Autor: Marianne Cronin
Tytuł: Sto lat Lenni i Margot
Wydawnictwo: Harper Collins
Rok wydania: 2021
Ilość stron: 398 (w tym wywiad z autorką)
Tytuł: Sto lat Lenni i Margot
Wydawnictwo: Harper Collins
Rok wydania: 2021
Ilość stron: 398 (w tym wywiad z autorką)
Egzemplarz recenzencki.
Sto lat. Dokładnie tyle razem mają dwie bohaterki książki - nastolatka Lenni i wiekowa Margot. Te dwie, tak różne pod (prawie) każdym względem osoby połączyła niespodziewana, bardzo silna i potrzebna przyjaźń.
Lenni i Margot poznają się w szpitalu Princess Royal w Glasgow w lutym 2014 roku w nieco dziwnych okolicznościach, ale to właśnie te okoliczności sprawiły, że poczuły między sobą niewypowiedzianą nić porozumienia. Tak zrodziła się przyjaźń, która obu kobietom przyniosła ukojenie, pogodzenie się z życiem i śmiercią oraz pozwoliła zamknąć pewne niedokończone rozdziały.
Bohaterki przed śmiercią pragną stworzyć coś wyjątkowego, coś co pozostawi po nich na ziemi jakiś ślad. Pomysł zrodził się w szpitalnej pracowni artystycznej "Różany pokój", a polega na przedstawieniu ich wspólnych stu lat życia na stu różnych, symbolicznych obrazach. W ten sposób, towarzysząc malowaniu obrazów, czytelnik wysłuchuje opowieści z genezą ich powstania. Poznajemy niesamowite życie Margot, której losy są tak niewiarygodne, że aż trudno uwierzyć, że wszystko to przytrafiło się jednej osobie. Fakty z życia Lenni też są interesujące - trudno ogarnąć, jak mimo wszystko pozostała ona tak pogodną i zadziorną osobą.
Książka jest jednym wielkim obrazem życia Lenni i Margot, ale przede wszystkim pokazuje proces umierania, który dla każdego przebiega inaczej, ale bardzo ważne, by odbywało się to na jego warunkach. Czego innego w ostatnich chwilach potrzebowała Lenni, a zupełnie inaczej ten czas zaplanował Humphrey. Ważne byśmy słuchali swoich bliskich, respektowali ich wolę i pomogli przejść na drugą stronę na ich zasadach.
Lektura jest naturalnie bardzo refleksyjna, ale momentami także zabawna, zaskakująca i przejmująca. Jedynym mankamentem był dla mnie sposób narracji. Trudno było mi się zorientować kiedy narratorem jest Lenni, a kiedy Margot - używały tych samych słów, sformułowań, miałam wrażenie, że nawet ton ich głosu jest taki sam i to było czasami drażniące.
Książkę przeczytałam za pośrednictwem Wydawnictwa HarperCollins
Bardzo podoba mi się ta książka. Jest wzruszająca.
OdpowiedzUsuń