Tytuł: Pensjonat pod Meduzą
Wydawnictwo: Lucky
Rok wydania: 2017
Ilość stron: 288
Na lekturę tej książki ochotę miałam od dnia, w którym przeczytałam jej opis w zapowiedziach. Pomyślałam, że może być miło, sielsko, ciepło, romantycznie i przede wszystkim mimo przeciwności losu optymistycznie. Dlatego gdy tylko zobaczyłam ją w "sklepiku" Granic bez wahania ją zamówiłam, ciesząc się ogromnie, że tak wyczekiwaną książkę mam zupełnie za darmo.
Zdradzona, porzucona przez męża Gabrysia w jednym dniu traci nie tylko męża, ale także pracę. Cóż robić w takiej sytuacji? Dzieci już dorosłe przeszły na swoje, więc nie może obciążać ich swoją osobą. Sama nie jest już podlotkiem, co więcej lada chwila zostanie babcią, więc na pewno trudno jej będzie znaleźć pracę. Na szczęście Gabi ma szaloną ciocię Hortensję, która z każdej opresji potrafi wyjść cało oraz rozwiązać kłopotliwe sytuacje swoich bliskich. Kobieta od razu obmyśla plan "ratowania" Gabrysi, który natychmiast wciela w życie. I tak bohaterka trafia nad morze do Pobierowa, a tam...
Prawda, że zapowiada się sympatycznie? Szkoda, że tylko zapowiada, bo potencjał powieści zupełnie nie został wykorzystany. Niestety postaci są nierzeczywiste, niespójne i niedopracowane, dialogi sztuczne, wszystko dzieje się tu zbyt szybko i chaotycznie przez co niewiarygodnie. Mam wrażenie, że autorka chciała zamieścić w książce zbyt wiele wątków, ale tutaj się to nie sprawdziło. Sprawa z przeszłości i wyjaśnienie związanej z nią tajemnicy została potraktowana po macoszemu. Do tego dochodzą jeszcze liczne literówki i błędy rzeczowe. Niestety jestem rozczarowana :( Nie będę się rozpisywać, bo niestety nie ma o czym. Mam jeszcze w domu "Leśny dworek" autorki, ale teraz nie wiem czy w ogóle zacząć ją czytać...
Książkę przeczytałam w ramach wyzwań:
- Gra w kolory (niebieski)
- Cztery Pory Roku (lato)
- Grunt to okładka - Kropka (w tytule)
- Pod hasłem - Zestaw B (3 tyłem)
- Przeczytam tyle ile mam wzrostu - 2,3 cm (82,5 cm z 158 cm)
- 52 książki w 2017 (36)
Szkoda, ze książka rozczarowała :)
OdpowiedzUsuńA tak chciałam tę książkę przeczytać...
OdpowiedzUsuńKrótka acz treściwa recenzja. Trochę mi szkoda, że nie wykorzystany został potencjał... Opis sugerował dobrą lekturę. Zmartwiłam się, bo też książkę posiadam... I teraz nie wiem czy sięgać...
OdpowiedzUsuńAj szkoda, bo też miałam na nią ochotę...
OdpowiedzUsuńSzkoda, wątpię czy doczytałabym ją do końca.
OdpowiedzUsuńJa pszeczytałam całą i jest bardzo fajna zależy kto co lubi
OdpowiedzUsuń