Autor: Magdalena Witkiewicz
Tytuł: Pierwsza na liście
Wydawnictwo: Filia
Miejsce i czas wydania: Poznań, 14.01.2015
Ilość stron: 346
Zdjęcie pochodzi od Wydawcy.
To niesamowite jak wydarzenia z przeszłości, nawet tej odległej o kilkanaście lat mogą rzutować na nasze obecne życie. Jak czasem jeden, nie do końca przemyślany błąd (niekoniecznie nasz), niewyjaśniona sytuacja mogą nas zmienić.
Taka zmiana dotknęła Inę, niegdyś uśmiechnięta, radosna nastolatka w dorosłym życiu stała się zimna, zgorzkniała i wyrachowana. I wcale się nie dziwię, bo sama przeżyłam podobną sytuację co ona i wiem, że to coś czego się nie zapomina. Ja miałam to szczęście, że całe zdarzenie nie wywarło tak drastycznego wpływu na moje życie i osobowość, ale mimo to zadra w sercu ciągle tkwi i uwiera. I teraz to właśnie ona, ta niezależna singielka musi stawić czoła przeszłości, by wesprzeć swoją przyjaciółkę i jej dzieci. Poznajemy też Patrycję, sprawczynię całego zła. Tylko czy błędy przeszłości już zawsze będą tworzyły obraz naszej osoby? Kto tak naprawdę został w tym wszystkim pokrzywdzony? Kim teraz jest Patrycja? Czy zasłużyła sobie na swój los? Inną bohaterką jest Grażyna, której życie też nie oszczędzało. Dlaczego więc teraz ma pomóc komuś zupełnie obcemu? Te trzy kobiety los połączy bardzo nieoczekiwanie. Wszystkie noszą w sercu żal i smutek, nie potrafią zapomnieć o przeszłości, a sytuacja zmusza je do rachunku sumienia. Czy potrafią zrobić to dobrze? Czy będę mogły iść na przód, zapominając o swoich krzywdach?
Powiedzieć o książce, że jest niezwykła brzmiałoby zbyt banalnie. To słowo zupełnie nie oddaje tego co czytelnik (a raczej czytelniczka) czuje po jej lekturze. Tyle myśli kłębi się w głowie. Czytelnik stara się wejść w każdą z postaci, spróbować zrozumieć co czuje. Zastanawia się jakby postąpił na jej miejscu i czy w ogóle udźwignąłby całą tę sytuację. Ja do tej pory przyłapuję się na rozmyślaniu nad losem tych trzech kobiet, choć książkę skończyłam czytać we wtorek. Zastanawiam się jak wyglądałoby życie Iny i Grażyny, gdyby podjęły inną decyzję... Rozmyślam też o swoim głęboko ukrytym żalu. Niby minęło tyle lat, ułożyłam sobie życie i jestem szczęśliwa. Tamta sytuacja z przeszłości tak naprawdę uchroniła mnie przed ogromnym błędem i wyszła mi tylko na dobre. Mimo to nie potrafię wybaczyć osobie, która po części odpowiedzialna jest za taki obrót sprawy. Jak wiele może znieść przyjaźń? Czy prawdziwa przyjaźń wybacza wszystko? To bardzo dziwna sytuacja, bo sympatia do Niej we mnie nie zmalała, wiem też, że w każdej chwili mogłabym liczyć na jej wsparcie, nawet po miesiącach nie odzywania się do siebie. Myślę, tęsknię i wspominam dobre chwile. Mimo to nie potrafię się przełamać i zdobyć na wybaczenie, kilka razy w ciągu tych 13 lat próbowałam, ale w środku mnie ciągle coś się buntuje, wypiera Jej istnienie, wypełnia żalem, a nawet ciągle żywą złością. Co ciekawe, szczegóły tamtych wydarzeń dawno wyparłam z pamięci, ale i tak nie umiem odpuścić...
W swych rozważaniach skupiłam się głównie na problemie trudnej przyjaźni, gdyż temat jest mi szczególnie bliski, bo znany z autopsji. Drugim, równie ważnym, wątkiem tej powieści jest odpowiedzialność - za siebie, za własne decyzje, za innych. Oczywiście pewnych spraw odkręcić nie można, nie da się zmienić ich biegu, ale czasem nasza decyzja może wpłynąć na losy innych ludzi. Dlatego do spraw, od których zależny jej los innych osób trzeba podchodzić z głową. Nie można kierować się egoistycznymi pobudkami, żalem czy utraconym szczęściem. Mścic się na innych za własny los, zwłaszcza, gdy "Ci inni" są Bogu ducha winni. Cieszę się, że Autorka w swojej książce poruszała tak ważny temat, jakim jest bycie dawcą. Nawet jeśli ktoś uzna, że książka jest pewnego rodzaju spotem społecznym to uważam, że takie sprawy warto nagłaśniać. Magdalena Witkiewicz przedstawiła dylematy dawcy, procedurę pobierania szpiku kostnego oraz nieustającą nadzieję chorej i jej rodziny. Sama nigdy wcześniej nie zgłębiłam tego problemu i teraz zastanawiam się nad podjęciem właściwej decyzji, takiej nieodwołalnej, obowiązującej całe życie.
Ja nie wiem skąd Autorka bierze te ogromne pokłady wiedzy na temat przeżyć każdej ze swoich postaci (nie mam tu na myśli tylko tej książki). Doskonale tworzy swoich bohaterów, z całym wachlarzem zalet i wad, bagażem doświadczeń, planów i marzeń. Tak jakby potrafiła idealnie wczuć się w rolę każdej z tych osób, a przecież to niemożliwe! Możemy sobie gdybać co byśmy czuli, czy zrobili w danej sytuacji, w konsekwencji pewnych zdarzeń, ale żeby tak prawdziwie? Osoby występujące w książkach Magdaleny Witkiewicz nie są płaskie, to nie ciąg imion połączonych ze sobą siecią zdarzeń. To ludzie z krwi i kości, z masą emocji, wspomnień i dylematów. Pisarka dba także o postaci poboczne, które zawsze są "jakieś". Wszystko jest to dopracowane w najdrobniejszym szczególe.
Kolejny raz jestem w pełni usatysfakcjonowana. Książkę polecam głównie kobietom wrażliwym, ale nie tylko. Jeśli nosisz w sercu zadrę, koniecznie musisz sięgnąć po tę książkę, może dzięki niej dokonasz wewnętrznego rachunku sumienia i poradzisz sobie z tym wewnętrznym bólem i głęboko skrywaną krzywdą.
Zobacz także inne książki Autorki:
"
Opowieść niewiernej"
Serdecznie dziękuję Panu Szymonowi oraz Wydawnictwu Filia
za możliwość przeczytania książki.
Książkę przeczytałam w ramach następujących wyzwań:
- Polacy nie gęsi
- Okładkowe love (kojarzy mi się z pierwszą, niewinną miłością
- Grunt to okładka (w dłoniach)
- Przeczytam tyle, ile mam wzrostu (2,8 cm)