, że nóż mi się w kieszeni otwierał...
- Greame Cameron "Zwykły człowiek" - totalna strata czasu! Miało być strasznie i mroczno, a wyszło płytko i nijako. Szkoda, bo potencjał był.
- Ashton Lee "Wiśniowy Klub Książki" - pomysł był, klimaty jak najbardziej moje - przyjemne miasteczko, książki, jedzonko, przyjaźń... ale mimo to czegoś zabrakło. Zbyt mało emocji, momentami niepotrzebne rozwlekanie mniej istotnych kwestii, przedłużanie nudnych dialogów, a umniejszanie rzeczy ważnych.
Warto też wspomnieć o książkach dla dzieci i młodzieży,
które zachwyciły mnie w minionym roku. Oto one:
- Agnieszka Tyszka "Dżunia" - przepiękna, mądra i wzruszająca opowieść o "trudnym" dziecku, które przy bliższym poznaniu, nie jest wcale takie "kolczaste" jak się wydawało. Książka najlepsza z możliwych!
- Jørn Lier Horst "Zagadka salamandry" - rewelacyjny kryminał dla młodszych czytelników, zdecydowanie więcej w niej akcji i dreszczyku niż w powieściach tego typu dla dorosłych, a równocześnie treści dostosowane są do młodego czytelnika.
- Małgorzata Warda "5 sekund do io" - książka daje do myślenia i nie pozwala o sobie łatwo zapomnieć, właściwie to przetrawiam jej treść w głowie od kwietnia i nadal rozważam co by było gdyby...
- Anita Głowińska "Do czego służy kotlet?" - książka ma mnóstwo walorów, wśród nich te najważniejsze - wychowawczy i humorystyczny - raczej skierowane na dziecko, ale rodzic czytający tę pozycję dziecku także wiele się z niej nauczy.
- Elżbieta Pałasz "Zosia, Ernest i ktoś jeszcze" - jak radzić sobie z nowym członkiem rodziny? - to nie jest łatwe. Książka pomaga zrozumieć dzieciom ich emocje, a rodzicom... otwiera oczy!
- Mirosława Kępka "Rozmowy" - bardzo mądra, poruszająca i wzruszająca książka dla nastolatków.
- Jørn Lier Horst "Zagadka zegara maltańskiego" - niesamowite emocje, książka powoduje wypieki na twarzy :)
- Steve Stevenson "Kradzież nad Niagarą" - pozycja nie tylko pozwala czytelnikowi przeżyć przygodę, ale także dostarcza wielu informacji w różnych dziedzinach.
- Sue Bentley "Szkolne czary" - książka o przyjaźni i sposobach radzenia sobie w trudnych sytuacjach, a przy okazji znajdziemy tu odwołania do dbania o środowisko i wykorzystywania surowców wtórnych.
- Agnieszka Tyszka "Aprilek" - seria porusza ważne życiowe kwestie, w tym tomie poznajemy Bruna - niepełnosprawnego chłopca, który mimo wszystko jest szczęśliwy i ma swoje cele. Książka uczy pokory, radości z każdego dnia i tego, że serca powinniśmy mieć zawsze otwarte.
- Selma Lagerlöf "Zamieniec" - nie potrafię dostrzec sensu tej książki :(
- Samantha Hay "Dziwni klienci" - książka hmmm... jest dziwna, radzę najpierw poznać ją rodzicom i niech sami zdecydują czy podsunęliby książkę swoim dzieciom.
- Maria Konopnicka "Jak to ze lnem było" - mało atrakcyjna forma przekazu dla dzieci, może w innym wydaniu, z innymi ilustracjami byłoby lepiej.
Tak czy inaczej wydaje mi się,
że przeczytane pozycje dla dzieci były ciekawsze niż ubiegłoroczne.
Odkryłam też (lub pogłębiłam swą miłość) wspaniałe serie dla dzieci:
- Koniki z Szumińskich Łąk
- Clue
- Agata na tropie
- SOS dla zwierząt
- P.Rosiak
- Hello Kitty i przyjaciele - tak dobrze widzicie, seria jest rewelacyjna!
- Magiczny Kotek
- Magiczny Piesek
- Maja i jej świat
Na koniec nieco statystyk:
- przeczytałam 57 książek (o 7 więcej niż w ubiegłym roku)
- na blogu opublikowałam 154 posty (o 9 więcej niż w ubiegłym roku - niewielka różnica)
- do mojej biblioteczki trafiły 144 książki (w 2014 przybyło ich 216, a w 2013 roku przybyło ich 167)
- wygrałam 3 konkursy organizowane przez blogerów
Gratuluję wyników:) Widzę, że Magdalena Witkiewicz króluje w zestawieniu. :)
OdpowiedzUsuńO tak to dla mnie "The best of The best!"
UsuńP.S. Nie mogłam się powstrzymać, a dopiero co marudziłam, że nie lubię angielskich zwrotów w języku polskim...
To pewnie w tym roku znowu przeczytasz więcej książek, masz tendencję wzrostową jak widzę :) Gratuluję!
OdpowiedzUsuńMam taką nadzieję, chciałabym w szczególności więcej czytać książek z własnej półki.
