Autor: Robyn Carr
Tytuł: Słońce po burzy
Cykl: Virgin River, t. 1
Wydawnictwo: HarperCollins
Rok wydania: 2021
Ilość stron: 382
Tytuł: Słońce po burzy
Cykl: Virgin River, t. 1
Wydawnictwo: HarperCollins
Rok wydania: 2021
Ilość stron: 382
Czasem diametralna zmiana otoczenia to jedyny sposób na to, by poukładać sobie wszystkie sprawy i zacząć życie od początku - z czystą kartą.
Dyplomowana pielęgniarka i położna Mel po wielkiej tragedii nie widzi już dla siebie miejsca w Los Angeles. Ucieczka do niewielkiej mieściny - Virgin River wydaje jej się ostatnią szansą na odzyskanie równowagi i pogodzenie się z losem, choć tak naprawdę w sytuacji, w której się znalazła, wydaje jej się to właściwie niemożliwe. Życie w Virgin River miało być proste, jasne i łatwe, jednak rzeczywistość już od pierwszych chwil pokazuje, że nic nie jest takie jak sobie założyła.
Bohaterka dźwiga na barkach ciężar tragicznych wydarzeń, które rozbiły jej spokojne, szczęśliwe i spełnione życie w drobny mak. Teraz każdy nowy dzień jest dla niej ogromnym wyzwaniem, ale przed mieszkańcami Virgin River postanawia ukryć prawdę. Nie chce żadnej litości i pobłażliwości. Ogrom zdarzeń, w tym z pozoru spokojnym miasteczku sprawia, że kobieta stopniowo zaczyna się uśmiechać i powoli odnajduje sens istnienia.
Virgin River to naprawdę małe miasteczko, u podnóża gór, otoczone imponującymi sekwojami. Jest tu zaledwie jeden pub z restauracją, w której nie ma nawet stałego menu. Nie ma prawdziwej przychodni, posterunku policji. Są za to ludzie - przyjaźni, troskliwi, szczerzy, lojalni, zawsze pomocni. Dla Mel, która w Los Angeles znała tylko dwoje sąsiadów to coś nowego. Nawet nie wie kiedy wrosła w tę zwartą społeczność, stało się to szybciej niż zdążyła się nad tym zastanowić. Jednak to właśnie ci ludzie pomogli odzyskać jej chęć życia - stała się potrzebna, czuła się odpowiedzialna za każdą pacjentkę, wiedziała, że inni na nią liczą i przez to czuła się naprawdę ważna. Mam wrażenie, że Virgin River, obok Mel jest równorzędnym głównym "bohaterem".
To stworzone przez bohaterkę idylliczne miasteczko mnie faktycznie urzekło, historia Mel jest kojąca i przyjemna, Jack przystojny i męski - cudownie było go poznać. Jednak dialogi prowadzone przez bohaterów kiepskie i sztuczne, w większości nierealne i ten minus mocno wpływa na odbiór książki. Fani obyczajówek potrzebują takich ciepłych miejsc, przyjaznych społeczności, sympatycznych bohaterów, ale dialogi też są ważne - dobrze skonstruowane uwiarygodniłyby całą tę historię, a te niestety umniejszają jej wartość.
Dziękuję za możliwość przeczytania książki
Zespołowi Booktime.pl
Spasuję.
OdpowiedzUsuń