Tytuł: Uroczysko
Wydawnictwo: Znak
Rok wydania: 2015
Ilość stron: 378
Wakacyjny czas najlepiej spędzić w jakimś ładnym i przyjemnym miejscu. Pandemia nadal trwa i dla własnego bezpieczeństwa zrezygnowaliśmy z wyjazdu, dlatego postanowiłam wakacje spędzić w bardzo dobrze znanym mi, uroczym miejscu! Malownicze - bo to o nim mowa, to wioska, w której toczy się akcja "Uroczyska" Magdaleny Kordel.
Świat Majki niespodziewanie wali się. Nie dość, że odchodzi od niej mąż, to jeszcze przez bezmyślność Igora Maja traci dach nad głową. To zbyt wiele jak dla niej. By pozbierać myśli (czy może upić się do nieprzytomności) Majka wybiera się na dwa tygodnie gdzieś na koniec świata, by w samotności najpierw poużalać się nad sobą, by następnie zastanowić się co dalej. Bohaterka szybko przekonuje się, że życie jest pełne niespodzianek, na szczęście nie zawsze tych złych. Jak wiadomo koniec jednego zawsze daje początek czemuś innemu, czemuś nowemu - nie zawsze zrozumiałemu, ale.... wartemu ryzyka. Jeśli nie spróbujemy to nie przekonamy się czy nowe rozwiązania są dla nas dobre czy złe.
Początkowo trudno mi było odnaleźć się w treści, bo nawet gdy Majka przeniosła się do Malowniczego to nie "widziałam" żadnych znajomych twarzy. Strasznie brakowało mi Leontyny i Madeleine. Jednak gdy w nowym domu Majki pojawiła się Anielka i od tego momentu drzwi domu właściwie już się nie zamykały to poczułam ten sam, dobrze znany mi klimat. Zachwyca mnie to jak autorka pokazuje relacje międzyludzkie - przyjaźń, miłość, relacje rodzicielskie. Być może i są one wyidealizowane, wymuskane, wypieszczone i wygładzone, ale czy tego nie szukamy? Przecież każdy z nas chce się czuć dobrze wśród innych, chce być ważny, kochany i czuć się bezpiecznie. Świadomość tego, że możemy polegać na innych jest niezwykle ważna i potrzebna dla równowagi. Świetnie bawiłam się czytając o Wielkiej Improwizacji, Pink proteście, obserwując mężczyzn zabiegających o względy kobiet, rozczulałam się poznając trudy macierzyństwa związanymi z wychowywaniem nastolatki [pokazanie zmienności nastrojów nastolatki idealnie w punkt!]. Najstraszniejsze jest to, że nie mam w domu "Sezonu na cuda"!
Wspaniała książka, niezwykle przyjemnie spędzony czas...
Książkę przeczytałam w ramach wyzwań:
Nie czytałam jeszcze żadnej książki autorki, ale potrzebuję czegoś takiego, więc pewnie się na którąś zdecyduję, choć akurat tę zostawię na kiedyś :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ♥
Elfik Book
Jeśli szukasz właśnie czegoś takiego to wszystkie książki Magdy Kordel są pewniakiem :)
UsuńMnóstwo emocji, dobrych myśli i jakiegoś "pokrzepienia".
czytałam tę książkę ale nie umiem się przekonać do autorki
OdpowiedzUsuńHmmm no to nie wiem, ja Cię nie przekonam.
UsuńZe mną to jest tak, że w zasadzie nie czytam opisów jej kolejnych książek tylko biorę w ciemno.
U mnie niestety jest taki kłopot, że mało czytam w ogóle i często się przy tym rozpraszam, a do tego mam dosłownie setki nieprzeczytanych książek, dlatego nawet książki ulubionych autorów mam nie wszystkie przeczytane.
Widzę, że ta książka to ciekawe studium stosunków międzyludzkich. Ja się póki co nie mogę przekonać do autorki i nie wiem kiedy to nastąpi, bo ostatnio inni polscy autorzy zafundowali mi znów parę druzgocących rozczarowań. Tak więc z chęci dawania szansy kolejnym, znów się na jakiś czas wyleczyłam. :(
OdpowiedzUsuńMagdę to ja biorę w ciemno, więc wiesz :) Ta już za mną
OdpowiedzUsuń