Tytuł: Zapach wspomnień
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Rok wydania: 2016
Ilość stron: 604
Czy idąc ulicą, zdarza wam się zastanawiać nad tym wygląda życie mijanych przechodniów? Czy zaglądacie czasem ludziom w okna, i rozmyślacie nad tym, jak żyją, kim są i co czują mieszkańcy mijanych domów czy mieszkań? Ja robię to często, jednak moje "wizje" są zawsze pozytywne. Wyobrażam sobie, jak mama krząta się po kuchni, tata wraca z pracy i od progu witają go dzieci, a później razem zasiadają do obiadu. Wieczorami wyobrażam sobie dzieci pogrążone w zabawie lub zajęte odrabianiem lekcji, a ich rodziców, siedzących w objęciach na kanapie i oglądających telewizję, najpierw wiadomości, a później film. Niestety to tylko moje wyobrażenia, prawdopodobnie większość mijanych osób zmaga się z jakimiś problemami, przeżywa mniejsze lub większe dramaty.
Bohaterami książki Eweliny Kłody "Zapach wspomnień" są trzy rodziny, a w szczególności trzy matki i ich siedemnastoletnie córki. To głównie wokół tych postaci oscyluje fabuła. Alicja przeprowadza się wraz z rodzicami z Wadowic do Bielska Białej, gdzie ojciec otrzymuje pracę. Dla dziewczyny sytuacja jest trudna, bo nie dość, że zmienia miejsce zamieszkania to jeszcze musi podjąć naukę w nowym liceum, gdzie przecież nikogo nie zna. Ale to nie wszystko, cała rodzina zmaga się jeszcze z bólem i żalem po śmierci Ani, starszej siostry Alicji. Ela to bardzo popularna uczennica w nowej klasie Alicji. Jest ładna, zgrabna i zawsze nosi ciuchy z górnej półki. Wszyscy ją znają i prawie wszyscy lubią. Dziewczyna po rozwodzie rodziców mieszka z matką, ale ich relacje nie są najlepsze. Tęskni za ojcem, który ma już nową rodzinę, i każde z nim spotkanie idealizuje, wmawia sobie, że w ich relacjach nic się nie zmieniło. Jest też Patrycja, najlepsza przyjaciółka Eli, choć jest jej zupełnym przeciwieństwem. Jej uroda nie rzuca się w oczy, ma kilka nadprogramowych kilogramów i nie ma drogich ciuchów. Jest za to bardzo serdeczna, dobra i inteligentna, czym przy bliższym poznaniu nadrabia inne niedoskonałości. Ludzie z zewnątrz myślą, że Pati ma normalną, kochającą się rodzinę, jednak jej ojciec nie należy do ideałów, zwłaszcza w relacji z żoną, której nie szanuje, poniża i poniewiera. Pati jest jedynym wsparciem dla swojej mamy (bo jej malutka siostrzyczka jest jeszcze za mała).
Na kartach książki śledzimy życie trzech rodzin, przyglądamy się ich relacjom, bardzo trudnym i zawiłym, niestety często pozbawionym otwartości i szczerości, co tylko pogłębia ich problemy. Wzajemne konflikty, kłótnie i napięcia często się pogłębiają, a wynika to z braku porozumienia, wsparcia i szczerych rozmów. Możemy wczuć się w te postaci i zrozumieć czym kierują się dokonując wyborów, podejmując decyzje. Przykro mi było gdy czytałam o nieporozumieniach córek z matkami, widziałam jak bardzo się od siebie oddalają nie potrafiąc szczerze wyznać tego co czują, wypowiedzieć swych obaw i lęków. Było tu kilka większych spięć, które paradoksalnie mogły być początkiem zmian w ich relacjach, ale... matki nie potrafiły tego dobrze wykorzystać.
Bardzo ciekawa książka i niezwykle realistyczna. Wiadomo, że wiek dorastania jest trudnym okresem, nastolatki próbują zrozumieć siebie, świat, rzeczywistość. Szukają swojego prawdziwego "ja", co nie jest łatwe gdy trzeba się przyporządkować innym, zwłaszcza grupie rówieśniczej. Jeszcze gdy do tego wszystkiego dochodzą pierwsze uczucia, stan zakochania - wątpliwości, nieznane emocje, sprzeczności dyktowane sercem i rozumem. Gdy w tym wszystkim nie mają zrozumienia od rodziny i muszą sobie radzić same może być naprawdę trudno. I w przypadku tych trzech siedemnastolatek tak właśnie jest.
Podczas lektury wielokrotnie się wzruszyłam, przerażało mnie to takie realistyczne, że takie sytuacje mogą dotyczyć wielu nastolatek, które mijam na ulicy. Sama mam w domu siedemnastolatkę i ostatnie pół roku było dla nas największą próbą. Jej się wydaje, że jest dorosła i sama może o sobie decydować, nie musi się zwierzać, ani nawet mówić z kim i gdzie wychodzi. To co dla mnie jest troską, dla niej jest atakiem na jej prywatność. Nasze relacje w pewnym momencie bardzo się ochłodziły, miałam wrażenie, że między nami stanął mur, który na szczęście od dwóch miesięcy kruszeje. Książka pokazała mi, że nie można się poddawać, ulegać nerwom i rozczarowaniu. To co dzieje się w głowach i sercach nastolatek często nawet dla nich jest za trudne. Jak mają o czymś rozmawiać, skoro same nie wiedzą co jest na rzeczy?! Na pewno nie możemy ulegać emocjom, zdenerwowaniu i żalowi, to my jesteśmy dorosłe i zawsze, ale to zawsze musimy mieć czas dla swoich dzieci. Nawet jeśli one nie chcą w jakimś czasie tego kontaktu, my musimy stać na straży, być czujne i gotowe do pomocy. Jasne, że o wiele łatwiej byłoby wszystkim, gdyby każdą sprawę szczerze się omówiło, przedyskutowało i przeanalizowało, ale nie zawsze się tak da.
Dlaczego zapach wspomnień? Tego przez długi czas nie rozumiałam i wymyślałam różne tytuły, które sama bym nadała książce. Okazuje się jednak, że tytuł bardzo tutaj pasuje, a i skórka z pomarańczy na okładce nie jest przypadkowa.
Wspaniała książka o relacjach rodzinnych, macierzyństwie, trudnym dorastaniu, pierwszych miłościach, niespełnionych marzeniach, życiowych rozczarowaniach, błędach, ale i nadziei. Nadziei na to, że wszystko da się naprawić, zmienić, poskładać. To bardzo piękna i wartościowa książka.
Książkę przeczytałam w ramach wyzwań:
- Z półki
- Gra w kolory - błękitny
- Grunt to okładka - Kropka (w imieniu autorki i tytule)
- Grunt to okładka - Kropka (w imieniu autorki i tytule)
- Pod hasłem - Zestaw B (1 kwiat)
- Misja specjalna u Ejotka - Zatytułuj się - Z
- Przeczytam tyle ile mam wzrostu - 4,2 cm (77,7 cm z 158 cm)
- 52 książki w 2017 (34)
Wow, ale długa i konkretna recenzja :) Chyba dobrze ryby brały, skoro skończyłaś :)
OdpowiedzUsuńKurczę, chyba po nią sięgnę... kiedyś :) Bo przy moich obecnych zaległościach nie uda mi się wcisnąć 600 stron!
To chyba książka dla mnie:) a okładka przepiekna:)
OdpowiedzUsuńCiekawa historia :)
OdpowiedzUsuńMoja mama czytała, ja pasuję.
OdpowiedzUsuń