UsuńNie dla nas...? To sobie idę :P
OdpowiedzUsuńWow! Ale podsumkę zrobiłaś i to jeszcze z wykresami! Pięknie :)
Ja jeszcze nie stworzyłam żadnego podsumowania... pozaczynałam ze 3...
Znam aż 7 z Twojej 10 najlepszych :)
Najgorszych nie znam, na szczęście :) choć znam inne najgorsze....
Tendencja u Ciebie zwyżkowa, więc pozostaje mi pogratulować i życzyć teraz jeszcze lepszych wyników :)
P.S. Zrobisz moje podsumowanie skoro tak dobrze Ci idzie? :D
Ech no widzisz, mogłam tę uwagę zachować dla siebie :p
UsuńJeśli wśród tysięcy książek mamy tyle wspólnych lektur to coś znaczy :) A co by było gdybym szybciej czytała? W końcu na swojej długiej liście "do przeczytania" mam wiele pozycji z Twojej listy "przeczytane".
Oj jesteśmy sobie przeznaczone hehe
Mam nadzieję, że tych książek będzie więcej, musiałabym wreszcie porzucić swoje Wiejskie życie i Plemiona, wtedy miałabym dużo więcej czasu na książki :)
O nie kochana, teraz to ja odpoczywam. Jutro trzeba iść do pracy, więc mam ostatnie chwile laby.
Jesteśmy sobie przeznaczone i już się ode mnie nie uwolnisz :D
UsuńGdybyś szybciej czytała to takie spisy/listy/podsumowania byłyby nudniejsze, bo jeszcze bardziej podobne. Ale ja nie mam nic przeciw, żebyś mniej grała i więcej czytała z mojej listy przeczytane :)
O Ty, niedobra... muszę się zabrać za to sama ...ech... Ale wykresów nie będzie.
No i zapomniałam napisać o Twojej 11 :) Przejrzałam ją i ...faktycznie musisz mniej grać :D I ostro wziąć się za czytanie i dasz radę. No zaszalałaś kochana, bardziej niż ja! Gratuluję odwagi i życzę powodzenia - trzymam mocno kciuki :)
UsuńCi... dopiero jutro będzie ten post :p
UsuńSprawdź lepiej maila... no i co z tym kisielem?
Może być bez wykresów, ale koniecznie z krótkim komentarzem przy wymienionych pozycjach.
Komentarz?? Kobieto to ja tych podsumowań nie skończę...
UsuńTo już nic nie piszę :P Bo znów wyjdę przed szereg
Chyba muszę skusić się na książki Witkiewicz :)
OdpowiedzUsuńhttp://z-ksiazka-w-reku.blogspot.com/
Koniecznie!
UsuńNie zapomnij też o wcześniejszych tytułach - "Opowieść niewiernej" i "Zamek z piasku" (innych nie czytałam)
Gratuluję. Moja siostra bardzo lubi twórczość pani Witkiewicz. Z kolei, z serii dla dzieci też bardzo lubię Hello Kitty i Koniki z Szumińskich Łąk.
OdpowiedzUsuńTe serie dla dzieci są świetne i odczuwam osobistą przyjemność z ich czytania, wcale nie robię tego ze względów zawodowych.
UsuńA Ty czytałaś książki Magdy Witkiewicz? Koniecznie musisz spróbować.
Z listy najlepszych czytałam dwie książki pani Witkiewicz. Widzę, że u Ciebie królują polskie pisarki:)
OdpowiedzUsuńTak, ale też większość książek, które przeczytałam były polskich autorek.
UsuńNie mniej jednak cieszę się, że polskie autorki tak świetnie odpowiadają w swoich książkach na potrzeby Polek.
Mam bardzo zbliżone wyniki ilościowe, gratuluję!
OdpowiedzUsuńWidzę, że królowała u Ciebie Magdalena Witkiewicz, której ja jeszcze nie czytałam. Z chęcią to nadrobię, pozdrawiam :)
Oj koniecznie musisz to nadrobić! Będziesz zadowolona.
UsuńPozdrawiam.
Gratuluję wyniku. I w ogóle pięknie zrobiłam to podsumowanie, wykresy i w ogóle.
OdpowiedzUsuńŻyczę, żeby ten rok był jeszcze lepszy.
Dziękuję :)
UsuńNajwyraźniej powinnam sięgnąć po książki pani Witkiewicz :)
OdpowiedzUsuńDokładnie,
Usuńchociażby po to by wyrobić sobie własne zdanie, skoro wokół mnóstwo ludzi chwali te książki :)
Brawo, bardzo wyczerpujące zestawienie i ciekawe. :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję za uznanie :)
UsuńGratuluję wyników :) Właśnie odkrywam Twój Blog i ... bardzo mi się podoba; z pewnością skorzystam z polecanych przez Ciebie lektur :)
OdpowiedzUsuńMiło mi :)
UsuńMoże kiedyś porozmawiamy też o sprawach zawodowych?
Gratuluje wyniku :) ja czytałam 2, 3 i 9 - świetne książki :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się to podsumowanie, a właściwie akapit dotyczący samoakceptacji :)
OdpowiedzUsuń