Tytuł: Zapisane w wodzie
Wydawnictwo: Świat Książki
Rok wydania: 2017
Ilość stron: 364
Mhmm...
Topielisko to miejsce niezwykle urokliwe, spokojne, klimatyczne, piękne, ale ma też swoją drugą, niepokojącą stronę. Było świadkiem wielu fantastycznych chwil - beztroskiej zabawy, miłosnych uniesień, relaksu i wypoczynku. Jednak nie tylko... Topielisko to też niemy świadek wielu tragedii, miejscem, które wybierają samobójczynie, które rzucając się z wysokiej skalnej półki w głębokie odmęty wody wybierają pewną śmierć. To miejsce, w którym swój żywot przerywały kobiety sprawiające problemy, tylko czy zawsze był to ich wybór?
W miasteczku Beckford znajdującym się niedaleko Topieliska, mieszkała Nel Abbott. Kobieta od dziecka interesowała się historiami nieszczęsnych kobiet, które na przestrzeni kilkuset lat swoje życie kończyły w głębinach i jako dorosła kobieta postanowiła napisać o nich książkę. Chciała, by pamięć o nich przetrwała i zainteresowała kolejne pokolenia ludzi żyjących w miasteczku i okolicach. Po śmierci Katie, najlepszej przyjaciółki Leny, córki Nel, jej entuzjazm zmalał, ...a kilka dni później jej ciało także wyłowiono z Topieliska.
Historię Nel oraz pozostałych kobiet poznajemy w momencie, gdy do Beckford przybywa siostra Nel - Jules, która ma zająć się 15-letnią siostrzenicą. W trakcie rutynowych czynności wyjaśniających okoliczności śmierci Nel, na jaw wychodzi coraz więcej niepokojących faktów, które poddają w wątpliwość samobójcze śmierci kobiet z Topieliska. W sprawie pojawia się coraz więcej osób i wątków, wszystko coraz bardziej się gmatwa, a kłamstwa, niedopowiedzenia, zatajenia części prawdy doprowadzają do tego, że trudno się w tym wszystkim połapać. Nie wiadomo kto jest zły, a kto dobry, komu można zaufać, komu zależy na poznaniu prawdy, a kto chciałby wszystko zamieść pod dywan. Jedno jest pewne - kłamstwo ma krótkie nogi, więc nie warto kręcić, taić, wygłaszać półprawdy, nawet jeśli robimy to w dobrej wierze to może okazać się, że efekt jest zupełnie odwrotny. Niestety kiedy to sobie uświadomimy może być już za późno!
Niedawno zachwycona byłam "Dziewczyną z pociągu". Książka zachwyciła mnie tym, że pokazała, że nie wszystko jest zawsze takie jak nam się wydaje, że tak naprawdę to co wygląda jak obrazek szczęśliwej rodziny, wcale nie musi być takie w rzeczywistości, a także tym, jak splot kilku zdarzeń może nam skomplikować życie. W "Zapisane w wodzie" autorka pokazała, że nie brak jej pomysłów, jej warsztat pisarski jest na wyższym poziomie, a umiejętność żonglowania wątkami i tajemnicami jest niesamowita i zaskakująca. Powieść trzyma w napięciu od pierwszej do ostatniej kartki. Duże brawa należą się autorce za stworzenie tak zagmatwanej historii i to, że wszystko tak świetnie się przenika i zazębia. Aż trudno uwierzyć, że taka historia mogła powstać, i że wszystko jest tak spójne i wszystkie wątki są wyjaśnione... tzn. może znajdzie się coś co jest niedopowiedzianego, ale jest to celowy zabieg. Ja doceniam tu też część obyczajową, ukazującą losy mieszkańców miasteczka i ich wzajemne relacje.
Książkę polecam przede wszystkim miłośnikom tajemnic, czytelnikom, którzy lubią dochodzić finału książki na podstawie ledwo dostrzegalnych szczegółów, którzy nie zadowalają się banalnymi rozwiązaniami i lubią być zaskakiwani, ale także sympatykom powieści obyczajowych, którzy od czasu do czasu chcą się zmierzyć z czymś trudniejszym.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Świat Książki
Książkę przeczytałam w ramach wyzwań:
- Gra w kolory - niebieski
- Pod hasłem - dla... wszystkich tych, którzy lubią sprawiać kłopoty
- Przeczytam tyle ile mam wzrostu - 2,9 cm (55,9 cm z 158 cm)
- 52 książki w 2017 (26)
Zauważyłam właśnie, że ogromnie wzrosły mi statystyki w ciągu ostatnich 4 godzin.
