Autor: Susan Wiggs
Tytuł: Zanim nadejdzie ciemność
Wydawnictwo: Mira/Harlequin
Miejsce i rok wydania: Warszawa 2012
Zdjęcie: źródło
Książki Susan Wiggs mają już "wyrobioną" markę. Choć nie czytałam wszystkich jej pozycji to wiem, że mogę po nie sięgać śmiało. Nie zawiodę się. Autorka pisze bardzo życiowo, wpływając dogłębnie na emocje czytelnika. W jej książkach nic nie jest czarne lub białe, los bywa zmienny i ze wszystkich sytuacji jest jakieś wyjście.
Tak sobie myślę, że książki Susan Wiggs choć często traktują o smutnych, życiowych zdarzeniach to zawsze dobrze się kończą. Dla mnie są takim balsamem na duszę, pomagają zrozumieć, że po każdej burzy wychodzi słońce. I tak właśnie powinno być. Lubię gdy książka pełni pokrzepiającą rolę.
Jessie Ryder to 37-letnia, znana fotografka. Od zawsze była niespokojnym duchem, nie potrafiła zadomowić się w jednym miejscu, żyjąc w ciągłej podróży. Z pozoru jest bardzo szczęśliwą osobą robiąc w życiu to co kocha. Niestety ciąży nad nią wyrok - utrata wzroku. Kobieta wie, że to nie uniknione, dlatego zanim to nastąpi pragnie zobaczyć jedną twarz. Twarz swojej córki Lili, którą porzuciła zaraz po porodzie w wieku 21 lat. Dziewczyna, jest więc już prawie dorosła, jednak przez 16 lat nikt nie wyjawił jej prawdy. Lila wychowywana jest przez siostrę Jessie - Luz, która nie wahała się ani chwili przed adopcją siostrzenicy. Niespodziewany powrót Jessie w rodzinne strony zaburzył poukładane życie rodziny. Wypadek Lily tylko utwierdził Jessie w tym, że musi wyjawić prawdę.Jednak czy na coś takiego znajdzie się odpowiedni moment? Tymczasem Jessie przyjmuje swoje ostatnie zlecenie dzięki, któremu poznaje Dusty`ego i jego córeczkę Amber - oni też codziennie zmierzają się z przeszłością. Między Jessie a Dusty`m zaczyna iskrzyć. Niestety wzrok Jessie coraz bardziej się pogarsza. Czując, że nie może dłużej ranić swoich bliskich Jessie wyjeżdża...
Książka wywołała we mnie całą gamę uczuć od złości, smutku poprzez współczucia i empatii po radość i spełnienie. Czuję się bardzo usatysfakcjonowana lekturą. Autorka potrafi ukazywać rzeczywistość w wielu płaszczyznach i z różnych perspektyw. Sprawę adopcji Lily "widzimy" z perspektywy potrzeb Jessie i obaw Luz. Dogłębnie poznajemy życie z pozoru spokojnej rodziny, które jak się okazuje nie jest wcale takie nudne :) Jak już wspomniałam we wstępie, dla autorki nic nie jest tylko czarne lub białe, pokazuje ona, że jedna sytuacja może być odbierana przez ludzi w bardzo różny sposób. Lubię książki, w których mogę wcielić się w poszczególne postaci i odbierać rzeczywistość ich tokiem myślenia - to bardzo rozwijające. Dzięki takim książkom w prawdziwym życiu próbuję rozpatrywać wszystkie sytuacje na wiele sposobów. Czasem warto przystanąć w innym miejscu, by spojrzeć na życie i codzienne wydarzenia innym okiem. Książka jest bardzo budująca!
Przyjemnie się czytało.
OdpowiedzUsuńAnia jaka Ty szybka jesteś!
UsuńNawet nie zdążyłam sprawdzić jak post wygląda po opublikowaniu... :)
W 100 % podpisuje się pod Twoją recenzją. Teraz chciałabym poznać inne książki pani Wiggs :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie napisałaś o tej książce - zapowiada się doskonale :)
OdpowiedzUsuńTeż miałam przyjemność przeczytać, mogę z perspektywy czasu stwierdzić, że była świetna ;)
OdpowiedzUsuńKsiążka czeka już na mnie na półce wśród innych nie przeczytanych dotąd książek, które stanowią moje zakupy własne, bądź pochodzą z wymian. Wiadomo - pierwszeństwo mają recenzyjne. Także przeczytam :)
OdpowiedzUsuńmoże, może :)
OdpowiedzUsuńCzytałam i miło wspominam. :)
OdpowiedzUsuńCzytałam i bardzo, bardzo mi się podobała!
OdpowiedzUsuńBrzmi zachęcająco, jak tylko spotkam z chęcią ją przeczytam.
OdpowiedzUsuń