Tytuł: Nic nie trwa wiecznie
Wydawnictwo: Świat Książki
Miejsce i rok wydania: Warszawa 2012
Zdjęcie pochodzi z tej strony.
Los sprawił, że cztery zupełnie różne kobiety trafiają do jednego domu i razem mieszkają przez niemal rok. Diana odkrywa, że nie ma już dla niej miejsca w rodzinnym domu, czuje się niepotrzebna i postanawia się usamodzielnić. Vanessa - kobieta, którą kilka miesięcy wcześniej w dniu ślubu porzucił narzeczony. Dziewczyna swoje smutki "zajadała" i teraz boryka się z ogromną nadwagą. Rachel jest nieletnią matką, ucieka z domu, by nie odebrano jej dziecka. I wreszcie Brodie - właścicielka domu zwanego "Kasztany". Ona również przechodzi niepewny okres w życiu. postanawia wyprowadzić się od męża, by móc w spokoju przemyśleć pewne sprawy. Brodie i Diana od pierwszej chwili przypadają sobie do gustu, z pozostałymi kobietami nie jest tak łatwo, są skryte i zamknięte w sobie. Trudno z nimi porozmawiać, a co dopiero dotrzeć do ich serc. Mimo wszystko cała czwórka zaprzyjaźnia się. Razem tworzą całkiem udaną "rodzinę", tworzącą w domu niezwykłą atmosferę.
Książka ukazuje dobitnie, że w życiu wszystko może się zmienić w ciągu kilku chwil, czasem wystarczy jedno wypowiedziane słowo, jeden czyn... czy brak pewnych słów. Życie nie zna litości, w jednej chwili wszystko może się posypać jak domek z kart. Jednak najważniejsze to nie poddawać się. Bohaterki książki, choć ich życie albo stanęło całkowicie w miejscu albo niespodziewanie obróciło się o 180 stopni nie poddają się. Postanawiają odmienić swój los i walczyć o szczęście. Uwielbiałam towarzyszyć im każdego dnia, obserwując jak budują wszystko na nowo, jak stawiają czoła przeciwnościom. Chętnie towarzyszyłam im przy herbatce w "gabinecie" i w ogrodzie, uczestniczyłam w seansach filmowych... Razem z nimi przeżywałam smutki, radości, małe sukcesy i rozczarowania, denerwowałam się i wybaczałam. Byłam razem z nimi w musztardowej kuchni z pomidorowymi kafelkami :p
"Nic nie trwa wiecznie" to książka niezwykła. Urzeka czytelnika od pierwszych stron. Co ciekawe od połowy książki czytałam coraz wolniej i po mniej kartek - myślicie, że mnie znudziła? O nie! Ja po prostu rozpaczliwie nie chciałam żeby się skończyła! Jednak ciekawość była silniejsza... czego bardzo żałuję :( Ostatnie 60 stron zostawiłam sobie na koniec. Miałam wczoraj doczytać i od razu zrecenzować, ale... nie byłam w stanie! Zupełnie się nie spodziewałam takiego zakończenia :( Przepłakałam pół wieczoru... bardzo bym chciała o tym "porozmawiać", ale nie mogę ze względu na czytelników bloga, którzy książki jeszcze nie czytali.
Choć zakończenie mnie rozstroiło i rozkleiło totalnie, to uważam, że książka jest niezwykła. Autorka stworzyła wspaniałe, wyjątkowe postaci o odmiennych charakterach i osobowościach. Pokazała, że w każdej sytuacji można się odnaleźć i iść do przodu z podniesioną głową. W końcu "co nas nie zabije to nas wzmocni", prawda? Bardzo cieszę się z lektury tej książki i myślę o kolejnych pozycjach autorki. Gdyby nie to, że stosik na mym biurku urósł ogromny i grozi zawaleniem to w pierwszej kolejności przeczytałabym "Matka Pearl", "Wrześniowe dziewczynki" i "Wędrówkę Marty". Polecam książkę wszystkim, bez wyjątku.
Wydawnictwo:
Za możliwość przeczytania książki pięknie dziękuję Agnieszce z Weltbild
Książkę przeczytałam w ramach wyzwania Z literą w tle - L
Zachęciłaś mnie bardzo. Bardzo chcę ją przeczytać ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się, to bardzo dobry wybór :)
UsuńMnie też książka bardzo się podobała. 3 książki Lee mam już za sobą, przede mną jeszcze Wędrówka Marty.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że autorka nadal pisze i na polskim rynku pojawią się kolejne jej pozycje :)
UsuńNiedawno czytałam "Wrześniowe dziewczynki" tej autorki. Spodobał mi się jej styl i będę chciała przeczytać wszystkie jej książki :)
OdpowiedzUsuńJa chyba "Wrześniowe dziewczynki" przeczytam na końcu. Najpierw chciałabym poznać "Matkę Pearl" i "Wędrówka Marty".
UsuńPrzymierzam się już od jakiegoś czasu do książek tej autorki, na razie poluję na nie w bibliotece. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMelania, na stronie Weltbildu jest teraz promocja (chyba trzy książki w pakiecie, tylko nie pamiętam ceny).
UsuńMam ją w planach i widzę po Twojej recenzji, że słusznie. Tak, czuję się ogromnie zachęcona, więc książka trafi do mnie szybciej, niż planowałam :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie!
UsuńKsiążkę szybko się czyta (nawet ja!).
Jestem jej ciekawa już dłuższy czas ;)
OdpowiedzUsuńMyślałam, że już ją czytałaś...
Usuńbardzo chętnie przeczytam :))
OdpowiedzUsuńOdkąd tylko ujrzałam tę powieść w zapowiedziach, nabrałam na nią ochoty. Uwielbiam książki, które potrafią mnie poruszyć i powodują, że przez długi czas mam je w pamięci.. Przeczuwam, że mogłoby tak być z "Nic nie trwa wiecznie". :)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak jest. Książka wywołuje mnóstwo emocji.
UsuńPoczątkowo Vanessa mnie strasznie złościła, nie rozumiałam Brodie. Za to od początku uwielbiałam i podziwiałam Dianę, która mnie zachwycała we wszystkim do końca książki.
Tu jednak świetnie pokazane jest to jak można odnaleźć się w nowej sytuacji z nieznajomymi osobami i budować życie na nowo. Dla mnie to rewelacja.
Ty to potrafisz zachęcić do książki. :D
OdpowiedzUsuńAch, właśnie wcale nie umiem zachęcić!
UsuńKsiążka jest cudowna, a ja w żaden sposób nie potrafię tego wyrazić słowami!
:(
Już od jakiegoś czasu mam na nią wielką chęć, a ta recenzja tylko utwierdza mnie w przekonaniu że muszę ją przeczytać!!!
OdpowiedzUsuńKsiążka jest świetna!
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam. Dziękuję za polecenie tej książki :) Będę szukać innych książek autorki, o których wspomniałaś.
OdpowiedzUsuń