Szukam przyczyn i widzę, że to wejścia z facebooka.
Sama nie posiadam konta, więc domyśliłam się, że to z profilu Wydawnictwa.
Weszłam z ciekawości i.... jestem w szoku!
Tyle negatywnych komentarzy?!?!
Niektórzy piszą, że nudna...
yyyy czytaliśmy tę samą książkę???
Zgadzam się z tym, że mieszali się bohaterowie
i sama miałam trudności w ogarnięciu wszystkich osób,
ale jak zrobiłam sobie ściągę to już poszło.
Nie polecam czytać na raty, bo nie pozwoli to w pełni "wejść" w fabułę.
Kurczę szkoda, że inni nie dostrzegają w niej tego co ja.
Chyba, że to ja rozkminiam książki,
w jakiś dziwny, nieoczywisty sposób i dostrzegam więcej niż jest napisane.
Koniecznie muszę ją przeczytać. Tym bardziej, że bardzo podoba mi się okładka i tytuł :) Ale chcę najpierw sięgnąć po "Dziewczynę z pociągu", żeby czytać w jakimś ustalonym porządku. :)
OdpowiedzUsuńKsiążki nie są ze sobą powiązane, ale rzeczywiście lepiej zacząć "Dziewczyny z pociągu".
UsuńRewelacyjne te książki!
"Zapisane w wodzie" podoba mi się nawet bardziej, ale może to dlatego, że zaczynając czytać wiedziałam czego mogę spodziewać się po autorce.
Już bym chciała kolejną książkę...
Autorka zbiera różnorodne opinie. Mnie kusi, chciałabym w końcu przeczytać Dziewczynę z pociągu :)
OdpowiedzUsuń"Dziewczyna z pociągu" jest trudniejsza w odbiorze, ale po przeczytaniu całości daje do myślenia.
UsuńByć może teraz czytało mi się lepiej, bo "czuję" już klimat autorki, ale i tak uważam, że jej twórczość powinno się poznać od "Dziewczyny...".
Jakoś kompletnie nie ciągnie mnie do twórczości tej autorki...
OdpowiedzUsuńA szkoda, bo to ciekawe doświadczenie...
Usuń"Dziewczynę z pociągu" czytałam i było warto, więc po tę książkę pewnie też prędzej czy później sięgnę. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTa jest jeszcze lepsza!
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń"Dziewczyna z pociągu" mocno zapadła mi w pamięć, dlatego też jestem bardzo ciekawa tego nowego tytułu.
OdpowiedzUsuńNa pewno Ci się spodoba!
UsuńMam chęć ostatnio na takie książki z tajemnicami. :)
OdpowiedzUsuńJa miałam dłuższą przerwę w thrillerach, ale po "Dziewczynie w pociągu" mój apetyt wzrósł :)
UsuńPrzy lekturze "Zapisane w wodzie" warto sobie zrobić małą ściągę z listą bohaterów żeby się nie pogubić, bo chyba nie muszę mówić, że wszyscy mają w niej znaczenie...
Zostawiam sobie tę książkę na jesień :)
OdpowiedzUsuńTak to dobra pora na tę książkę :p
UsuńJakoś nie mogę rozumieć fenomenu tej autorki. "Dziewczyna z pociągu" była dla mnie klapą, a cały jej sukces opierał się na marketingu. Dlatego podziękuje za tę pozycję. :)
OdpowiedzUsuńW "Dziewczynie z pociągu" może nie podobał Ci się styl pisarski, bo rzeczywiście był dość trudny, ale sam pomysł był świetny, do tej pory niespotykany w żadnej książce.
UsuńTak naprawdę książka zyskuje dużo po przeczytaniu całości, kiedy czytelnik analizuje działania bohaterki i uzmysławia sobie, że nie wszystko jest takie na jakie wygląda z zewnątrz. Dla mnie lektura "Dziewczyny z pociągu" była bardzo ważna i na pewno zapadnie mi w pamięć na długie lata.
"Zapisane w wodzie" napisana jest lepszym językiem, bardziej sugestywnym i obrazowym. Doskonale można wczuć się w klimat Topieliska, poznać bohaterów (i zrozumieć) z Beckford. Wątki topielic z przeszłości nie przytłaczają, a jedynie pozwalają zrozumieć kontekst powieści. Dla mnie rewelacja!
Wydaje się lepsza od "pociągu".
OdpowiedzUsuń