|
Do towarzystwa herbaty dorzuciłam styczniowe "calineczki",
jako wstęp do dalszej części :) |
Ostatni wieczór długiego weekendu,
powinnam nastrajać się do powrotu do pracy -
przeglądać scenariusze, propozycje zajęć plastycznych itp.,
ale... mam lepsze zajęcie :)
Delektuję się herbatką owocową
o smaku czerwonej pomarańczy
i wspominam wczorajszy
(Papierzany Comber 2018).
Na zlocie byłam pierwszy raz,
choć odbywał się po raz piąty.
Udałam się tam z dużą dozą nieśmiałości,
choć... już w autobusie odkryłam,
że niektórzy boją się bardziej :p
W sumie to zabawne było,
bo okazało się, że wraz ze mną wysiadły dwie panie,
które też czuły się niepewnie,
ale poszłyśmy razem i było nam raźniej :)
|
Międzynarodowe Centrum Kongresowe |
Na wejściu powitały nas bardzo miłe, uśmiechnięte dziewczyny
i miła niespodzianka w postaci gratisów od wystawców.
|
Zawartość torby powitalnej |
Zaraz potem skierowałam się do sali, która... była niewielka.
Mocno się zdziwiłam, bo wystawców było sporo,
ludzi prawdziwy tłum,
a do tego jeszcze na środku sali stały trzy wielkie stoły
(jeden do pokazów, drugi dla dzieci
i trzeci do wypróbowania na miejscu różnych papierów
i innych przydasi).
Niestety nie udało mi się z nich skorzystać, bo cały czas były zajęte :(
Trochę utrudniało to poruszanie się
i choć byłam tam dwie godziny nie udało mi się
dojść do wszystkich stanowisk.
Nie znaczy to jednak, że wyszłam z pustymi rękami... o nie!
Gdy dowiedziałam się o zlocie (trzy dni temu)
to pomyślałam, że pojadę,
zobaczę jak tworzą inni, zainspiruję się pracami
blogerek współpracujących z firmami
i... może kupię jakąś bazę do albumu.
Po wejściu na salę zrobiłam dwa razy rundkę wokół
żeby zorientować się jaki asortyment oferują sklepy,
ale nie do wszystkich udało mi się przedrzeć,
gdyż ogromne kolejki
i ograniczona przestrzeń pomiędzy stanowiskami
mi to uniemożliwiła.
Nie robiłam zdjęć sali,
bo boję się ochrony wizerunku,
a naprawdę trudno było zrobić zdjęcie,
na którym choć jedna osoba
nie miała twarzy zwróconej w stronę aparatu...
Zrobiłam jednak zdjęcia kilku prac wystawionych na stanowiskach,
oczywiście za zgodą właścicielek.
Nie obyło się tu bez zabawnych sytuacji,
gdy nieprawidłowo sformułowałam pytanie
i wyszło na to, że chcę pokazać prace jako swoje :p
|
Eco Scrapbooking - świąteczny album podobał mi się najbardziej
(tzn. na równi z plecakiem) |
|
Eco Scrapbooking |
|
Scrap.com.pl |
|
Scrap.com.pl - prawda, że cudowny album z wyjazdów wakacyjnych??? |
|
Zachwyciły mnie też papiery użyte w pracy, nie było ich co prawda na stanowisku, ale... dziewczyny zaproponowały inne i też są genialne!!! |
|
Bardzo podobają mi się białe obwódki zdjęć
i już mam pomysł jak zrobić coś podobnego,
ale nie do końca tak samo :) |
|
Scrap.com.pl - tu zachwycił mnie motyw filiżanek (ciekawe dlaczego?!),
motyw powtarza się w środku kilka raz i mam wrażenie, że spaja całość. |
|
Urocze, prawda? Zachwycające!
Tylko zapomniałam zapytać co to za kolekcja :( |
|
Scrap.com.pl |
|
Scrap.com.pl |
|
Studio75 - przemiła Pani opowiedziała
jak wykonać te kartki i jakich materiałów użyć. |
|
Studio75 |
|
Edit: Nie pamiętam nazwy stanowiska! Przepraszam!
Było pomiędzy Scrap.com.pl, a Agateria.craft
SnipArt |
|
Agateria.craft |
Po wstępnym rozeznaniu terenu i możliwości
postanowiłam dokonać zakupów.
Tak jak mówiłam, najpierw wybrałam bazę albumową... tzn. trzy!
|
Eco Scrapbooking |
Następnie na stanowisku Przyda Się!
kupiłam gesso i szpatułkę do jego nakładania.
Nigdy nie używałam tego produktu, ale chciałabym spróbować.
|
Przyda Się! |
Później chciałam tylko pooglądać produkty Studio 75,
ale... Pani o swoich kartkach opowiadała z taką pasją,
że kupiłam użyty przez nią zestaw papierów i... kilka rzeczy więcej :p
|
Zakupy w Studio 75 |
I na koniec Scrap.com.pl - sklep który mnie dobił finansowo!
postanowiłam kupić bazę albumową -
plecak.
Niestety była kolejka i w czasie oczekiwania na swoją kolej
przeglądałam inne produkty sklepu... z marnym dla portfela skutkiem.
Kupiłam bazę, kwiatki i cztery kartki do LO,
po czym poszłam po ostatnią rzecz - bazę do przepaśnika,
ale przywitała mnie długa kolejka,
więc wróciłam się tylko na chwilę na Scrap.com.pl
zapytać jakich Agnieszka użyła papierów do swojego "plecaka".
Tego zestawu nie miały, ale dziewczyny poleciły mi inny zestaw z motywami leśnymi (cudowny!!!), no więc kupiłam go i... jeszcze dwie inne rzeczy.
Cóż, po przepaśnik już nie poszłam,
bo gotówka się skończyła,
a w ramach kary nie pozwoliłam sobie użyć karty.
Zaplanowany w domu ewentualny budżet do wydania na zlocie
przekroczyłam ponad trzy razy...
chyba w maju też nie kupię żadnej książki :p
I jeszcze jeden rzut okiem na całość zakupów :)