Tytuł: Spadek
Wydawnictwo: HarperCollins
Rok wydania: 2018
Ilość stron: 431
Ależ mnie ta książka zaskoczyła! Spodziewałam się przyjemnej obyczajówki z lubianym, "bezpiecznym" wątkiem - kobieta po przejściach dziedziczy dom w jakimś przyjemnym miejscu i zaczyna na nowo.... Oj to byłoby spore uproszczenie, mocno krzywdzące dla książki!
Natalia rzeczywiście dziedziczy dom po dziadku (kilka lat wcześniej), ale przeprowadza się do niego dopiero, gdy występuje o rozwód. Owszem, ma zacząć wszystko na nowo (co w owej sytuacji jest oczywiste), ale wcale nie będzie różowo, a zanim będzie mogła pomyśleć konkretnie o przyszłości przyjdzie jej zmierzyć się z trudną, nieoczekiwaną, tajemniczą i bardzo niebezpieczną rzeczywistością. Bohaterka dosłownie spada z deszczu pod rynnę! Chcąc wreszcie zacząć żyć na własną rękę, a nie pod dyktando męża, musi zmierzyć się z trudną przeszłością jej przodków i bardzo niewygodną prawdą. Całe szczęście, że w jej życiu pojawi się Karolina, która szybko przejdzie test prawdziwej przyjaźni, a pies Kumpel obroni w nie jednej sytuacji.
Początkowo lektura książki nie wciągnęła mnie zbyt mocno. Jednak kiedy w Romanówce doszło do pewnych niepokojących sytuacji, a sama Natalia w piwnicy odnalazła coś, czego nigdy nikt z nas nie chciałby zobaczyć we własnym domu, to dosłownie przepadłam. W tym momencie autorka podkręciła atmosferę i trzymała w napięciu do samego końca.
Nie wiem dlaczego myślałam, że to książka obyczajowa.... bardziej można ją sklasyfikować jako thriller. Niebezpieczeństwo w jakim znalazła się bohaterka, sprawiało, że czułam strach i grozę. Bardzo podobało mi się jak autorka próbowała zmylić czytelnika sugerując winnych, którzy tak naprawdę nie stali za całym tym złem. Mnie udało się zmylić po całości! Do końca nie wiedziałam kto jest sprawcą. Jestem zachwycona tym, że autorce udało się wpuścić mnie w maliny. Z reguły niby wiem, że pisarze w ten sposób manipulują czytelnikiem i zawsze staram się szukać winnego pośród tych, którzy są najmniej podejrzani, ale tutaj.... Dla mnie książka jest rewelacyjna! A mam to szczęście, że mam też drugą część i zaraz mogę zacząć czytać.
Serdecznie polecam!
P.S. Jeśli czytaliście książkę to dajcie znać w komentarzu czy domyśliliście się kto zabił (tylko proszę tak, by nie spojlerować).
Nie wiem dlaczego myślałam, że to książka obyczajowa.... bardziej można ją sklasyfikować jako thriller. Niebezpieczeństwo w jakim znalazła się bohaterka, sprawiało, że czułam strach i grozę. Bardzo podobało mi się jak autorka próbowała zmylić czytelnika sugerując winnych, którzy tak naprawdę nie stali za całym tym złem. Mnie udało się zmylić po całości! Do końca nie wiedziałam kto jest sprawcą. Jestem zachwycona tym, że autorce udało się wpuścić mnie w maliny. Z reguły niby wiem, że pisarze w ten sposób manipulują czytelnikiem i zawsze staram się szukać winnego pośród tych, którzy są najmniej podejrzani, ale tutaj.... Dla mnie książka jest rewelacyjna! A mam to szczęście, że mam też drugą część i zaraz mogę zacząć czytać.
Serdecznie polecam!
P.S. Jeśli czytaliście książkę to dajcie znać w komentarzu czy domyśliliście się kto zabił (tylko proszę tak, by nie spojlerować).
Książkę przeczytałam za pośrednictwem Wydawnictwa HarperCollins
Rzadko sięgam po polskich autorów, ale zainteresowałaś mnie tą książką. Lubię książki obyczajowe. Motyw spadku i rodzinna historia to też, coś co mnie przyciąga. A jeśli do tego mamy wątek kryminalny i nie zabraknie akcji, to czemu nie? Pomyślę o tej książce.
OdpowiedzUsuńNatalio, książka jest rewelacyjna!
UsuńSkończyłam ją czytać w poniedziałek, a cały czas o niej myślę i nie mogę przestać.
Czytałam już dawno temu, ale nie podobała mi się. Zanudziłam się. :(
OdpowiedzUsuńPrzeczytałaś całą? Bo może początek Cię znudził?
UsuńOd odkrycia w piwnicy tyle się działo, że trudno się było oderwać.
Serio? No to jak przeczytasz ciąg dalszy do dopisz obie do listy "pożyczyć ejotkowi" :)
OdpowiedzUsuń